Przejdź do treści

Zielona Antarktyda. Powierzchnia pokryta roślinnością wzrosła 10 razy

Spis treści

Szybko ocieplający się region Antarktydy staje się coraz bardziej zielony. Zdjęcia satelitarne pokazują, że obszar pokryty roślinnością zwiększył się ponad 10-krotnie w ciągu ostatnich 35 lat.

W nowych badaniach naukowcy z uniwersytetów w Exeter i Hertfordshire oraz z British Antarctic Survey ustalili, że powierzchnia pokrycia roślinnością na Półwyspie Antarktycznym wzrosła z mniej niż jednego kilometra kwadratowego w 1986 r. do prawie 12 kilometrów kwadratowych w 2021 roku. Badacze ustalili też, że trend ten przyspieszył w ostatnich latach.

Wyniki oraz opis badań ukazał się na łamach pisma „Nature Geoscience” (DOI: 10.1038/s41561-024-01564-5).

Antarktyda zielenieje

Półwysep Antarktyczny, podobnie jak wiele regionów polarnych, ociepla się znacznie szybciej niż średnia światowa, a ekstremalne zjawiska upałów na Antarktydzie stają się coraz powszechniejsze. To sprawia, że roślinność, głównie mchy i porosty, rozprzestrzeniają się w bardzo szybkim tempie.

W swoich badaniach naukowcy wykorzystali dane satelitarne, aby ocenić, w jaki sposób globalne ocieplenie zmieniło krajobraz Półwyspu Antarktycznego. W 1986 roku był on praktycznie pozbawiony roślinności. Mchy i porosty występowały na obszarze mniejszym niż jeden kilometr kwadratowy. Jednak w 2021 roku roślinność pokrywała już 12 kilometrów kwadratowych. Wzrost ten przyspieszył o 33 proc. w ostatnich latach (2016-2021) w porównaniu z pełnym okresem badania (1986-2021), zbiegając się z rekordowymi temperaturami występującymi na termometrach na całym świecie.

Zdjęcia wykorzystane w badaniach zostały wykonane przez satelity Landsat obsługiwane przez NASA i US Geological Survey w marcu, czyli pod koniec sezonu wegetacyjnego na Antarktydzie. Do oceny, jaka część lądu była pokryta roślinnością, naukowcy wykorzystali właściwości roślin: zdrowe rośliny pochłaniają dużo światła czerwonego i odbijają światło w bliskiej podczerwieni. Naukowcy mogą wykorzystać pomiary satelitarne światła o tych długościach fal, aby określić, czy kawałek lądu jest pokryty roślinnością.

– Te liczby nas zszokowały. To tempo zmian w niezwykle odizolowanym, niezwykle wrażliwym obszarze wywołuje zaniepokojenie – mówi Thomas Roland z Uniwersytetu w Exeter, współautor badania. W miarę rozprzestrzeniania się mchów na wcześniej pokrytych lodem krajobrazach, będą one tworzyć warstwę gleby, oferując siedlisko dla innych roślin. Badacz sugeruje, że stwarza to doskonałą okazje do kolonizacji tych terenów przez obce gatunki. A rodzima flora Antarktydy jest przystosowana do ekstremalnych warunków i może nie być w stanie konkurować z napływem innych gatunków.

Zmiany klimatu

Jako przyczynę takie stanu, naukowcy wskazują, jak nietrudno się domyślić, zmiany klimatyczne. Temperatury na półwyspie wzrosły o prawie 3 stopnie Celsjusza od 1950 roku, co jest znacznie większym wzrostem niż w innych częściach planety.

– Rośliny, które znajdujemy na Półwyspie Antarktycznym, głównie mchy – rosną w prawdopodobnie najtrudniejszych warunkach na Ziemi. Krajobraz jest nadal niemal w całości zdominowany przez śnieg, lód i skały, a tylko niewielka jego część jest skolonizowana przez rośliny. Ale ta niewielka część znacznie się powiększyła, pokazując, że nawet ta rozległa i odizolowana kraina jest dotknięta antropogeniczną zmianą klimatu – podkreśla Roland.

Naukowcy podkreślają pilną potrzebę dalszych badań w celu ustalenia konkretnych mechanizmów klimatycznych i środowiskowych, które napędzają ten trend.

– W miarę jak te ekosystemy stają się bardziej ugruntowane, a klimat nadal się ociepla, prawdopodobne jest, że zakres zazielenienia wzrośnie. Gleba na Antarktydzie jest w większości uboga lub nie istnieje wcale, ale ten wzrost życia roślinnego doda materii organicznej i ułatwi formowanie się gleby, potencjalnie torując drogę innym roślinom. To zwiększa ryzyko przybycia gatunków obcych i inwazyjnych, prawdopodobnie przywiezionych przez ekoturystów, naukowców lub innych gości na kontynencie – wskazuje Olly Bartlett z Uniwersytetu w Hertfordshire.

Roland podkreśla, że wkrótce możemy zaobserwować fundamentalne zmiany w biologii i krajobrazie tego wrażliwego regionu. – Nasze odkrycia budzą poważne obawy o przyszłość środowiskową Półwyspu Antarktycznego i całego kontynentu. Aby chronić Antarktydę, musimy zrozumieć te zmiany i dokładnie określić, co je powoduje – zaznacza Roland.

Źródło: University of Exeter, Nature, fot. Matt Amesbury

Udostępnij:

lub:

Podobne artykuły

ocean

Oceany stają się coraz cieplejsze, ale mniej parują

lodowce

Lodowce skurczyły się o ponad 5 procent od 2000 roku

ocean

Tempo ocieplania się powierzchni oceanów wzrosło czterokrotnie

Wyróżnione artykuły

Popularne artykuły