Dodano: 11 sierpnia 2023r.

Archeolodzy nie chcą otwierać grobowca pierwszego cesarza Chin. Obawiają się pułapek

Krypta pierwszego cesarza Chin - Qin Shi Huanga, pozostaje nietknięta od ponad 2000 lat. Chociaż zbadano różne części kompleksu, w którym znajduje się krypta, sam grobowiec pozostał zamknięty ze względu na potencjalne niebezpieczeństwa, które mogą się w nim kryć. A wszystko przez starożytnego chińskiego historyka, który w relacji napisanej około sto lat po śmierci cesarza, opisał możliwe pułapki ukryte w grobowcu.

Archeolodzy nie chcą otwierać grobowca pierwszego cesarza Chin. Obawiają się pułapek

 

W 1974 roku rolnicy kopiący studnię w chińskiej prowincji Shaanxi natknęli się na fragmenty naturalnej wielkości glinianej postaci gotowego do walki żołnierza. Dalsze wykopaliska ujawniły całą armię liczącą ponad osiem tysięcy figur wojowników i koni sprzed dwóch tysięcy lat. Każda z figur jest niepowtarzalna i wykonana z wyjątkową szczegółowością.

Jak twierdzą archeolodzy, terakotowe figury zostały stworzone, by chronić w życiu pozagrobowym pierwszego cesarza Chin – Qin Shi Huanga, który rządził od 221 do 210 r. p.n.e. Armia została umieszczona w podziemnych korytarzach otaczających centralny punkt kompleksu – komnaty grobowe cesarza.

Jednak kompleks ten nie został w pełni zbadany. Grobowca cesarza nie otworzono i od około dwóch tysięcy lat do jego wnętrza nie zaglądały ludzkie oczy. Archeolodzy obawiają się, że ich „interwencja” może uszkodzić zwłoki władcy, przez co utracone zostaną ważne informacje historyczne. Jest jednak jeszcze coś. Uczeni obawiają się ukrytych pułapek w krypcie, o czym wspomniano w starożytnych tekstach.

Obawy archeologów

Obawy nie są bezpodstawne. Na przykład wykopaliska w Troi prowadził w latach siedemdziesiątych XIX wieku Heinrich Schliemann. Archeolog tak bardzo się spieszył, że zniszczył niemal wszystkie ślady pozostałe po starożytnym mieście.

Poza obawami o zniszczenie cennych, archeologicznych danych, naukowcy zwyczajnie boją się o swoje zdrowie i życie. Otwarcie miejsca spoczynku cesarza może być niebezpieczne. W relacji napisanej przez starożytnego chińskiego historyka Sima Qiana około sto lat po śmierci cesarza czytamy, że w grobowcu są pułapki, które mogą zabić. Dlatego też uczeni z Chin proponują zbadanie grobu z wykorzystaniem nieinwazyjnych technik.

– Zbudowano pałace i wieże widokowe dla stu urzędników, a grobowiec wypełniono rzadkimi artefaktami i skarbami. Rzemieślnikom nakazano wykonać kusze i strzały, do strzelania do każdego, kto wejdzie do grobowca – czytamy w relacji Qiana, którą niedawno przetłumaczono.

Rzeki rtęci

Poza ewentualnymi pułapkami, badacze w krypcie mogą natknąć się na toksyczną rtęć, która, jak głosi relacja, została użyta do imitacji rzek – Jangcy oraz Rzeki Żółtej. Wcześniejsze badania okolicy grobowca wykazały znacznie wyższe poziomy rtęci, niż można by się spodziewać na typowym kawałku ziemi.

„Wysoce lotna rtęć może wydostawać się przez pęknięcia, które rozwinęły się w strukturze krypty z biegiem czasu, a nasze badanie potwierdza starożytne kroniki dotyczące grobowca, który, jak się uważa, nigdy nie został otwarty i splądrowany” – napisali autorzy badań z 2020 roku.

Na razie grób Qin Shi Huanga pozostaje zapieczętowany i niedostępny, ale nie zapomniany. Być może kryptę uda się zbadać za pomocą skanowania strumieniami mionów, czyli strumieniami ujemnie naładowanych cząstek elementarnych należących do kategorii leptonów (więcej na temat techniki w tekście: Miony – cząstki pomagające zbadać nieprzeniknione). Dzięki tej technice naukowcy potwierdzili obecność dużej, pustej przestrzeni w piramidzie Cheopsa (więcej w tekście: Wewnątrz Wielkiej Piramidy odkryto pustą przestrzeń). Metoda ta jest wykorzystywana także do badań wulkanów.

 

Źródło: IFLScience, fot. JesseW900, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons