W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu wyleczono 11-letniego pacjenta z ostrej białaczki limfoblastycznej. Sukces ten był możliwy dzięki zastosowaniu terapii genowej CAR-T. U młodego pacjenta, po siedmiu latach nieskutecznych terapii, wreszcie nie stwierdzono obecności komórek nowotworowych.
W około 15 proc. przypadków ostrej białaczki limfoblastycznej następuje nawrót choroby po transplantacji szpiku bądź po drugiej lub kolejnej linii leczenia. W Polsce jedyną certyfikowaną kliniką do stosowania terapii CAR-T u dzieci i młodych dorosłych z ostrą białaczką limfoblastyczną jest Klinika Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Przylądek Nadziei Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu (USK). Proces certyfikacji przeszła w ubiegłym roku i od tego czasu lekarze tam pracujący są gotowi do stosowania terapii CAR-T.
Ostra białaczka limfoblastyczna i terapia CAR-T
Immunoterapia CAR-T to spersonalizowana terapia i polega na modyfikacji genetycznej limfocytów T – komórek układu odpornościowego – u konkretnego pacjenta. Do tych komórek wprowadza się za pomocą wektora wirusowego sztuczny receptor, który potrafi rozpoznać specyficzne antygeny komórek nowotworowych. Gdy tak zmodyfikowana komórka układu odpornościowego napotka komórkę nowotworową najzwyczajniej ją niszczy.
Testy prowadzone kilka lat temu wykazały, że terapie CAR-T mogą powodować długotrwałe remisje u cierpiących na ostrą białaczkę limfoblastyczną oraz u tych, którym nie pomogły wcześniejsze terapie antynowotworowe.
– Większość pacjentów, chorych na ostrą białaczkę limfoblastyczną, dobrze odpowiada na leczenie konwencjonalne, jednak u części z nich, wykazujących cechy złego rokowania, wznowy następują szybko – przyznała cytowana w komunikacie udostępnionym na stronach internetowych USK we Wrocławiu prof. Bernarda Kazanowska, zastępca kierownika Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej szpitala. – Dla około 15-20 dzieci rocznie nie mamy w tym momencie żadnych rozwiązań terapeutycznych, które dawałyby szansę na wyleczenie. Metoda CAR-T jest dla nich bez wątpienia nadzieją – dodała.
Ostra białaczka limfoblastyczna (ALL – acute lymphoblastic leukemia) jest najczęściej występującym nowotworem u dzieci. To nowotwór limfocytów, czyli białych krwinek, zaangażowanych w funkcjonowanie systemu odpornościowego organizmu. Białaczka ta postępuje bardzo szybko i po diagnozie należy niezwłocznie podjąć działania. Jak czytamy w komunikacie na stronach internetowych USK we Wrocławiu, ok. 85 proc. dzieci dotkniętych ALL osiąga remisję po leczeniu indukcyjnym, natomiast u ok. 15 proc. po transplantacji szpiku lub w drugim bądź kolejnym rzucie leczenia – następuje nawrót choroby. Rokowania pacjentów z nawrotem ALL są złe, pomimo stosowania leczenia systemowego, jak chemioterapia, radioterapia, terapia celowana czy przeszczep komórek macierzystych – wskaźnik przeżycia w tej grupie chorych jest niski.
Sukces wrocławskich lekarzy
11-letni pacjent, u którego zastosowano terapią CAR-T, zmagał się przez siedem lat z ostrą białaczką limfoblastyczną. W tym czasie przeszedł on wszystkie dostępne terapie, w tym dwie allogeniczne transplantacje komórek krwiotwórczych od dwóch różnych dawców. Jednak leczenie nie dało efektów.
– Mimo zastosowanego leczenia, białaczka ciągle nawracała i w 2019 roku większość lekarzy nie widziała już nadziei na uratowanie chłopca. My byliśmy jednak zdeterminowani i po uzyskaniu certyfikacji ośrodka wykonaliśmy leukaferezę (specjalistyczny proces filtrowania krwi, w którym izolowane są z niej limfocyty T – przy. red.) u dziecka, uzyskując odpowiednią liczbę limfocytów T, które to zostały potem zmodyfikowane genetycznie w laboratorium w USA – powiedział prof. Krzysztof Kałwak.
Zmodyfikowane w Stanach Zjednoczonych limfocyty T zostały przeszczepione 11-latkowi 3 marca tego roku. Prof. Kałwak przyznał, że po przeszczepie lekarze nie zaobserwowali żadnych istotnych powikłań immunologicznych ani neurologicznych. Chłopiec został wypisany do domu jeszcze przed ogłoszeniem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.
Przez kolejne dwa miesiące lekarze obserwowali zmniejszanie się choroby, jednak komórki nowotworowe wciąż były obecne w organizmie 11-latka. – Teraz mamy wreszcie długo wyczekiwane „zero”. Nie mamy stuprocentowej gwarancji, że efekt będzie trwały, jednak na razie (chłopiec – przyp. red.) ma niewykrywalną chorobę resztkową i po raz pierwszy od 7 lat dziecko, jego rodzice i my, lekarze, możemy odetchnąć z ulgą: niemożliwe stało się możliwe – powiedział prof. Kałwak.
Leczenie zostało sfinansowane dzięki wspólnej akcji Fundacji na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową oraz Fundacji Siepomaga.
CAR-T w Polsce
Kilka dni temu Agencja Badań Medycznych poinformowała, że rozpoczyna realizację programu mającego na celu opracowanie i wprowadzenie do Polski na szeroką skalę tej przełomowej terapii leczenia nowotworów. ABM zapowiedziała, że przez najbliższe 6 lat na realizacje programów terapii CART-T w Polsce przeznaczy 100 mln zł. Terapia CAR-T kosztuje około pół miliona złotych.
– Zależy nam na tym żeby naukowcy, wspólnie z klinicystami, robili milowe kroki w medycynie. Liczę, że wkrótce na naszej uczelni będziemy mogli, w ramach grantu Agencji Badań Medycznych, rozpocząć program, który umożliwi produkcję własnych komórek CAR-T. Szacuje się jednak, że czas na wyprodukowanie „polskich CAR-T” to ok. 3 lata. To minimum, bo technologię trzeba wyprodukować, a potem sprawdzić w badaniach klinicznych, czy jest skuteczna i bezpieczna – powiedział Piotr Ponikowski, p.o. rektora Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Źródło i fot.: USK we Wrocławiu