Ponad 41 000 dzieci i dorosłych w Europie zostało zarażonych odrą tylko w ciągu pierwszych 6 miesięcy bieżącego roku. To najwyższy wynik od lat. Światowa Organizacja Zdrowia wzywa wszystkie kraje do podjęcia działań.
Przypadki odry w Europie osiągnęły rekordowy poziom – alarmuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). W ubiegłym roku odnotowano 23 927 przypadków, a rok wcześniej 5 273. W ciągu zaledwie 6 miesięcy tego roku mamy już 41 tys. zachorowań. Eksperci wskazują, że wzrost liczby infekcji jest spowodowany spadkiem liczby osób zaszczepionych.
– Obserwujemy gwałtowny wzrost liczby infekcji – powiedziała Zsuzsanna Jakab, Dyrektor Regionalny WHO na Europę. – Wzywamy wszystkie kraje do natychmiastowego wdrożenia szerokich, dostosowanych do kontekstu środków, aby powstrzymać dalsze rozprzestrzenianie się tej choroby. Dobre zdrowie zaczyna się od uodpornienia i dopóki ta choroba nie zostanie wyeliminowana, nie wywiążemy się z naszych zobowiązań – dodała.
Siedem krajów w Europie odnotowało w tym roku ponad 1000 infekcji wśród dzieci i dorosłych. To Francja, Gruzja, Grecja, Włochy, Rosja, Serbia i Ukraina. Najgorsza sytuacja jest na Ukrainie, gdzie zarejestrowano ponad 23 tys. nowych przypadków odry. To stanowi ponad połowę wszystkich zachorowań w Europie.
Zgony związane z tą chorobą, która jeszcze kilka lat temu była uznawana za niegroźną i opanowaną, odnotowano we wszystkich tych krajach, łącznie było ich 37, ale najwięcej odnotowano w Serbii, gdzie zmarło z tego powodu 14 osób. W Polsce do połowy sierpnia odnotowano około 100 nowych przypadków odry.
WHO jest zaniepokojenie brakiem nadzoru nad tą chorobą i niskim wskaźnikiem szczepień w niektórych krajach. – Każda osoba, która nie jest odporna, pozostaje bezbronna bez względu na to, gdzie mieszka. Każde państwo musi zamknąć luki w odporności – przyznał Nedret Emiroglu z WHO.
Wirus odry jest wyjątkowo zakaźny i łatwo rozprzestrzenia się wśród osób nieuodpornionych. Na chorobę nie ma leku. Terapia polega na walce z objawami choroby. Jedynym rozwiązaniem są szczepienia. Aby zapobiec epidemiom, każda społeczność musi posiadać co najmniej 95 proc. osób zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki. Specjaliści z WHO wskazują też, że należy dotrzeć do dzieci, młodzieży i dorosłych, którzy w przeszłości rezygnowali z rutynowych szczepień.
Jednak mimo obalania mitów związanych ze szczepionkami i wysiłku wielu ludzi, by zapobiec szkodom wyrządzonym przez sfałszowane badaniach, za które odpowiada Andrew Wakefield, ruchy antyszczepionkowe zyskują na popularności.
– W przypadku choroby, której można zapobiegać dzięki szczepieniom, jeden przypadek, to o jeden za dużo, a liczba zachorowań na odrę w tym roku jest zdumiewająca – powiedziała Pauline Paterson z London School of Hygiene and Tropical Medicine.
– Możemy powstrzymać tę śmiertelną chorobę. Ale nie odniesiemy sukcesu, dopóki wszyscy nie odegrają swojej roli. Musimy uodpornić swoje dzieci, nas samych i swoich pacjentów – a także przypomnieć innym, że szczepienia ratują życie – podkreśliła Jakab.