Dodano: 21 września 2023r.

Po raz pierwszy zaobserwowano peryferie dysku akrecyjnego czarnej dziury

Astronomowie po raz pierwszy w historii wykonali obserwacje zewnętrznych obszarów dysku akrecyjnego aktywnej supermasywnej czarnej dziury. Obserwacje te mogą pomóc naukowcom w lepszym zmierzeniu tych struktur oraz zrozumieniu, w jaki sposób czarne dziury pochłaniają materię z dysku i jak to wpływa na ewolucję galaktyk.

Po raz pierwszy zaobserwowano peryferie dysku akrecyjnego czarnej dziury

 

Zbadanie właściwości czarnych dziur nie jest kwestią prostą. Pewnym ułatwieniem może być tutaj analiza właściwości ich dysków akrecyjnych, czyli wirującego gazu i pyłu opadającego i wchłanianego przez czarne dziury. Materia opadająca na czarną dziurę emituje ogromne ilości energii w całym widmie elektromagnetycznym – od wysokoenergetycznych promieni gamma i rentgenowskich, poprzez światło widzialne, po podczerwień.

Jednak nawet takie obserwacje nastręczają pewnych trudności, bo większości dysków akrecyjnych nie da się bezpośrednio sfotografować ze względu na dzielące nas ekstremalne odległości i ich stosunkowo małe rozmiary. Zamiast tego w swoich badaniach astronomowie wykorzystali widma światła emitowanego z wnętrza dysku, aby scharakteryzować jego właściwości.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Astrophysical Journal Letters” (DOI: 10.3847/2041-8213/ace974).

Dyski akrecyjne czarnych dziur

W centrum prawie każdej galaktyki znajdują się supermasywne czarne dziury. Jednak autorów ostatnich badań szczególnie interesowało to, co znajduje się na orbicie w bliskiej odległości od nich. To tzw. dyski akrecyjne, w których wokół dziury krążą gaz i pył. Można powiedzieć, że karmią one czarne dziury porcjami energii z całego elektromagnetycznego spektrum, od wysokoenergetycznego promieniowania gamma przez światło widzialne aż do fal radiowych. Zbadanie dysków akrecyjnych pozwoliłoby nam na znacznie lepsze zrozumienia funkcjonowania czarnych dziur. Problem jednak w tym, że te dyski nie jest łatwo nawet dostrzec.

Kłopoty sprawia przede wszystkim dzielący nas dystans, jak i ich niewielki rozmiar. Naukowcy są zatem zmuszeni do posługiwania się różnymi pośrednimi metodami, aby w ogóle móc określić ich cechy, np. rozmiar. W tym celu analizują widma pochodzącego z nich światła. A ostatnio przy pomocy teleskopu Gemini North pewnej obserwacji udało się dokonać po raz pierwszy.

Chodzi o galaktykę III Zw 002, gdzie niespodziewanie zaobserwowano dwie linie emisyjne w bliskiej podczerwieni. Linie emisyjne powstają, gdy wzbudzony atom schodzi na niższy poziom energetyczny uwalniając przy tym foton. A że poziomy energetyczne są unikalne dla każdego atomu, jest to jak odcisk palca. Linie te pod wpływem silnego pola grawitacyjnego czarnej dziury i tempa rotacji rozszerzają się, a region, z którego pochodzą, nazywany jest obszarem szerokich linii.

Historyczna obserwacja

Aby stwierdzić, czy czarna dziura posiada dysk akrecyjny, należy odnaleźć konkretny układ wspomnianych szerokich linii, zwany profilem z podwójnym szczytem. Każdorazowo krążący wokół czarnej dziury gaz i pył z jednej strony oddala się od obserwatora, a z drugiej do niego przybliża, co z kolei odpowiednio rozciąga i ściska linie emisyjne w kierunku dłuższych lub krótszych fal. W ten sposób uzyskujemy poszerzoną linię z dwoma różnymi szczytami.

Takie zjawiska występują niezwykle rzadko. Linie te, pochodzące z wewnętrznego obszaru dysku znajdujące się w pobliżu supermasywnej czarnej dziury, nie dostarczają żadnych informacji na temat wielkości całego dysku akrecyjnego. Jednak ostatnie obserwacje w bliskiej podczerwieni ujawniły dwa profile z podwójnym szczytem w obszarze szerokich linii, których nigdy wcześniej nie widziano. Dostrzeżono to w galaktyce III Zw 002, a obserwacji tej dokonano przy pomocy Gemini Near-Infrared Spectrograph (GNIRS), który pozwala na prowadzenie symultanicznych obserwacji w różnych pasmach światła.

Dzięki temu możliwe stało się określenie wymiarów dysku akrecyjnego czarnej dziury. I tak promień linii wewnętrznej ustalono na 16,77 dni świetlnych, a zewnętrznej na 18,86 dni świetlnych (odległość, jaką światło pokonuje w ciągu jednego ziemskiego dnia, mierzona od supermasywnej czarnej dziury). Dla porównania Voyager 1, najdalej znajdujący się obiekt stworzony ludzką ręką, znajduje się w odległości niecałego jednego dnia świetlnego. Ustalono też, że sama czarna dziura w galaktyce III Zw 002 jest od 400 do 900 milionów razy cięższa od Słońca.

 

Źródło: NSF's NOIRLab, fot. NOIRLab/NSF/AURA/P. Marenfeld