W rozgrywanych na terenie Politechniki Świętokrzyskiej międzynarodowych zawodach robotycznych European Rover Challenge zwyciężyły kielecki zespół IMPULS i pochodzący z Indii DJS Antariksh. Kielczanie wygrali w formule stacjonarnej, natomiast w formule zdalnej zwyciężył zespół z Indii.
Z powodów panującej sytuacji pandemicznej siódma edycja zawodów European Rover Challenge (ERC) po raz pierwszy odbyła się w dwóch formułach. Drużyny rywalizowały stacjonarnie i zdalnie, wykonując zadania wzorowane na prawdziwych, marsjańskich misjach.
Zwycięzcy ERC 2021
Na terenie Politechniki Świętokrzyskiej rywalizowało 37 zespołów z kilkunastu państw świata.
W formule stacjonarnej pierwsze miejsce zdobył zespół IMPULS z Kielc. Drugie miejsca zajął ITU Rover Team z Turcji, a podium zamknęła grupa EPFL Xplore ze Szwajcarii. W formule zdalnej zawody wygrał zespół DJS Antariksh z Indii. Tuż za nimi uplasowała się niemiecka grupa ERIG, a trzecie miejsce zajął zespół RoboClyde z Wielkiej Brytanii.
– To dla nas ogromne wyróżnienie, ponieważ w przygotowania do tej edycji włożyliśmy setki godzin ciężkiej pracy. Emocje były do ostatniej chwili, bo sędziowie nie podawali wyników cząstkowych – powiedział Daniel Włodarczyk z kieleckiej uczelni. – Organizatorzy coraz większą wagę przywiązują do systemów autonomicznych, które mają być użyte podczas zawodów. Z każdymi zawodami staramy się używać tych systemów coraz więcej. Opracowujemy nowe algorytmy, które pozwalają nam zdobywać czołowe miejsca – dodał.
Jak się okazało, to właśnie przejazd autonomiczny okazał się dla zespołu z Kielc najbardziej pechowy. – Podczas zadania autonomicznego nasz łazik, wyjeżdżając z krateru, przewrócił się. To spowodowało, że rozregulował nam się manipulator i przez to mieliśmy sporo problemów w późniejszych zadaniach. Dlatego tym bardziej cieszymy się, że udało nam się zdobyć pierwsze miejsce – zaznaczył.
Ale to nie pierwszy sukces zespołu IMPULS. W 2019 roku kielecki zespół wygrał prestiżowe międzynarodowe zawody łazików marsjańskich URC w USA, a dwa lata z rzędu (w 2018 roku i w 2019 roku) stawał na najwyższym podium europejskiej edycji zawodów łazików marsjański – ERC. W ubiegłym roku zespół z Kielc musiał wycofać się z zawodów, ponieważ z powodu pandemii kilka osób z drużyny przebywało na kwarantannie.
Mars w Kielcach
Zmagania odbywały się na torze, którego powierzchnia stworzona została na podobieństwo równiny wulkanicznej Marsa o nazwie Elysium Planitia. – Tor w tym roku był ekstremalnie trudny. Kratery, zastygłe potoki wulkaniczne z jednej strony robiły wrażenie na odwiedzających, z drugiej przyprawiały o gęsią skórkę osoby, które zasiadały w centrum sterowania robotem i widziały to, co się dzieje wyłącznie przez kamerę – powiedział Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej, która jest głównym organizatorem zawodów.
Ale ERC to nie tylko zawody marsjańskich łazików. Na kampusie Politechniki Świętokrzyskiej organizatorzy przygotowali szereg atrakcji. Były liczne prezentacje, wystawy fotografii i debaty tematyczne, a wśród nich znalazł się m.in. wideoczat z viceszefem NASA – Robertem Cabaną, który jak sam przyznał szczerze żałuje, że nie mógł osobiście pojawić się w Kielcach.
– Mimo roku pandemicznego ERC wróciło na właściwe tory. Mieliśmy trzydniowy program z pokazami naukowo-technologicznymi, prelekcjami i debatami z przedstawicielami najważniejszych agencji kosmicznych. Wzbudziło to olbrzymie zainteresowanie, co nas bardzo cieszy – zaznaczył Wilczyński.
Źródło: PAP, ERC, fot. ERC