Dodano: 08 kwietnia 2020r.

Niemieccy badacze przekonują, że średnio wykrywanych jest jedynie 6 proc. zakażonych koronawirusem

Naukowcy z Uniwersytetu w Getyndze twierdzą, że obecnie na świecie wykrywanych jest tylko 6 proc. zakażeń koronawirusem. Analizy badaczy sugerują, że prawdziwa liczba zarażonych ludzi na całym świecie mogła już osiągnąć kilkadziesiąt milionów.

koronawirus SARS-CoV-2 białko Spike

 

Christian Bommer i Sebastian Vollmer z Uniwersytetu w Getyndze przekonują, że liczba wykrywanych przypadków COVID-19 zgłaszanych przez poszczególne kraje jest znacznie niższa od prawdziwej liczby infekcji. Analizując dane, które niedawno ukazały się na łamach „The Lancet Infectious Diseases” dotyczące śmiertelności COVID-19 oraz średniego czasu, jaki upłynął między zachorowaniem a śmiercią bądź wyzdrowieniem, ustalili, że średnio wykrywanych jest jedynie 6 proc. zakażeń koronawirusem.

Zarażonych jest kilkadziesiąt milionów?

Niemieccy badacze twierdzą, że prawdziwa liczba zarażonych ludzi na całym świecie mogła już osiągnąć kilkadziesiąt milionów. Według nich, duża liczba ofiar choroby w stosunku do zgłoszonych, potwierdzonych przypadków we Włoszech czy Hiszpanii, czyli wskaźnik śmiertelności, wynika z niewielkiej liczby testów i późnego ich wdrożenia w tych krajach i jest znacznie wyższa niż chociażby w Niemczech.

Uczeni szacują, że w Niemczech wykryto około 15,6 proc. z wszystkich zakażeń. We Włoszech wskaźnik wykrywalności waha się w okolicach zaledwie 3,5 proc., a w Hiszpanii jeszcze mniej, bo 1,7 proc. Według niemieckich badaczy wskaźniki wykrywalności są jeszcze niższe w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii – odpowiednio 1,6 proc. i 1,2 proc., czyli w krajach, które spotkały się z powszechną krytyką ze strony ekspertów ds. zdrowia publicznego za opóźnioną reakcję na pandemię. Za przykład badacze podali Koreę Południową, gdzie wg nich wykryto blisko połowę wszystkich infekcji SARS-CoV-2.

Autorzy analizy szacują, że na dzień 31 marca 2020 roku Niemcy miały 460 tys. przypadków COVID-19. Na podstawie tej samej metody obliczyli, że w Stanach Zjednoczonych na ten sam dzień było ponad 10 milionów chorych, w Hiszpanii ponad 5 milionów, we Włoszech około 3 miliony, a Wielkiej Brytanii około 2 miliony infekcji.

Ogromne różnice w danych

Dane przedstawione przez naukowców z Uniwersytetu w Getyndze znacznie różnią się od tych oficjalnych, według których na dzień 31 marca 2020 r. na całym świecie odnotowano mniej niż 900 tys. potwierdzonych przypadków. Jeśli faktycznie analizy niemieckich uczonych są poprawne, oznacza to, że ​​ogromna większość infekcji nie została wykryta.

- Wyniki te oznaczają, że rządy i decydenci muszą zachować szczególną ostrożność przy interpretacji danych pokazujących liczbę zainfekowanych osób podczas planowania następnych posunięć w walce z epidemią. Takie ekstremalne różnice w ilości i jakości testów przeprowadzanych w różnych kraje oznaczają, że oficjalne dane są w dużej mierze nieprzydatne i nie dostarczają pomocnych informacji – powiedział Vollmer.

- Pilnie potrzebna jest znaczna poprawa zdolności krajów do wykrywania nowych infekcji i powstrzymywania wirusa – uzupełnił kolegę Bommer.

Publikacja niemieckich naukowców dostępna jest pod tym adresem.

 

Źródło: Uniwersytet w Getyndze, fot. NIH. Na zdjęciu trójwymiarowy model białka Spike SARS-CoV-2, które umożliwia koronawirusowi wniknięcie i zainfekowanie komórki.