Cały świat stara się ograniczyć zużycie plastiku, ale niektórzy producenci herbaty idą w przeciwnym kierunku, zastępując tradycyjne, papierowe torebki herbaty ich plastikowymi wersjami. Taki gorący kubek może zawierać coś więcej niż tylko herbatę. Naukowcy wykazali, że plastikowe torebki uwalniają mikroskopijne drobiny plastiku, które spożywamy wraz z napojem.
Tworzywa sztuczne, które otaczają nas na każdym kroku, z czasem rozpadają się na coraz mniejsze kawałki. Degradacja powoduje stopniowy rozkład plastiku, aż zrobią się z niego ledwo zauważalne drobinki, które określane są mianem mikroplastiku. Takie drobinki mogą być mniejsze niż 100 nanometrów. Dla porównania, ludzkie włosy mają średnicę około 75 tys. nanometrów. Te najmniejsze kawałeczki tworzyw sztucznych określane są mianem nanoplastiku.
Maleńkie drobinki plastiku można znaleźć wszędzie. W ciągu kilku dekad ludziom udało się zanieczyści odpadami z tworzyw sztucznych dosłownie każdy zakątek planety. Mikroplastik jest obecny w niemal wszystkich ekosystemach, jak planeta długa i szeroka. Znajdywano go w osadach morskich na dużych głębokościach, nawet na dnie Rowu Mariańskiego. Drobinki mikroplastiku spadają na nas z nieba wraz z opadem atmosferycznym.
Teraz kanadyjscy naukowcy donoszą, że pijąc herbatę możemy spożywać mikroplastik. Wyniki ich badań zostały opisane w publikacji, która ukazała się na łamach pisma „Environmental Science & Technology”.
Nathalie Tufenkji z McGill University i jej współpracownicy sprawdzili, czy herbaciane torebki z tworzywa sztucznego mogą uwalniać mikroplastik do napoju podczas parzenia. Zbadali także wpływ uwolnionych cząsteczek na małe organizmy wodne zwane Daphnia magna, czyli rozwielitki wielkie, które są organizmami modelowymi często stosowanymi w badaniach środowiskowych.
Uczeni zakupili cztery różne herbaty zapakowane w plastikowe torebki. Torebki przecięli i usunęli z nich liście herbaty. Następnie podgrzali je w pojemnikach z wodą, aby zasymulować warunki parzenia.
Korzystając z mikroskopii elektronowej naukowcy odkryli, że pojedyncza plastikowa torebka w temperaturze parzenia uwalnia do wody około 11,6 miliarda cząstek mikroplastiku i 3,1 miliarda tych najmniejszych kawałków – nanoplastiku. Poziomy te były tysiące razy wyższe niż zgłaszane wcześniej w innych produktach spożywczych.
Naukowcy za pomocą metody zwanej mikrospektroskopią w podczerwieni z transformacją Fouriera oraz rentgenowską spektroskopię fotoelektronów potwierdzili, że maleńkie drobinki pochodzą właśnie z herbacianych torebek. Uczeni znaleźli w wodzie nylon i poli(tereftalan etylenu) – dokładnie te same związki, z których wykonano plastikowe torebki herbaciane.
W dalszych eksperymentach badacze podawali rozwielitkom wielkim różne dawki mikro- i nanoplastików z torebek herbacianych. Organizmy wykazały pewne anatomiczne i behawioralne nieprawidłowości, ale, jak zaznaczyli autorzy badań, trudno na tej podstawie ocenić skutki zdrowotne spożywania plastikowych drobin razem z herbatą. By prawidłowo określić wpływ spożywania tych drobin na ludzi potrzeb dalszych badań – zaznaczyli naukowcy.
Źródło: American Chemical Society, fot. CC BY-SA 2.0. Flickr/ Pasi Mammela