Dodano: 23 sierpnia 2023r.

Japonia rozpocznie wypuszczanie do oceanu wody ze zniszczonej elektrowni w Fukushimie

Rząd w Tokio zdecydował o rozpoczęciu wypuszczania do Pacyfiku ponad miliona ton wody ze zniszczonej elektrowni jądrowej w Fukushimie. Operacja ta została zatwierdzona przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA) i wystartuje w czwartek 24 sierpnia.

Japonia rozpocznie wypuszczanie do oceanu wody ze zniszczonej elektrowni w Fukushimie

 

Elektrownia atomowa w Fukushimie doznała poważnych uszkodzeń po fali tsunami, która nawiedziła Japonię w 2011 roku. Tsunami było spowodowane silnym trzęsieniem ziemi o magnitudzie 9 w skali Richtera. Sama fala tsunami miała kilkanaście metrów wysokości. To największa katastrofa nuklearna od czasów Czarnobyla. Na skutek wstrząsów doszło do automatycznego wyłączenia czterech spośród 54 wszystkich reaktorów jądrowych w Japonii. W elektrowni w Fukushimie doszło do stopienia rdzenia w reaktorach 1, 2 i 3. Do środowiska przedostała się skażona woda morska używana do chłodzenia reaktorów. 

Skażona woda

W następstwie katastrofy roztopione resztki paliwa dostały się do betonowych podstaw budynków reaktora. Od tego czasu pracownicy pompują tam wodę, aby zapobiec przegrzaniu gruzu i spowodowaniu dalszych szkód. Całą skażoną wodę zebrano w jednym miejscu i obecnie wypełnia ona ponad 1000 stalowych zbiorników znajdujących się na terenie elektrowni w Fukushimie.

Chłodziwo zostało przepuszczone przez złożony łańcuch filtrów. Takie oczyszczenie wychwytuje 62 rodzaje radionuklidów, ale nie tryt, radioaktywny izotop wodoru, który występuje naturalnie w śladowych ilościach w wodzie morskiej i atmosferze. Tryt jest niezwykle trudny do usunięcia, ponieważ zastępuje atomy wodoru w cząsteczkach wody. Zdaniem ekspertów izotop ten w małych dawkach nie jest szkodliwy dla ludzkiego zdrowia.

Rząd w Tokio już wcześniej zatwierdził plan rozcieńczania skażonej wody do momentu, aż stężenie trytu osiągnie jedną czterdziestą tego, co jest dopuszczane przez władze Japonii w wodzie pitnej. Eksperci oceniają, że jest to jedyne rozwiązanie i że rozcieńczając wodę radioaktywność można zredukować do bezpiecznego poziomu, porównywalnego z narażeniem na obrazowanie medyczne czy podróże lotnicze.

Podobne techniki do oczyszczania wody chłodzącej są stosowane w innych elektrowniach jądrowych na całym świecie, w tym w Chinach, Korei Południowej czy Stanach Zjednoczonych. Po takiej filtracji woda zawierająca tryt jest następnie uwalniana do oceanów.

Ale prócz trytu, bardziej niebezpieczne izotopy, takie jak ruten, kobalt, stront i pluton, czasami przechodzą przez proces filtracji, co TEPCO, operator elektrowni w Fukushimie potwierdziło w 2018 roku. Zgodnie z wcześniejszymi oświadczeniami firmy, te izotopy są obecne w 71 proc. zbiorników z chłodziwem.

„Rura do oceanu”

Japonia, mimo sprzeciwu mieszkańców, zwłaszcza przedstawicieli branży rybnej, zamierza rozpocząć zrzut wody w czwartek, jeśli tylko nie przeszkodzi w tym pogoda. Też nie wszyscy naukowcy są przekonani, co do realizowanego rozwiązania. Ken Buesseler, radiochemik morski z Woods Hole Oceanographic Institution, powiedział, że japońska administracja nie brała pod uwagę alternatywnych rozwiązań, takich jak dodanie większej liczby zbiorników lub produkcja cementu przy użyciu oczyszczonej wody. Według Buesselera, japoński rząd chce „najtańszego i najszybszego rozwiązania, jakim jest rura do oceanu”.

Swoje zdanie wyraziła też organizacja Greenpeace. W wydanym oświadczeniu jej działacze zasugerowali, że technologia stosowana do filtrowania wody jest wadliwa i że MAEA „całkowicie zignorowała stopione wysoce radioaktywne pozostałości paliwa, które w dalszym ciągu codziennie zanieczyszczają wody gruntowe”.

Niezadowolenie wyraził też Pekin, który zarzucił władzom w Tokio, że traktują Pacyfik jak kanalizację. Władze Chin zakazały także importu owoców morza z 10 japońskich prefektur i nałożyły rygorystyczne testy na żywność z pozostałej części kraju.

Z kolei TEPCO twierdzi, że ich specjalny system filtrowania usunął wszystkie pierwiastki radioaktywne – w tym cez i stront – z wyjątkiem trytu. Firma wskazuje też, że skażoną wodę rozcieńczono, by zmniejszyć poziom radioaktywności do 1500 bekereli na litr (Bq/l), czyli znacznie poniżej krajowej normy bezpieczeństwa wynoszącej 60 000 Bq/l oraz norm WHO wynoszących 10 000 Bq/l.

- Tryt jest regularnie uwalniany z elektrowni jądrowych do dróg wodnych na całym świecie. Przez dziesięciolecia nie było żadnych dowodów na szkodliwy wpływ na środowisko lub zdrowie takich działań – stwierdził Tony Hooker z Uniwersytetu w Adelajdzie,

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), stwierdziła, że uwolnienie wody z elektrowni do oceanu spełnia międzynarodowe standardy i „nie spowoduje żadnej szkody dla środowiska”.

 

Źródło: AFP, The Science Times, fot. IAEA Imagebank/ Wikimedia Commons/ CC BY-SA 2.0. Na zdjęciu zbiorniki do przechowywania zanieczyszczonej wody