Dodano: 28 lipca 2017r.

Homeopatia na cenzurowanym. Brytyjska służba zdrowia ucina dotacje

National Health Service (NHS) podjął decyzję, że homeopatia nie będzie więcej refundowana ze środków publicznych. Władze NHS stwierdziły, że lepsze będzie przeznaczenie funduszy na refundację potwierdzonych naukowo metod leczenia.

Tabletki

 

Środki homeopatyczne są sprzedawane w tysiącach punktów na całym świecie. Można je dostać w różnorakiej postaci – od tabletek poprzez pasty, a na nalewkach kończąc. Problem w tym, że skuteczność homeopatii nie ma potwierdzenia w dowodach naukowych i przeprowadzonych badaniach klinicznych.

Według szacunków NHS, w ostatnich pięciu latach na preparaty homeopatyczne przeznaczono blisko 600 tysięcy funtów ze środków publicznych. W raporcie przygotowanym przez NHS zalecono, by lekarze nie przepisywali preparatów homeopatycznych. Autorzy napisali w nim m.in. o braku solidnych dowodów na skuteczność kliniczną takich środków.

- Homeopatia to w najlepszym wypadku placebo. A na pewno to niewłaściwe wykorzystanie funduszy NHS, które mogłyby być lepiej spożytkowane. Opinia publiczna oczekuje od służby zdrowia, by ta dobrze wykorzystywała każdy funt. I nasza decyzja wpisuje się w to. Podjęliśmy konkretne działania, by nasze fundusze przeznaczać na skuteczne leki i nowoczesne terapie – powiedział Simon Stevens, dyrektor naczelny NHS.

Jak zauważył, koszty ponoszone przez podatnika to nie tylko refundacja nieskutecznego leku, ale też koszt kolejnych wizyt pacjenta u lekarza czy ponownych badań. Te koszty także powinny zostać uwzględnione.

- Homeopatia oparta jest na nieprawdopodobnych założeniach, a dowody podawane przez homeopatów są niewiarygodne poza efektem placebo. Co więcej, przyjmowanie tego typu preparatów może powodować poważne szkody, jeśli jest stosowane jako alternatywa dla skutecznych metod leczenia – powiedział w rozmowie z „The Guardian” Edzard Ernst, emerytowany profesor medycyny na Uniwersytecie w Exeter. - Dlatego też nadszedł czas, aby NHS przestał finansować homeopatię, a zamiast tego wykorzystał zasoby na sposoby leczenia o udowodnionym działaniu – dodał.

Decyzja brytyjskiego systemu opieki zdrowotnej nie jest jedyną w ostatnim czasie, która neguje działanie homeopatii. W ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych nakazano producentom preparatów homeopatycznych, by na opakowaniach widniał napis mówiący, że "nie ma naukowych dowodów na to, że produkt działa". Podobne stanowisko zajęła Rosyjska Akademia Nauk, która stwierdziła, że homeopatia nie ma żadnych podstaw naukowych.

Za ojca tej praktyki można uznać niemieckiego lekarza Samuela Hahnemanna, który żył w XVIII wieku. Teoretyzował on, że przyjmowanie wysoce rozcieńczonych dawek substancji, które powodują określone dolegliwość u osób zdrowych, powinno wyleczyć osoby, które cierpią na podobne dolegliwości.

Środki homeopatyczne są przygotowywane przez sukcesywne rozcieńczanie, co skutkuje tym, że ostatecznie przygotowany preparat do sprzedaży może nie zawierać ani jednej cząsteczki substancji czynnej. Homeopaci opierają się na tzw. pamięci wody, która ma powodować trwałe zmiany w przygotowanym roztworze. Jednak zjawisko to nigdy nie zostało zaobserwowane ani potwierdzone naukowo.

Co prawda, niektóre badania kliniczne dały pozytywne wyniki preparatów homeopatycznych, ale wyników tych nie udało się powtórzyć w kolejnych badaniach lub zachodziły problemy metodologiczne. Nauce nie jest znany sposób, w jaki preparaty te miałyby leczyć, poza efektem placebo. I choć środki te są ogólnie uważane za bezpieczne, bo w większości przypadków składają się z cukrów lub alkoholi, to eksperci praktykowanie przez lekarzy homeopatii uznają za błąd w sztuce. Tak też uznała Rada Naczelnej Izby Lekarskiej w komunikacie z lipca 2008 roku. W przeciwieństwie do leków konwencjonalnych, w wielu krajach świata, również i w Polsce, od tego typu środków nie wymaga się potwierdzenia ich skuteczności.

 

Źródło: BBC, The Guardian, fot. CC BY 2.0/Me/Flickr