Dodano: 07 listopada 2019r.

Rośliny doniczkowe nie poprawiają jakości powietrza w pomieszczeniu

Rośliny mogą pomóc ożywić przestrzeń domową lub biurową, ale twierdzenia o ich zdolności do poprawy jakości powietrza w pomieszczeniu są wyolbrzymione – przekonują naukowcy z Drexel University. Bliższe spojrzenie na dziesięciolecia badań sugerujących, że rośliny doniczkowe mogą poprawić powietrze w domach i biurach, ujawnia, że ​​naturalna wentylacja jest znacznie lepsza jeśli chodzi o czyszczenie powietrza.

Rośliny doniczkowe nie poprawiają jakości powietrza w pomieszczeniu

 

- To powszechne nieporozumienie. Rośliny są świetne, ale tak naprawdę nie oczyszczają powietrza w pomieszczeniu wystarczająco szybko, aby wpłynąć na jakość powietrza w domu lub biurze - powiedział dr Michael Waring z Drexel University.

Waring i jeden z jego doktorantów, Bryan Cummings, przejrzeli kilkanaście badań opublikowanych na przestrzeni ostatnich 30 lat dotyczących wpływu roślin na powietrze w zamkniętych pomieszczeniach. Wyniki ich analizy ukazały się na łamach pisma „Journal of Exposure Science and Environmental Epidemiology”.

Wniosek płynący z analizy dotychczasowych badań sugeruje, że możliwości roślin do oczyszczania powietrza w pomieszczeniach są przeceniane. Badania wskazują, że naturalna wymiana powietrza poprzez zwyczajne otwarcie okna lub korzystanie z systemów wentylacyjnych w środowiskach wewnętrznych, takich jak domy czy biura, rozrzedza stężenia lotnych związków organicznych znacznie szybciej niż zdołałyby to wykonać rośliny.

Badania NASA nad sposobem oczyszczania powietrza na stacjach kosmicznych

Autorzy analiz twierdzą, że źródłem fałszywego przekonania na temat zdolności roślin do oczyszczania powietrza w pomieszczeniach jest głośny eksperyment przeprowadzony na zlecenie NASA w 1989 roku. Agencja kosmiczna szukała sposobów oczyszczenia powietrza na stacjach kosmicznych. Prace przez nią zlecone wskazały, że do usuwania z powietrza rakotwórczych chemikaliów na stacjach orbitalnych można wykorzystać rośliny.

Problem z tym eksperymentem i innymi podobnymi polegał na tym, że przeprowadzono je w zamkniętej komorze w laboratorium, czyli w środowisku zamkniętym, które ma niewiele wspólnego z domem czy biurem. Autorzy nowych analiz sugerują, że danych z tamtych badań nie interpretowano dalej pod kątem ewentualnego umieszczenia rośliny w prawdziwym środowisku wewnętrznym z naturalną wymianą powietrza lub systemami wentylacyjnymi.

„W tamtych badaniach rośliny doniczkowe umieszczano w szczelnych komorach, często o objętości metra sześciennego lub nawet mniejszej, do których wprowadzano konkretne lotne związki organiczne, a spadek ich koncentracji śledzono przez wielu godzin lub dni” - napisali badacze w publikacji.

Przegląd Waringa i Cummingsa przenosi dane dotyczące badań roślin doniczkowych o krok dalej, wykorzystując je do obliczenia tzw. współczynnika dostarczania świeżego powietrza (Clean Air Delivery Rate - CADR). Z wartościami CADR można spotkać się przy zakupie oczyszczaczów powietrza.

Wpływ roślin na jakość powietrza w pomieszczeniu jest znikomy

Po wykonaniu odpowiednich obliczeń uczeni stwierdzili, że szybkość, z jaką rośliny wchłaniały lotne związki organiczne w komorze, była o rząd wielkości mniejsza, niż standardowa szybkość wymiany powietrza w budynku przy pomocy wentylacji lub otwarcia okna. To wskazuje, że wpływ roślin na jakość powietrza w pomieszczeniu jest mało istotny.

- CADR jest standardową miarą stosowaną do badań naukowych nad wpływem oczyszczaczy powietrza na środowisko wewnętrzne, ale wielu badaczy przeprowadzających podobne badania nie patrzyło na nie z perspektywy inżynierii środowiska i nie rozumiało, w jaki sposób systemy wymiany powietrza w budynku współdziałają z roślinami na jakość powietrza w pomieszczeniu - powiedział Waring.

Wiele z tych badań wykazało zmniejszenie stężenia lotnych związków organicznych, dlatego ludzie wychwalali właściwości roślin do oczyszczania powietrza – przekonują amerykańscy uczeni. Jednak zgodnie z ich obliczeniami, potrzeba od 10 do nawet 1000 roślin na metr kwadratowy powierzchni, aby rośliny mogły konkurować ze zdolnością oczyszczania powietrza przez systemy wentylacyjne budynku lub kilkoma otwartymi oknami w domu.

- To doskonały przykład tego, jak odkrycia naukowe mogą wprowadzać w błąd. Jednak jest to też świetny przykład, w jaki sposób badania naukowe powinny ciągle analizować i kwestionować wcześniejsze ustalenia, aby zbliżyć się do prawdy i dokładnego zrozumienia tego, co faktycznie dzieje się wokół nas – podkreślił Waring.

 

Źródło: Drexel University