Dodano: 22 lipca 2019r.

Indie lecą na Księżyc. Wystartowała misja Chandrayaan-2

Misja Chandrayaan-2 wystartowała. Kilkanaście minut po godzinie 11 czasu polskiego w stronę Księżyca poleciała rakieta z łazikiem Pragyan, który ma wylądować na powierzchni Srebrnego Globu.

Start misji Chandrayaan-2

 

Misja Chandrayaan-2 miała pierwotnie wystartować w ubiegłym tygodniu, ale w ostatniej chwili start wstrzymano. Powodem była usterka techniczna, a dokładnie wyciek helu z silnika kriogenicznego rakiety. Tym razem start się udał. Misja o wartości blisko 150 milionów dolarów będzie pierwszą indyjską misją, która wyląduje na południowym biegunie Księżyca.

Statek kosmiczny z łazikiem Pragyan na pokładzie wszedł na orbitę Ziemi, gdzie pozostanie przez 23 dni. Następnie rozpocznie serię manewrów, które przeniosą go na orbitę Księżyca.

 

To najbardziej złożona misja, jaką kiedykolwiek podjęła Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych (Indian Space Research Organisation – ISRO). - To początek historycznej podróży Indii w stronę księżyca - powiedział szef ISRO Kailasavadivoo Sivan. W przemówieniu pogratulował także zespołowi ponad 1000 naukowców, inżynierów i innych pracowników, którzy zaangażowani byli w prace nad misją.

Chandrayaan-2 jest już drugą misją księżycową Indii. Pierwsza - Chandrayaan-1 nie wylądowała na powierzchni Księżyca. Rozpoczęła się w 2008 roku i trwała blisko rok. Była ważnym bodźcem dla indyjskiego programu kosmicznego i składała się z orbitera i impaktora. Przeprowadziła najbardziej szczegółowe dotąd poszukiwania lodu wodnego na Księżycu. Wykonała też mapy topograficzne powierzchni Srebrnego Globu.

Misja Chandrayaan-2 składa się z trzech odrębnych części: orbitera, lądownika i łazika. Lądownik Vikram ma osiąść w pobliżu południowego bieguna Księżyca. Sześciokołowy łazik Pragyan będzie szukać wody i innych minerałów. Zmierzy też trzęsienia skorupy występujące na Księżycu. Orbiter, który ma funkcjonować około roku, ma wykonać dalsze mapy naszego naturalnego satelity.

Łazik Pragyan ma badać powierzchnię przez dwa tygodnie. Ma zasięg do pół kilometra od lądownika. Fotografie oraz inne dane będzie przysyłał na Ziemię do dalszej analizy.

Pomimo tygodniowego opóźnienia, badacze ISRO mają wciąż nadzieję, że lądownik dotknie powierzchni Księżyca 6-7 września, tak jak pierwotnie zakładano. Indie nie dysponują wystarczająco mocną rakietą, by wprowadzić misję na bezpośrednią ścieżkę do Srebrnego Globu. Dlatego badacze z ISRO zdecydowali się na nieco „okrężną” drogę. By zaoszczędzić paliwo misja skorzysta z ziemskiej grawitacji, by dostać się na Srebrny Glob.

 

Źródło: BBC, fot. ISRO