NASA nie jest pewna, jak duży wpływ na żywotność teleskopu Webba będą miały drobinki kosmicznych skał, po tym jak ostatnie zdarzenie „przekroczyło oczekiwania przedstartowe dotyczące uszkodzeń”. W czerwcu poinformowano, że warty 10 miliardów dolarów Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba został uderzony mikrometeoroidem w jeden z segmentów zwierciadła głównego. Jak się okazuje uderzeń było więcej, a jedno z nich spowodowało dosyć poważne uszkodzenie segmentu C3. Inżynierowie z NASA twierdzą jednak, że zdarzenia te nie zakłócą misji teleskopu.
Mikrometeoroid uderzył w jedno z 18 sześciokątnych złotych luster obserwatorium między 22 a 24 maja. NASA ujawniła informację o uderzeniu mikrometeoroidu w czerwcu i zauważyła, że odłamki były większe niż przewidywały to modele przedstartowe. Teraz naukowcy z misji podzielili się obrazem, który uświadamia powagę uderzenia. W raporcie wydanym 12 lipca eksperci opisali czego nauczyli się na temat używania obserwatorium podczas jego pierwszych sześciu miesięcy w kosmosie.
Kolizja z mikrometeoroidem z maja miała niewielki wpływ na teleskop. Raport opisuje jednak badania i modelowanie, które mają ocenić długoterminowy wpływ podobnych zdarzeń na obserwatorium. Bazując na zużyciu paliwa, teleskop powinien przetrwać w kosmosie 20 lat. Jednak naukowcy nie są pewni, jak bardzo uderzenia mikrometeorytów wpłyną na jego działanie.
Zwiększone ryzyko
Mikrometeoroidy są znanym zagrożeniem dla operacji kosmicznych, a stawianie im czoła nie jest niczym nowym dla naukowców. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna i Teleskop Hubble'a należą do długoletnich programów, które nadal działają pomimo sporadycznych uderzeń skał kosmicznych. Jednak orbita Webba w punkcie Lagrange'a 2, oddalona jest od Ziemi o około 1,5 miliona kilometrów. To może znacznie zmienić profil ryzyka.
Inżynierowie z misji Webba po raz pierwszy wykryli deformacje na głównym lustrze w czasie rozruchu podczas fazy wyrównywania, która ustawia 18 segmentów sześciokątnego lustra w najlepszej pozycji do przechwytywania światła.
Jak ujawnili specjaliści z NASA, w obserwatorium uderzył nie jeden, a sześć mikrometeoroidów. Zdarzenia te spełniły przedstartowe założenia, ponieważ pojawiały się one mniej więcej raz na miesiąc. Niektóre z powstałych deformacji są możliwe do skorygowania. Jednak jedno z tych sześciu uderzeń spowodowało znaczną skazę segmentu znanego jako C3. Uderzenie pod koniec maja „spowodowało znaczące, nie dające się skorygować zmiany w ogólnej sylwetce tego segmentu” – stwierdza raport.
Niewielki wpływ na misję
W tym przypadku jednak ogólny wpływ na misję jest niewielki, „ponieważ ucierpiała tylko mała część teleskopu”. Siedemnaście segmentów lustra pozostało nieuszkodzonych, a inżynierowie byli w stanie ponownie ustawić segmenty Webba tak, aby uwzględnić większość uszkodzeń.
Inżynierowie wciąż modelują jak często takie zdarzenia będą mieć miejsce. „Nie jest jeszcze jasne, czy uderzenie w segment C3 w maju 2022 roku było rzadkim zdarzeniem” – twierdzi zespół. „Rzadkie” uderzenia wysokoenergetyczne powinny – według założeń – zdarzać się tylko raz na kilka lat.
Możliwe też, że „Webb jest bardziej podatny na uszkodzenia przez mikrometeoroidy niż przewidywano w modelowaniu przed startem” – pisze zespół. Modelowanie trwa.
Tymczasem teleskop po dokonaniu korekt w ułożeniu segmentów działa prawidłowo. Zespół przekonuje, że zestrojenie Webba mieści się w granicach zakładanej wydajności.
Na razie inżynierowie mają oko na potencjalne przyszłe zagrożenia, takie jak te nadchodzące w 2023 i 2024 roku, kiedy Webb ma przelecieć przez drobny gruz pozostawiony przez Kometę Halleya. NASA monitoruje sytuację.
Źródło: space.com, fot. NASA/STScI