Dodano: 29 września 2020r.

Wirusolog: mamy drugą, a nawet trzecią falę zakażeń koronawirusem

Mamy obecnie nie tylko drugą, lecz nawet trzecią falę zakażeń wywołanych koronawirusem SARS-CoV-2 – powiedział PAP prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Warszawy. Podkreślił, że wzrost zakażeń zależy głównie od naszych zachowań i tego jak przestrzegamy zalecane zasady sanitarne.

dezynfekcja wagonów metra

 

Wzrost zakażeń odnotowywany jest w Polsce, ale też w innych krajach europejskich. W Rosji po raz pierwszy od czerwca wykryto w ciągu doby ponad 8 tys. nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. We Francji było ich 11 123, a w Czechach – 1 305.

Wzrost zakażeń

Zdaniem wirusologa prof. Włodzimierza Guta, doradcy Głównego Inspektora Sanitarnego, mamy obecnie nie tylko drugą, lecz nawet trzecią falę zakażeń wywołanych koronawirusem. - Określenie druga fala zakażeń to bardzo ładny chwyt reklamowy, ale nie jest to oddanie rzeczywistości. Jeśli mamy mówić o kolejnej fali - to powinniśmy powiedzieć, że mamy już trzecią falę, bo druga była w wakacje, między lipcem a połową sierpnia - zwraca uwagę.

Obecna sytuacja epidemiologiczna nie jest dla niego zaskoczeniem. - To normalne zjawisko w momencie, kiedy wracamy z wyjazdów i następuje kolejne mieszanie się w populacji, przyjeżdżamy z różnych stron i spotykamy się w nowych miejscach - tłumaczy.

Jak zauważa specjalista, Polacy wrócili do zachowań sprzed pandemii i ogłoszenia lockdownu. - Ten powrót do rzeczywistości był niefartowny, ponieważ część osób próbuje za wszelką cenę kwestionować COVID-19 i zachowuje się tak, jakby go w ogóle nie było. A im większy będzie odsetek takich ludzi, tym większy czeka nas wzrost zakażeń – ostrzega wirusolog.

Grypa

Przypomina, że znane są już wszystkie reguły, od których zależy to, jak należy radzić sobie z pandemią. Jej przebieg prawie w 100 proc. zależy od naszego zachowania, czyli od noszenia maseczek i zachowania dystansu fizycznego oraz społecznego.

Od naszych zachowań również będzie zależało, w jakim stopniu dojdzie do nałożenia się zakażeń wywołanych grypą i koronawirusem. - Grypa jest zespołem klinicznym obejmującym wiele różnych wirusów. Dotychczas koronawirusy wchodziły w ten zespół, ale ten (SARS-CoV-2) jest nowy z punktu widzenia wirusologa, ale dla klinicysty nie do odróżnienia w przypadku diagnozy pojedynczego pacjenta - podkreśla prof. Gut.

Według specjalisty stosowane metody mają to do siebie, że w równym stopniu zabezpieczają przed grypą, a właściwie przed każdym z wirusów szerzących się drogą kropelkową. Jeśli zatem zasady profilaktyczne będą przestrzegane, to będzie mniej zakażeń grypą - a jeśli nie, to będzie stanowiła ona ten sam problem, co każdy inny wirus.

Zasady sanitarne

Przypomina, że na początku ogłoszenia pandemii i lockdownu była w naszym kraju bardzo prawidłowa reakcja społeczeństwa. Ponad 90 proc. osób stosowało się do zasad, czyli tyle, ile jest wymagane, żeby sobie radzić z wirusem. To spowodowało znaczące obniżenie zagrożenia, ale równocześnie uspokoiło ludzi i część z nich przestała wierzyć w chorobę.

- Byliśmy na 44. miejscu w Europie w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, co jest bardzo dobrym wynikiem. Mieliśmy bardzo dobrą pozycję, ale to się popsuło. W zasadzie już fala wakacyjna wskazywała na to, że zaczynamy się zachowywać mniej racjonalnie, a teraz zaczęliśmy się zachowywać całkiem nieracjonalnie – alarmuje prof. Gut.

Ostrzega on, że „jeśli nie będziemy przestrzegać zasad sanitarnych, to będziemy mieli coraz więcej zakażeń i zachorowań COVID-19 i będzie znacznie gorsza sytuacja. Więcej będzie też przypadków grypy i zakażeń grypopodobnych. 

 

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl