Dodano: 12 października 2022r.

Na granicy Układu Słonecznego wykryto intrygujące „zmarszczki”

Zespół astronomów wykrył pofałdowane struktury w części przestrzeni na granicy Układu Słonecznego. Analizowane dane sugerują, że heliosfera - obszar wokół Słońca, gdzie ciśnienie wiatru słonecznego przeważa nad wiatrami galaktycznymi, nieustannie zmienia swój kształt. Badania wskazują również, że możliwe jest uzyskanie szczegółowego obrazu granicy Układu Słonecznego i tego, jak zmienia się ona w czasie.

Na granicy Układu Słonecznego wykryto intrygujące „zmarszczki”

 

Wszystkie obiekty w naszym Układzie Słonecznym są otoczone ochronnym „płaszczem” wytwarzanym przez nasze Słońce - heliosferą. Ten „bąbel” materii nieustannie wyrzucanej przez Słońce chroni planety przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym blokując wysokoenergetyczne cząstki, które powstały w przestrzeni międzygwiezdnej.

Heliosfera, heliopauza i szok końcowy

Na granicy heliosfery wiatr słoneczny wytraca swoją prędkość, a ciśnienie wiatrów galaktycznych zaczyna przeważać nad ciśnieniem wiatru słonecznego. Granica ta nazywana jest heliopauzą. W tym miejscu wiatr słoneczny zderza się z promieniowaniem kosmicznym. Jednak nie wszystkie cząstki z przestrzeni międzygwiezdnej zostają zatrzymane. Część z nich przenika do naszego systemu planetarnego. Wcześniejsze badania wykazały też, że na krawędziach Układu Słonecznego występuje punkt, w którym wiatr słoneczny zwalnia do prędkości poddźwiękowej – nazywa się to szokiem końcowym.

Badacze od lat starają się ustalić, jaki kształt ma heliosfera i gdzie dokładnie leżą jej granice. Ale po co martwić się jej kształtem? Naukowcy badający egzoplanety są żywo zainteresowani porównaniem naszej heliosfery z tymi wokół innych gwiazd. Nic nie wiemy na temat tego, czy wiatr słoneczny i heliosfera mogą przyczyniać się do powstania życia.

Naukowcy wciąż pracują nad tym, co dokładnie oznacza dla życia na Ziemi ochronny „bąbel” Słońca. Z pewnością chroni nas przed cząsteczkami z przestrzeni międzygwiezdnej, które mogłyby uszkodzić nasze DNA. Ale cząstki te mogą też być „dobre” dla życia. Mogą wywoływać mutacje, które umożliwiają ewolucję organizmów, dzięki czemu stają się one bardziej złożone.

Zmarszczki na granicy Układu Słonecznego

W artykule opublikowanym w czasopiśmie „Nature Astronomy” (DOI: 10.1038/s41550-022-01798-6), grupa astronomów opisała analizę danych z sond Voyager 1 i 2, które przekroczyły granicę heliosfery - Voyager 1 w 2012 roku, a Voyager 2 w 2018 roku - zapewniając nam pierwsze pomiary in situ tej zmieniającej się granicy. Badacze wykorzystali także dane z sondy Interstellar Boundary Explorer (IBEX), która okrąża Ziemię, w celu pozyskania większej ilości informacji o naturze heliosfery. IBEX wykonuje pomiary wysokoenergetycznych atomów, powstających, gdy wiatr słoneczny zderza się z wiatrami galaktycznymi.

Naukowcy dokładnie przeanalizowali dane z tych trzech źródeł. Wynika z nich, że w 2014 roku ciśnienie wiatru słonecznego wzrosło o około 50 procent. Uczeni wykorzystali to do zbadania kształtu heliopauzy i szoku końcowego.

Ponieważ niektóre atomy zdołały uciec w przestrzeń międzygwiezdną, a inne zostały odbite z powrotem do Układu Słonecznego, naukowcy byli w stanie wykorzystać zebrane dane jako formę kosmicznej echolokacji. Podczas modelowania odkryli, że na obszarach granicznych powstały ogromne zmarszczki – mające rozmiary dziesiątek jednostek astronomicznych (jedna jednostka astronomiczna to średnia odległość między Ziemią a Słońcem – w przybliżeniu 150 milionów kilometrów).

Różne odległości do heliopauzy

Astronomowie odkryli również duże zmiany w odległości do heliopauzy. Voyager 1 przekroczył heliopauzę w odległości 122 jednostek astronomicznych. W 2016 roku zespół zmierzył, że odległość do heliopauzy w kierunku Voyager 1 wynosiła około 131 jednostek astronomicznych. W tym czasie sonda znajdowała się w odległości 136 jednostek astronomicznych od Słońca. Podobne pomiary wykonane dla Voyagera 2 wykazały, że sonda przekroczyła heliopauzę w odległości 119 jednostek astronomicznych.

Oba pomiary sugerują, że kształt heliopauzy nie był jednolity i że z nieznanych powodów nieustannie się zmieniał.

Naukowcy mają nadzieję dowiedzieć się więcej o granicach Układu Słonecznego korzystając z danych zebranych przez sondę, która ma zostać wyniesiona w przestrzeń kosmiczną w 2025 roku. Ma ona badać przestrzeń w okolicy granic naszego systemu planetarnego i wykonywać pomiary ze znacznie większą precyzją i w szerszym zakresie energii. To, zdaniem zespołu, powinno pomóc odpowiedzieć na niektóre z kłopotliwych pytań dotyczących heliosfery.

 

Źródło: Science X Network, Science Alert, fot. NASA