Przejdź do treści

Zbliża się maksimum aktywności roju Perseidów. Przed nami „noc spadających gwiazd”

Spis treści

W nocy z piątku na sobotę maksimum aktywności osiągnie rój Perseidów, który jest jednym z najintensywniejszych i najbardziej widowiskowych rojów meteorów. Zwykle Perseidy pozwalają zobaczyć dziesiątki „spadających gwiazd” w ciągu godziny. Jednak pełnia Księżyca sprawi, że w tym roku będzie trudniej podziwiać spektakl na niebie, ale mimo to warto spróbować.

Każdego roku, od około połowy lipca niemal do końca sierpnia, Ziemia przechodzi przez stertę kosmicznego gruzu. To szczątki komety 109P/Swift-Tuttle. Malutkie kawałeczki zasypują naszą planetę i pojawiają się jako meteory na nocnym niebie tworząc rój Perseidów. To jeden z najpopularniejszych i najintensywniejszych deszczów meteorów.

Rój ten znany jest ludzkości od starożytności. W 1862 roku dwóch astronomów — Lewis Swift i Horace Tuttle — niezależnie odkryło masywną kometę bliską Ziemi, znaną obecnie jako kometa 109P/Swift-Tuttle. Kilka lat później inny astronom zdał sobie sprawę, że to właśnie ta kometa wytworzyła rój Perseidów.

Meteoroidy, meteory i meteoryty

Gdy Ziemia przedziera się przez ogon gruzu zrzuconego przez kometę, te malutkie lodowe i skaliste kawałeczki, przebijają się przez naszą atmosferę, rozgrzewają się do ponad 1650 stopni Celsjusza i przemykają po niebie z prędkością ponad 160 tys. km/h. Większość z nich płonie w atmosferze, chociaż te największe docierają do powierzchni planety, ale wtedy mówimy już nie o meteorach, a meteorytach.

Jasne smugi przecinające nocne niebo, określane także mianem „spadających gwiazd”, to nic innego, jak meteory, czyli ślady zostawione w atmosferze po przejściu meteoroidów, czyli maleńkich okruchów skalnych, które kiedyś były większymi asteroidami czy kometami. W przypadku Perseidów jest to gruz pozostawiony przez kometę 109P/Swift-Tuttle. Pozostałości te wpadają w ziemską atmosferę z ogromną prędkością. W kontakcie z atmosferą ulegają gwałtownemu wyparowaniu zostawiając po sobie widoczny ślad. Gdy meteoroid dociera do powierzchni Ziemi, nazywamy go już meteorytem.

Kometa 109P/Swift-Tuttle

Kometa 109P/Swift-Tuttle to duży obiekt. Okrąża Słońce co 133 lata. Za każdy razem, gdy kometa zbliży się do Słońca, zrzuca z siebie część materii – lodowe jądro paruje pod wpływem ciepła tworząc za sobą długi warkocz. Kometa była ostatnio widziana w pobliżu Ziemi w 1992 roku i nie będzie widoczna aż do 2125 roku.

Jak twierdzi NASA, jest to największy znany obiekt, który wielokrotnie przelatywał obok Ziemi. Kometa znajduje się na ścieżce przecinającej orbitę naszej planety, co zagraża kosmiczną kolizją z Ziemią lub Księżycem. Jednak według obliczeń astronomów nie ma się czego obawiać, gdyż nie nastąpi to w obecnym tysiącleciu.

Jądro komety 109P/Swift-Tuttle ma około 26 kilometrów szerokości. Dla porównania, asteroida Chicxulub, która uderzyła w Ziemię 65 milionów lat temu i doprowadziła do wyginięcia dinozaurów, mierzyła zaledwie 12 km średnicy.

Perseidy

Każdy deszcz meteorów nosi nazwę od punktu na niebie, z którego meteory wydają się nadlatywać. W przypadku Perseidów jest to konstelacja Perseusza. Perseidy są widoczne na całym globie, ale najlepsze warunki do obserwacji są zwykle na półkuli północnej.

Ziemia przedziera się przez gruz z komety przez kilka tygodni, ale największe widowisko zaczyna się, gdy planeta dociera do najbardziej gęstej części obłoku szczątków komety 109P/Swift-Tuttle. Szczyt aktywności roju przypada na okres między 9 a 14 sierpnia, dlatego też czasami bywa nazywany „łzami świętego Wawrzyńca”, gdyż 10 sierpnia przypada rocznica jego męczeńskiej śmierci.

Pełnia Księżyca utrudni obserwacje

Według NASA, zazwyczaj obserwatorzy mogą spodziewać się około 60 meteorów na godzinę podczas maksimum aktywności roju Perseidów. Podczas najaktywniejszych lat można było zobaczyć nawet 150 meteorów w ciągu godziny. Jednak w tym roku liczba ta będzie znacznie niższa, ponieważ pełnia Księżyca, która przypada na 12 sierpnia, utrudni obserwacje.

– Niestety, tegoroczny szczyt Perseidów przyniesie najgorsze możliwe okoliczności dla obserwatorów – powiedział Bill Cooke z NASA. Astronom dodał, że w normalnych warunkach można by oczekiwać 50 lub 60 meteorów na godzinę, ale w tym roku blask Księżyca przesłoni niektóre „spadające gwiazdy”, przez co zmniejszy to liczbę pojawiających się meteorów do 10-20 na godzinę. Księżyc jest o wiele jaśniejszy niż cokolwiek innego na nocnym niebie i jego blask przesłoni wszystkie, oprócz najjaśniejszych Perseidów.

Jak oglądać deszcz meteorów

Najlepsze warunki do obserwacji przypadną na okres między północą a świtem 13 sierpnia. Jednak meteory będą też dobrze widoczne w noce poprzedzające maksimum. Najlepiej Perseidy oglądać poza miastem, gdzie nie ma zanieczyszczenia świetlnego, które utrudnia wszelkie obserwacje astronomiczne. W miastach zobaczymy jedynie te najjaśniejsze meteory.

Radiant Perseidów – punkt, z którego wydają się wybiegać, gdybyśmy przedłużyli ich trasy po niebie – będzie znajdował się w gwiazdozbiorze Perseusza, ale meteory będą pędzić po całym niebie. Do podziwiania spektaklu wystarczy wygodny leżak i kilka chwil na dostosowanie wzroku do ciemności. Nie trzeba specjalistycznych lornetek czy teleskopów. Najlepiej wybrać miejsce nieprzesłonięte przeszkodami, z którego widzimy spory obszar nieba.

 

Udostępnij:

lub:

Podobne artykuły

Kometa Tsuchinshan-ATLAS zbliża się do Słońca. Będzie widoczna gołym okiem

Konsekwencje uderzenia sondy DART w asteroidę. Odłamki mogą dotrzeć do Ziemi

Wkrótce szczyt aktywności roju Perseidów

Wyróżnione artykuły

Popularne artykuły