Dodano: 25 stycznia 2022r.

Nikotynowy nałóg szkodzi też wnukom i prawnukom palacza

To, że palenie papierosów szkodzi zdrowiu, wiadomo od dawna, ale nowe badania sugerują, że nałóg tytoniowy może wpływać na zdrowie potomków palacza aż do trzeciego pokolenia. Niedawno opublikowane analizy wykazały wzrost tkanki tłuszczowej u kobiet, których dziadkowie lub pradziadkowie zaczęli palić przed okresem dojrzewania.

Palenie papierosów

 

Prawnuczki mężczyzn, którzy palili papierosy w okresie dojrzewania, są bardziej narażone na nadmiar tkanki tłuszczowej - wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytet w Bristolu. Zdaniem uczonych to pierwsze odkrycie, udowadniające ponadpokoleniowe skutki wpływu czynników środowiskowych, takich jak dym tytoniowy, na ludzi.

- Jeśli wyniki zostaną potwierdzone w innych zbiorach danych, będzie to jedno z pierwszych badań na ludziach, które wykaże związki między czynnikami środowiskowymi a zdrowiem kolejnych pokoleń – przekonuje Jean Golding z Uniwersytetu w Bristolu, autorka publikacji, która ukazała się na łamach pisma „Scientific Reports” (DOI: 10.1038/s41598-021-04504-0).

Palenie wpływa na pokolenia

Golding wraz ze współpracownikami przeanalizowała dane z Avon Longitudinal Study of Parents and Children (znanego jako badanie „Dzieci lat 90-tych”). Było to obserwacyjne badanie kobiet w ciąży i ich rodzin, które rozpoczęło się na początku lat 90-tych.

W 2014 roku osoby biorące udział w badaniu poproszono o wypełnienie kwestionariuszy. Okazało się wtedy, że synowie ojców, którzy zaczęli palić przed ukończeniem 11. roku życia, w okresie dojrzewania, częściej mieli wyższy wskaźnik masy ciała (BMI), a także zwiększony średni obwód talii.

Zdaniem Golding jest to rzadki przykład niegenetycznego sygnału transgeneracyjnego dziedziczonego przez ludzkie potomstwo. Do tej pory większość istniejących dowodów na podobne powiązania pochodziła z badań nad zwierzętami.

Z pradziadków na prawnuczki

Obecne badania, bazujące na zbiorze danych pochodzących od „Dzieci lat 90-tych” ujawniają, że negatywny wpływ palenia tytoniu rozciąga się na jeszcze dalsze pokolenia. Okazuje się, że przechodzi nie tylko z ojca na syna, ale z dziadka na wnuczkę, a także z pradziadka na prawnuczkę.

Badacze wykazali, że jeśli dziadek zaczął palić przed okresem dojrzewania, czyli poniżej 13 roku życia, to jego wnuczki, ale nie wnuki, były bardziej narażone na nadmiar masy tłuszczowej. Podobnie w przypadku pradziadów i prawnuczek.

Naukowcy twierdzą, że odkrytą przez nich zależność można zaobserwować nawet wtedy, gdy kolejne pokolenia nie palą w wieku poniżej 13 lat, co świadczy o efekcie transgeneracyjnym na przestrzeni trzech pokoleń.

- Narażenie chłopca na określone substancje przed okresem dojrzewania, może mieć wpływ na pokolenia, które po nim następują – tłumaczy Golding. Badaczka dodaje, że jej odkrycie powinno nas skłonić do refleksji nad zdrowiem ludzi i tym, jak może być ono kształtowane przez niewidoczne wpływy sprzed lat.

Być może współczesna epidemia otyłości u dzieci, może mieć swoje uzasadnienie nie tylko w złym trybie życia, ale w czynnikach środowiskowych, które przekazały im poprzednie pokolenia.

Wiele luk w wiedzy

Eksperci przekonują, że będziemy potrzebować dużo więcej badań nad tym zjawiskiem. Przyznają jednocześnie, że ich własna analiza ma szereg ograniczeń. Przede wszystkim brakowało danych w zakresie świadomości respondentów o dzieciństwie ich rodziców i dziadków.

Niemniej jednak nowe badanie to pierwszy dowód na istnienie efektów transgeneracyjnych. Wciąż jednak pozostaje niejasne, jak te efekty powstają.

Możliwe też, że to co odkryli badacze jest dziełem przypadku, a nie efektem spowodowanym narażeniem na dym tytoniowy. Naukowcy przyznają, że palacze z ich badań mogli mieć dziedziczną predyspozycję do otyłości, która pojawiła się dopiero kilka pokoleń później. Dlatego zdaniem naukowców potrzebne są kolejne badania, które mogą udowodnić stawiane przez nich hipotezy.

 

Źródło: University of Bristol