Sonda New Horizons zaobserwowała ultrafioletową poświatę, która zdaje się emanować ze „ściany” wodoru znajdującej się na samym brzegu Układu Słonecznego. Badacze uważają, że struktura ta jest zewnętrzną granicą naszego systemu planetarnego, a za nią jest już przestrzeń międzygwiezdna.
Sonda New Horizons została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną w styczniu 2006 roku. Jej celem było wykonywanie pomiarów oraz zbadanie Plutona i jego księżyców. Ten cel został osiągnięty w 2015 roku. Drugim z celów jest zbadanie jednego z obiektów znajdującego się w Pasie Kuipera zwanego 2014 MU69.
Zaobserwowana przez sondę „ściana” wodoru jest zewnętrzną granicą Układu Słonecznego – uważają badacze. Miejscem, gdzie kończy się wpływ naszego Słońca, a stały strumień naładowanych cząstek zwany wiatrem słonecznym zaczyna słabnąć. Za tą granicą ciśnienie wiatrów galaktycznych przeważa nad ciśnieniem wiatru słonecznego. Ogromny obszar wokół Słońca, gdzie ciśnienie wiatru słonecznego przeważa nad wiatrami galaktycznymi nazywamy heliosferą.
Tuż poza krawędzią tej bańki, około 100 razy dalej od Słońca niż Ziemia, nienaładowane atomy wodoru w przestrzeni międzygwiezdnej powinny zwalniać, gdy zderzają się z cząstkami wiatru słonecznego. To nagromadzenie wodoru powinno z kolei rozpraszać promieniowanie ultrafioletowe w charakterystyczny sposób. I takie właśnie zaobserwowano.
Bariera wodorowa została wykryta za pomocą przyrządu Alice, który znajduje się na pokładzie sondy New Horizons. To ultrafioletowy teleskop i spektrometr. Głównym celem Alice w misji New Horizons było zebranie informacji na temat warunków atmosferycznych Plutona. Teraz naukowcy użyli go do badania krawędzi Układu Słonecznego i to dzięki niemu wykryto ultrafioletową poświatę.
Sondy Voyager I i Voyager II zaobserwowały ślady podobnego rozproszenia światła 30 lat temu. New Horizons to pierwszy statek kosmiczny, który może sprawdzić obserwacje sond Voyager. Przeskanował on niebo za pomocą instrumentu Alice siedem razy w latach 2007-2017. Podczas jednego z ostatnich mapowań zaobserwowano zmianę światła ultrafioletowego w sposób, który podtrzymuje wieloletnie obserwacje. Ale zespół naukowców ostrzega, że światło może pochodzić także z nieznanego źródła znajdującego się dalej w galaktyce.
W nowym artykule opublikowanym w „Geophysical Research Letters” naukowcy opisują okrycie dokonane dzięki New Horizons. – Zaobserwowaliśmy próg między przestrzenią naszego Układu Słonecznego, a galaktyką – powiedział Leslie Young z Southwest Research Institute, jeden ze współautorów publikacji.
„Najlepszym wytłumaczeniem zaobserwowanego światła jest to, że to nie tylko wynik rozproszenia światła słonecznego przez atomy wodoru w Układzie Słonecznym, ale zawiera znaczny wkład z odległego źródła” – czytamy w publikacji. Naukowcy uważają, że „ściana” wodoru mogła zostać utworzona przez międzygwiezdne wiatry napotykające nasz lokalny wiatr słoneczny.
Koniec misji New Horizons zaplanowany jest na czerwiec 2022 roku, ale w przypadku dobrego stanu sondy, misja może być kontynuowana. Stało się tak w wielu przypadkach. Łazik Opportunity miał przebywać na Marsie trzy miesiące, a jest już 13 lat. Nie wspominając już o sondach Voyager 1 i Voyager 2, które miały zbadać Jowisza i Saturna, a obecnie są najdalszym i ciągle działającym obiektem wysłanym w przestrzeń kosmiczną przez człowieka.
Źródło: ScienceNews, Live Science, fot. ADLER PLANETARIUM/IBEX/NASA