W okolicach Czarnobyla odnaleziono gatunek koni uznawany za wymarły na wolności. Chodzi o konie Przewalskiego, które ostatni raz na wolności obserwowano niemal pół wieku temu. Odkrycia dokonała grupa Polaków odwiedzająca strefę zamkniętą w okolicach elektrowni atomowej w Czarnobylu.
Konie Przewalskiego charakteryzują się krótką, stojąca grzywą i brakiem grzywki na czole. Oryginalnie gatunek ten występował na stepach Azji Środkowej. Ostatni raz na wolności obserwowany był w południowo-zachodniej Mongolii i Chinach w 1969 roku.
Ludzie chętnie zabijali konie dla mięsa, co praktycznie doprowadziło do ich zagłady. Badacze szacują, że obecnie na świecie żyje w sumie między 1500 a 1800 zwierząt tej rasy. Większość wywodzi się od 31 koni i klaczy, które trafiły do ogrodów zoologicznych w 1945 roku.
Od początku lat 90-tych ubiegłego wieku naukowcy próbują na nowo wprowadzić gatunek do ekosystemu. W 1998 roku do czarnobylskiej zony trafiło osiem osobników. Odkrycie Polaków wskazuje, że od tamtego czasu stado znacznie się powiększyło.
„Kilkanaście stopni na minusie, strefa czarnobylska, jedziemy Land Roverem i nagle na drodze pojawia się stado dzikich koni Przewalskiego. To gatunek uznany za wymarły na wolności, jednakże w Czarnobylu żyje im się dobrze. Przypatrywały nam się chwilę, a my im, kiedy odeszły w pole” – czytamy na facebookowym profilu Napromieniowani.pl.
Do wpisu dołączone są zdjęcia zaobserwowanego stada. Krystian Machnik z Napromieniowani.pl przyznaje, że nie było to jedyne spotkanie z końmi w strefie. Według nieoficjalnych szacunków, w sumie może żyć ich nam nawet 50.
– Jechaliśmy do Prypeci. Nagle na terenie nieistniejącej obecnie wsi Kopaczi zobaczyliśmy za zakrętem, na środku jezdni stado koni. Zatrzymaliśmy się, a one stały tak na drodze, obserwowały nas i ani drgnęły – mówił Machnik w TVN24. – Teraz zobaczyliśmy ich osiem jednocześnie, jednak zdarzało nam się również napotykać na kilkanaście z młodymi – dodał.
Badacze twierdzą, że koniom żyjącym w czarnobylskiej zonie wciąż zagrażają kłusownicy, którzy polują na nie ze względu na ich mięso. Konie Przewalskiego były ostatnim z dziko żyjących gatunków konia na świecie.
Źródło: napromieniowani.pl, TVN24, fot. Pixabay/ Pixel-mixer