Dodano: 02 lutego 2018r.

Nowa terapia przeciwnowotworowa o wysokiej skuteczności

Naukowcy ze Stanford University School of Medicine opracowali nową, dwuskładnikową immunoterapię przeciwko nowotworom. Podczas testów na myszach metoda ta przyniosła znakomite rezultaty. Praca amerykańskich naukowców może okazać się przełomem w leczeniu nowotworów.

Komórki nowotworowe

 

Komórki naszego układu odpornościowego potrafią niszczyć komórki nowotworowe, ale często nowotwór potrafi stłumić ich aktywność, dlatego potrzebują do tego bodźca. Badanie na myszach przeprowadzone na Uniwersytecie Stanforda opisuje nowy sposób na aktywację układu immunologicznego do przeprowadzania ataków i usuwania zmian chorobowych.

Metoda polega na wstrzyknięciu mieszaniny stymulującej układ odpornościowy bezpośrednio do guza. Dzięki temu organizm niszczy nie tylko nowotwór, w który został bezpośrednio wstrzyknięty koktajl aktywujący działanie komórek układu immunologicznego, ale także inne guzy.

Jak twierdzą autorzy badań opublikowanych na łamach „Science Translational Medicine”, nowa terapia jest szybka i względnie tania. Co ważne, nie powoduje żadnych skutków ubocznych. Wydaje się też działać na wiele różnych rodzajów nowotworów.

Jednym z autorów nowej metody jest profesor Ronald Levy z Uniwersytetu Stanforda w Palo Alto w Kalifornii. Wraz z Idit Sagiv-Barfi oraz współpracownikami z uczelni opracowali dwuskładnikowy koktajl, który skutecznie aktywuje komórki odpornościowe.

Levy jest pionierem w dziedzinie immunoterapii, w której naukowcy próbują wykorzystać system immunologiczny do walki z rakiem. To jego prace doprowadziły do opracowania rytuksymabu, jednego z pierwszych tzw. przeciwciał monoklonalnych, które zostało zatwierdzone do użycia w terapiach antynowotworowych.

Niektóre wcześniej opracowane metody immunoterapii polegają na stymulowaniu układu odpornościowego w całym ciele. Inne celują w tzw. punkty kontroli odpowiedzi immunologicznej, które ograniczają aktywność przeciwnowotworową komórek odpornościowych. Jeszcze inne, wymagają usunięcia komórek odpornościowych pacjenta z ciała i ich modyfikacji, by po ponownym wprowadzeniu do organizmu atakowały komórki nowotworowe.

Wiele z tych terapii ma znaczne sukcesy na koncie, ale wszystkie one mają wady. Od trudnych do opanowania efektów ubocznych po kosztowne i długotrwałe czasy przygotowania terapii lub leczenia.

- Wszystkie te postępy w immunoterapii zmieniają praktykę medyczną. Nasze podejście wykorzystuje jednorazowe zastosowanie bardzo małych ilości dwóch środków do stymulacji komórek odpornościowych tylko w obrębie samego nowotworu. U myszy obserwowaliśmy niesamowite, ogólnoustrojowe efekty, w tym eliminację guzów w obrębie całego organizmu – przyznał Levy.


fot. Sagiv-Barfi et al./Science Translational Medicine


Według nowej metody, „kopniaka” do działania układowi odpornościowemu dają dwie substancje podane bezpośrednio do nowotworu. Limfocyty T – komórki układu odpornościowego, co prawda rozpoznają zmianę chorobową, jednak ich działanie jest tłumione przez guza.

Wprowadzenie bezpośrednio do guza małych ilości oligonukleotydu CpG, który wzmacnia ekspresję receptooa 0X40 na powierzchni komórki T oraz przeciwciała wiążącego 0X40 i aktywującego limfocyty T do działania przeciwko komórkom nowotworowym, przynosi niebywałe rezultaty. Przynajmniej u myszy.

W wyniku takiej terapii limfocyty T zostają zmuszone do reakcji przeciwko nowotworowi. Część z aktywowanych komórek odpornościowych opuszcza zmianę nowotworową, gdzie zostały wstrzyknięte i może skutecznie niszczyć przerzuty w całym organizmie.

Testy laboratoryjne wykazały wprost niesłychaną skuteczność. Z 90 myszy cierpiących na chłoniaka, na których sprawdzano metodę, 87 całkowicie wyzdrowiało. Dodatkowo oprócz chłoniaka każdy z gryzoni miał przerzuty, które także udało się wyleczyć. W kilku przypadkach doszło do nawrotów choroby, ale kolejna iniekcja rozwiązała problem.

Co ważne, jeden ze środków użytych w terapii został już zatwierdzony do stosowania u ludzi podczas innych badań. Drugi był wielokrotnie badany podczas testów klinicznych, co sugeruje, że jego zatwierdzenie jest kwestią czasu. Wszystko to skraca czas do zastosowania nowej metody u ludzi.

 

Źródło: Stanford University School of Medicine, Science, fot. Skeeze/Pixaby