Dodano: 18 stycznia 2023r.

Mikroorganizmy żywiące się wyłącznie wirusami

Mikroskopijne orzęski zamieszkujące słodkie wody na całym świecie mogą pochłaniać ogromną liczbę wirusów, z którymi dzielą swoje wodne środowisko – ustalili badacze. Eksperymenty laboratoryjne wykazały również, że dieta zawierająca wyłącznie wirusy wystarczy do napędzania fizjologicznego wzrostu pojedynczego mikroorganizmu, a nawet wzrostu całej populacji.

Mikroorganizmy żywiące się wyłącznie wirusami

 

Wirusy są często spożywane przypadkowo przez wiele organizmów. Mogą być też elementem diety niektórych protistów morskich. Jednak dotychczas uczeni nie znali organizmu, który mógłby przetrwać i rozwijać się na diecie składającej się wyłącznie z wirusów. Według nowego badania przeprowadzonego przez naukowców z University of Nebraska-Lincoln w USA, takim właśnie organizmem są orzęski Halteria.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Proceedings of the National Academy of Sciences” (DOI: 10.1073/pnas.2215000120).

Wirusy potrafią zaburzyć obieg węgla w przyrodzie

Niestety mikroorganizmy Halteria nie staną się nagle panaceum na wszelkie choroby, ponieważ gustują one w jednym, określonym typie wirusów. Konkretnie chodzi tutaj o chlorowirusy. Można je znaleźć np. w jeziorach i sadzawkach. Infekują one algi, przy czym skutek tego jest dość osobliwy. Otóż algi wypełniają się po brzegi wirusami aż do momentu, w którym po prostu eksplodują. Rozsiewają przy okazji po otoczeniu różne składniki odżywcze, które w innym przypadku stałyby się pokarmem wyłącznie dla drapieżników, które żywią się algami.

Taka sytuacja komplikuje jednak funkcjonowanie łańcucha pokarmowego. O ile korzystają na tym różne mikroorganizmy, to prowadzi to do zaburzenia możliwości odżywiania się tych organizmów, które w łańcuchu pokarmowym znajdują się „wyżej”, w tym także tych, które w normalnych warunkach spożywałyby te, których pokarmem są właśnie algi. Przepływ energii następuje bowiem w górę. Natomiast unicestwienie alg przez wirusy prowadzi do sytuacji, w której zostaje ona uwięziona na najniższym poziomie łańcucha pokarmowego.

Z odsieczą przychodzą mikroorganizmy

W kontekście opisanego powyżej problemu badaczy zaczęło ciekawić czy może istnieć coś, co przywraca stabilność obiegu węgla w takich zbiornikach wodnych? W literaturze można odnaleźć informację o jednokomórkowych organizmach żywiących się wirusami, są to protisty. Precedens w kontekście istnienia tego typu diety zatem już zaistniał. Trzeba przy tym przyznać, że wirusy same w sobie są dość pożywne. Są bogate w kwasy nukleinowe, azot i fosfor. Naukowcy wręcz twierdzą, że wszystko powinno chcieć się nimi żywić. John deLong, jeden z badaczy z University of Nebraska–Lincoln, postanowił przyjrzeć się tej kwestii nieco bliżej. Z pobliskiego stawu pobrał próbkę wody, zgromadziwszy w niej sporą ilość mikroorganizmów Halteria, dodając do niektórych próbek porcję chlorowirusa.

Odkryto coś zaskakującego: w sytuacji, w której orzęski Halteria pozbawione były jakiegokolwiek innego źródła pokarmu, zaczęły pożywiać się wirusami. Okazało się, że w próbkach zawierających wirusy zwiększyły one swoje rozmiary nawet 15-krotnie w przeciągu zaledwie dwóch dni, natomiast ilość wirusów zaczęła drastycznie spadać. Równocześnie w próbkach pozbawionych wirusów organizmy te nie rosły w ogóle.

Aby jednak dodatkowo potwierdzić, że za zjedzenie chlorowirusów rzeczywiście odpowiadały Halterie naukowcy oznaczyli DNA tych wirusów fluorescencyjnym barwnikiem. W rezultacie dość szybko zaczęli dostrzegać świecące wirusy w odpowiednikach żołądków Halterii. Powstaje jednak pytanie, czy i w jakiej skali dzieje się to w naturze? I co to może oznaczać dla ekosystemów wodnych na całym świecie? Szacuje się, że tylko w niewielkim stawie tego typu mikroorganizmy mogą spożywać nawet 10 trylionów wirusów dziennie.

 

Źródło: University of Nebraska-Lincoln, Live Science, fot. Picturepest, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons