W ciągu najbliższych kilku dekad świat czeka zapaść demograficzna, sugerują naukowcy. Według nowych prognoz do 2050 roku ponad trzy czwarte krajów nie będzie miało wystarczająco wysokiego współczynnika dzietności, aby utrzymać wielkość populacji. Do końca stulecia taki los spotka niemal wszystkie państwa na świecie. Autorzy badań podkreślają, że to zmieni międzynarodowy układ sił i w przyszłości, by ratować gospodarkę, kraje będą zaciekle konkurować o imigrantów.
Autorami raportu są naukowcy z Health Metrics and Evaluation (IHME) przy University of Washington’s School of Medicine. Na podstawie obecnych trendów demografowie przewidują, że w ciągu około 25 lat w trzech czwartych krajów (w 155 z 204) wskaźnik urodzeń będzie zbyt niski, by zapewnić zastępowalność pokoleń. Innymi słowy, ich populacja będzie się zmniejszać. Do końca stulecia problem ten będzie dotyczył już niemal wszystkich krajów świata (198 z 204).
Nowe prognozy opublikowano na łamach pisma „The Lancet” (DOI: 10.1016/S0140-6736(24)00550-6).
Naukowcy szacują, że wciągu najbliższych kilku dekad dużych spadków dozna globalny współczynnik dzietności, który określa średnią liczbę dzieci urodzonych przez kobietę w ciągu jej życia. Ogólnie rzecz biorąc, aby zapewnić długoterminową wymianę pokoleń wymagany jest współczynnik dzietności wynoszący 2,1 dziecka na kobietę.
Spadek współczynnika dzietności na całym świecie obserwuje się od około 1950 roku. Trend ten rozpoczął się w krajach zachodnich, o wysokich dochodach i jak wskazali w publikacji uczeni, związany jest ze swobodnym dostępem do antykoncepcji oraz edukacją kobiet i zmianami z tym związanymi. Obecnie już w ponad połowie krajów świata wskaźnik ten jest poniżej poziomu 2,1 dziecka na kobietę.
Naukowcy w swoich badaniach wykorzystali nowatorskie metody prognozowania śmiertelności, liczby urodzeń oraz płodności i kluczowych czynników na nią wpływających, takich jak poziom wykształcenia kobiet, dostęp do antykoncepcji czy śmiertelności dzieci. Przewidują, że do 2050 roku globalny współczynnik dzietności będzie wynosił 1,8, a do 2100 roku 1,6.
Według prognoz, tylko sześć krajów w 2100 roku będzie miało współczynnik dzietności na poziomie 2,1. To Czad, Niger, Samoa, Somalia, Tadżykistan oraz Tonga. Szacunki wskazują też, że współczynnik dzietności spadnie do 2100 roku poniżej jednego dziecka na kobietę w 13 krajach, w tym w Bhutanie, Bangladeszu, Nepalu czy Arabii Saudyjskiej.
Ale spadki dzietności nie będą równomierne. Świat zostanie podzielony. W państwach o wysokich dochodach kryzys będzie wyraźny, podczas gdy w wielu krajach o niskich dochodach, głównie w zachodniej i wschodniej Afryce Subsaharyjskiej, nastąpi gwałtowny wzrost współczynnika dzietności, czyli większość dzieci na świecie będzie rodzić się w najbiedniejszych częściach świata. W 2021 r. w Afryce Subsaharyjskiej urodziło się 29 procent dzieci na świecie, ale przewiduje się, że do 2100 roku odsetek ten wzrośnie do ponad 54 procent.
- Stoimy w obliczu oszałamiających zmian społecznych. Świat będzie jednocześnie borykał się z wyżem demograficznym w niektórych krajach i niżem w innych – stwierdził profesor Stein Emil Vollset z IHME, współautor publikacji. - Ponieważ większość świata stoi przed poważnymi wyzwaniami sprowadzającymi się do tego, jak utrzymać wzrost gospodarczy przy kurczącej się sile roboczej oraz jak zapewnić opiekę nad starzejącą się populacją, wiele krajów o najbardziej ograniczonych zasobach będzie musiało zapewnić wsparcie młodej, szybko rosnącej populacji w niestabilnych politycznie, ekonomicznie oraz klimatycznie warunkach – dodał.
Naukowcy apelują, że musimy zacząć planować przyszłość już teraz. Uważają, że spadek współczynnika dzietności spowoduje zmniejszenie wielkości populacji w 76 procentach krajów, chyba że zostanie to zrównoważone przez migrację lub politykę zapewniającą większe wsparcie dla rodziców.
- Nie ma złotego środka – wyjaśniła współautorka publikacji, dr Natalia V. Bhattacharjee z IHME. - Polityka społeczna mająca na celu poprawę współczynnika urodzeń, taka jak dłuższe urlopy rodzicielskie, bezpłatna opieka nad dziećmi, zachęty finansowe i dodatkowe prawa pracownicze, może zapewnić niewielki wzrost współczynnika dzietności, ale większość krajów pozostanie poniżej poziomu zastępowalności pokoleń. A kiedy liczba ludności niemal każdego kraju będzie się zmniejszać, dla podtrzymania wzrostu gospodarczego konieczne stanie się poleganie na otwartej imigracji. Kraje Afryki Subsaharyjskiej dysponują istotnym zasobem, który tracą starzejące się społeczeństwa – młodą populacją – dodała.
Autorzy podkreślają, że rządy muszą zareagować. Nadchodzący kryzys niesie zagrożenie dla światowej gospodarki, bezpieczeństwa żywnościowego, zdrowia, środowiska i bezpieczeństwa geopolitycznego. Prognozowane zmiany demograficzne zmienią nasz styl życia.
- Zmiany we wskaźnikach dzietności i urodzeń całkowicie zmienią konfigurację światowej gospodarki i międzynarodowej równowagi sił oraz będą wymagać reorganizacji społeczeństw – przyznała Bhattacharjee, dodając jednocześnie, że w przyszłości, by ratować gospodarkę, kraje będą walczyć o migrantów. - Globalne wyzwania będą bardziej widoczne, gdy zaistnieje zaciekła konkurencja o migrantów w celu podtrzymania wzrostu gospodarczego – dodała.
Źródło: IHME, The Lancet, IFLScience, fot. Nevit Dilmen, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons