Dodano: 02 sierpnia 2022r.

Bakterie z apetytem na plastik. Mikroby mogą nam pomóc w walce z odpadami z tworzyw sztucznych

Nie od dziś wiemy, że wszechobecne plastikowe odpady stanowią dla ludzkości coraz większe wyzwanie. Szczególnie problematyczny jest w tym kontekście mikroplastik, który może przedostawać się do układów pokarmowych i oddechowych tak zwierząt, jak i ludzi. Sporo wskazuje jednak na to, że w walce z nim możemy zyskać nieoczekiwanego sojusznika.

Mikroplastik

 

Zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi stało się dużym problemem, ale być może wkrótce otrzymamy pomocną dłoń od... bakterii. Niedawne badania 29 europejskich jezior wykazało, że niektóre żyjące w nich rodzaje bakterii szybciej się namnażają na odpadkach z tworzyw sztucznych niż na materii naturalnej, jak liście czy gałązki.

Bakterie rozkładają związki węgla w plastiku, aby wykorzystać je jako pokarm. Naukowcy twierdzą, że wzbogacanie wód konkretnymi gatunkami bakterii może być naturalnym sposobem na usuwanie zanieczyszczeń z tworzyw sztucznych ze środowiska.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Nature Communications” (DOI: 10.1038/s41467-022-31691-9).

Mikroplastik pożywieniem dla bakterii

Grupa naukowców z University of Cambridge dokładnie zbadała 29 jezior. Okazuje się, że żyjące w nich bakterie są w stanie rozwijać się szybciej i lepiej na plastikowych torebkach, niż na jakichkolwiek innych, naturalnych „odpadach”, takich jak chociażby gałęzie czy liście. Jak to jest możliwe? Otóż żyjące w zbadanych jeziorach bakterie są w stanie rozbijać związki węgla wchodzące w skład plastikowych opakowań i zwyczajnie traktują je jak pożywienie. Trzeba przy tym podkreślić, że jest to dla nich pożywienie wyjątkowo odżywcze, ponieważ przy zaledwie 4 proc. wzroście poziomu związków węgla w jeziorach tempo wzrostu bakterii wzrosło ponad dwukrotnie.

Co ciekawe wygląda na to, że w przypadku bakterii apetyt również rośnie w miarę jedzenia, ponieważ stają się także bardziej efektywne w rozbijaniu odpadów organicznych. Z drugiej strony im w danym jeziorze mniej było materii organicznej, mogącej stanowić potencjalne źródło pokarmu dla bakterii, tym chętniej sięgały one po plastikowe odpady.

Istotny jest też w tym kontekście fakt, że związki węgla będące efektem rozbicia plastiku przez bakterie chemicznie różnią się od tych powstałych w wyniku takiego samego procesu w przypadku gałęzi i liści. Ważne jest też to jak wiele różnych rodzajów bakterii żyje w danym jeziorze. W tych, w których zaobserwowano ich większą różnorodność, rozkład plastiku następował szybciej.

Potencjalne korzyści odkrycia

Między sierpniem a wrześniem 2019 roku zbadanych zostało łącznie 29 skandynawskich jezior. Dobierano je tak, aby uwzględnić możliwie różne warunki. Różniły się więc one wielkością, głębokością, przeciętną temperaturą i przede wszystkim różnorodnością obecnych w nich związków węgla.

Odpowiednio przygotowano materiał do badania: pocięto dostępne w 4 brytyjskich sieciach handlowych worki plastikowe, których kawałki następnie badacze moczyli w wodzie aż do momentu, kiedy zaczęły uwalniać substancje zawierające związki węgla. Uzyskana w ten sposób woda została zmieszana w szklanych butelkach z próbkami wody pobranymi z jezior. Dla porównania do części próbek „plastikowej wody” dodano destylowaną. Po 72 godzinach w ciemności we wszystkich próbkach zbadano poziom aktywności bakterii.

W badaniu mierzono wzrost bakterii poprzez przyrost masy, a efektywność wzrostu bakterii poprzez ilość dwutlenku węgla uwalnianego w procesie wzrostu. W wodzie zawierającej związki węgla pochodzące z plastiku bakterie bardzo skutecznie podwoiły swoją masę. Około 50 proc. tego węgla zostało wykorzystane przez bakterie w ciągu 72 godzin.

Z jednej strony naukowcy sugerują, że w istocie poczynione obserwacje prowadzą do wniosku, że umieszczenie bakterii określonego rodzaju w jeziorach może pomóc w oczyszczeniu ich z mikroplastiku. Może to też doprowadzić do wzmocnienia tamtejszych łańcuchów pokarmowych, ponieważ większa ilość bakterii może oznaczać więcej pokarmu dla nieco większych organizmów, a w konsekwencji nawet dla ryb i ptaków. Nie zwalnia to jednak ludzkości z odpowiedzialności i nie zmniejsza konieczności ograniczenia produkcji plastiku jako takiego. Jest to istotne szczególnie dlatego, że niektóre z wykorzystywanych do ich produkcji związków chemicznych są wyjątkowo toksyczne.

 

Źródło: University of Cambridge, fot. Oregon State University/ CC BY-SA 2.0/ Flickr