W minionym roku stado słoni indyjskich wybrało się w daleką wędrówkę. Zwierzęta od tamtej pory przemaszerowały około 500 km od swojego domu, znajdującego się w lasach na południowym zachodzie Chin. Nikt nie wie dlaczego słonie postanowiły udać się w podroż, ani kiedy ona się zakończy.
Wędrówka rozpoczęła się w marcu 2020 roku. Stado 15 osobników wyruszyło z prefektury Xishuangbanna Dai znajdującej się w prowincji Junnan, niedaleko granicy Chin, Laosu i Birmy. Od tamtego czasu dzikie słonie przemaszerowały 500 km na północ od swoich naturalnych siedlisk.
W południowo-zachodnich Chinach żyje około 300 dzikich słoni. Jednak jak dotąd nigdy nie zaobserwowano podobnej wędrówki tak licznego stada. 9 czerwca słonie zostały zauważone podczas krótkiego odpoczynku tuż za miastem Yuxi. W trakcie podróży jeden samiec odłączył się od reszty i obecnie przebywa sam, 12 km od swoich pobratymców, z którymi wyruszył.
Zdaniem naukowców w Chinach, podobne wydarzenie nigdy wcześniej nie miało miejsca. Eksperci spekulują, że powodem migracji mogło być poszukiwanie pożywienia i nowych siedlisk. Jednak inni badacze uważają, że stado po prostu się zgubiło.
- Osobniki nie wiedzą dokąd zmierzają. Po prostu poszukują stosunkowo otwartych obszarów, które zapewnią im pożywienie – mówi Becky Shu Chen, ekspertka badająca słonie indyjskie z Zoological Society of London.
Słonie podbiły serca wielu osób, szczególnie że ich podróż jest szeroko relacjonowana w mediach społecznościowych. Z drugiej strony nie wszyscy witali zwierzęta z radością. Osobniki niszczyły bowiem pola uprawne.
中国云南省出现15头迁徙的野生亚洲象,它们罕见地离开原栖息地,一路北上穿越多个城镇,目前距离人口稠密的省城昆明不到100公里。
— BBC News 中文 (@bbcchinese) May 31, 2021
它们在迁徙中破坏了大量农作物,甚至损坏了民居。据报道,当地政府成立了应急指挥部,紧急疏散沿途民众。 pic.twitter.com/jUWSbYsjK2
Stado „włamało się” też do wytwórni alkoholu, co podobno miało spowodować, że jeden samiec upił się, zmęczył i został w tyle, przez co obecnie przebywa sam. Według chińskiej agencji informacyjnej Xinhua, stado w sumie dokonało 412 przypadków „spustoszenia”, uszkadzając 56 ha ziemi uprawnej i powodując szkody przekraczające milion dolarów.
Chińskie władze zaangażowały niemałe środki w śledzenie wędrówki stada. W sumie monitoruje ją 510 ludzi, 14 dronów i 110 pojazdów. W razie potrzeby zamykane są drogi, a słonie „kierowane” na obszary niezabudowane.
An elephant herd was spotted taking a snooze in the outskirts of Kunming, China, as they stopped for a rest after a record 500-km trek from their forest home. #Elephant #GLOBALink pic.twitter.com/aiVQeWDatY
— China Xinhua News (@XHNews) June 9, 2021
Władze obawiają się, że słonie mogą być agresywne w stosunku do ludzi. Aby odciągnąć zwierzęta z dala od miast zastosowano wiele nowatorskich rozwiązań. Na przykład w zeszłym tygodniu służby pozostawiły kukurydzę, ananasy i inne przysmaki na trasie, którą podążały dzikie słonie. Dzięki temu udało się zwabić stado głęboko do lasu, z dala od siedlisk ludzkich.
Wydarzenie przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Garstka influencerów, poszukujących sławy w mediach społecznościowych, udała się nawet na miejsce i zbierała pozostawione przez słonie resztki.
Słonie indyjskie są uważane za gatunek zagrożony wyginięciem i znajdują się w Chinach pod ścisłą ochroną. Populacja tych zwierząt zamieszkuje głównie południowo-zachodnią część prowincji Junnan, która graniczy z Wietnamem, Laosem i Birmą. W latach 80-tych liczba osobników uległa drastycznemu zmniejszeniu. Jednak dzięki wysiłkom władz i obrońców przyrody udało się odbudować ich liczebność do około 300 osobników.
Eksperci przestrzegają, że gatunek nadal zagrożony jest wyginięciem. Przykład tajemniczej wędrówki stada pokazuje, że tworzona przez ludzi infrastruktura wkracza w naturalne siedliska słoni i zmusza je do poszukiwań nowych terytoriów.
fot. Ipshita Dutta/ Wikimedia Commons/ CC BY-SA 4.0