Młody osobnik szlamnika zwyczajnego - średniej wielkości ptaka wędrownego - przeleciał 13 560 kilometrów z Alaski do Tasmanii bez zatrzymywania się, ustanawiając nowy rekord świata w lotach długodystansowych. Ptak wyruszył z Alaski 13 października, a dane satelitarne wykazały, że do Ansons Bay na Tasmanii dotarł po 11 dobach i jednej godzinie.
Młody szlamnik zwyczajny (Limosa lapponica), identyfikowany tylko po elektronicznym numerze znacznika 234684, przeleciał 13 560 kilometrów z Alaski do Tasmanii bez zatrzymywania się. To nowy rekord w lotach długodystansowych. Młody osobnik pobił wcześniejszy rekord dorosłego samca identyfikowanego po znaczniku jako 4BBRW, który w zeszłym roku pokonał 13 000 km.
Niezwykłego wyczynu dokonał mający zaledwie pięć miesięcy niepozorny szlamnik zwyczajny. Ma on założony elektroniczny czujnik, pozwalający namierzać jego pozycję w czasie rzeczywistym, a zatem można było dokładnie stwierdzić jaki dystans pokonał. Jego pozycja jest monitorowana w ramach szerszego programu monitorowania przemieszczania się ptaków, realizowanego przez Instytut Ornitologii Maxa Plancka. Ciekawy jest fakt, że w przypadku tego typu przelotów młodsze osobniki przemieszczają się zwykle niezależnie od starszych. Te ostatnie zazwyczaj opuszczają Arktykę nawet 6 tygodni wcześniej. Młodsze ptaki próbują wykorzystywać te okazje, by zgromadzić większe zapasy tłuszczu a potem podłączyć się do tego czy innego stada w celu przebycia trasy na południe.
Jeżeli takie stada zatrzymują się gdzieś po drodze, to miejscami ich przystanków są zazwyczaj Nowa Kaledonia lub Australia. Jednakże zdecydowana większość z nich dolatuje bezpośrednio do Nowej Zelandii. Po drodze starają się z jednej strony unikać zawirowań pogodowych, z drugiej zaś w maksymalnym stopniu wykorzystać sprzyjające wiatry. Szlamniki są przy tym niezwykle precyzyjne i konsekwentne przy wyborze tras, którymi się poruszają.
13 października nasz ptasi maratończyk wystartował z Alaski, a następnie leciał przez 11 dni i 1 godzinę. Jednocześnie należy podkreślić, że dane satelitarne wskazują, iż w trakcie swojej drogi nie przerywał w ogóle lotu. Podczas pierwszego etapu podróży dotarł w pobliże Hawajów, przeleciał na zachód od tych wysp, a następnie nad Pacyfikiem doleciał nad Kiribati. Nad tym państwem wyspiarskim przefrunął 19 października. Dopiero 2 dni później dane mu było ponownie przelecieć nad lądem. Tym razem ziemią, nad którą się znalazł było państwo Vanuatu. Skręcił później na południe, poruszając się w tym kierunku trasą zlokalizowaną 620 kilometrów na wschód od Sydney. Dopiero 23 października wykonał ostry skręt, by – wraz z innymi towarzyszącymi mu wtedy ptakami – skierować się na znajdującą się na południe od Australii wyspę.
Phenomenal. Bar-tailed Godwit has broken its own record: a first-year bird (five months old!) has flown 13,560 km—just shy of the direct flight limit of a Boeing 787—from Alaska to Tasmania, seemingly non-stop, in just 11 days (avg. speed: c.51 km/hr). https://t.co/Q3vemnrKaF pic.twitter.com/op1ZYeKVFN
— Alex Berryman (@AlexJB497) October 25, 2022
Ostatecznie wylądował dopiero 25 października w północno-zachodniej Tasmanii, pokonując łącznie aż 13 560 kilometrów. Co interesujące, poprawił w ten sposób rekord przedstawiciela tego samego gatunku, który przeleciał 13 000 kilometrów, bijąc tym samym swój własny rekord z poprzedniego roku, wynoszący około 12 000 kilometrów. Tym samym najnowszy rekordzista skomplikował nieco funkcjonowanie Pukorokoro Miranda Shorebird Center, które aby uczcić poprzedniego rekordzistę przygotowało już stosowne pamiątki w postaci specjalnych ręczników. Ciekawe, jak długo utrzyma się ten nowy rekord i jak szybko zostanie pobity?
Źródło: The Science Times, fot. PotMart186, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons