Japońska agencja kosmiczna JAXA potwierdziła zrzucenie materiałów wybuchowych na planetoidę Ryugu. Bombardowanie miało na celu wybicie krateru i pobranie cennych próbek spod powierzchni kosmicznej skały.
Przez ostatni rok sonda Hayabusa2 badała planetoidę Ryugu na różne sposoby. Poza licznymi fotografiami i badaniami z orbity, osadziła na kosmicznej skale próbnik MASCOT oraz dwa małe łaziki MINERVA-II, które dzięki słabej grawitacji poruszały się po powierzchni za pomocą skoków. Ostrzelała także powierzchnię wykonanym z tantalu pociskiem, by wzniecić tumany pyłu, które następnie zostały pobrane. Teraz wykonała najbardziej śmiały manewr – zrzuciła ładunek wybuchowy na powierzchnię planetoidy, aby utworzyć w niej mały krater.
Jeśli eksplozja przebiegła zgodnie z planem – obecnie zespół misji analizuje efekty detonacji – ujawni niektóre podpowierzchniowe warstwy planetoidy, które sonda pobierze podczas późniejszego przyziemienia.
Manewr zaczął się od zejścia z wysokości 20 kilometrów, na której sonda Hayabusa 2 zajmowała bezpieczną pozycję, do wysokości około 500 metrów nad powierzchnią Ryugu. Następnie sonda wypuściła ładunek wybuchowy i zaczęła oddalać się na dawną pozycję, w celu uniknięcia kontaktu z ewentualnymi odłamkami. Podczas powrotu wypuściła urządzenie z kamerą do rejestracji skutków uderzenia. Wkrótce powinniśmy mieć możliwość zobaczenia „bombardowania” na nagraniu.
– Przeprowadziliśmy wiele symulacji, ale kiedy robiliśmy to naprawdę byłem bardzo zdenerwowany – powiedział Osamu Mori, inżynier z JAXA. Ze względu na bardzo słabą grawitację Ryugu dotarcie ładunku wybuchowego na powierzchnię zajęło około 40 minut. W tym czasie statek kosmiczny manewrował do bezpiecznej strefy za asteroidą.
W nadchodzących tygodniach sonda będzie obserwować krater z góry. Następnie naukowcy planują wykonać ostatni ważny krok misji. Opuszczą sondę prosto do krateru i pobiorą próbki. Będzie to druga próbka pobrana z Ryugu. Sam impaktor, czyli zawierająca ładunek wybuchowy „bomba”, miał rozmiar piłki do koszykówki i wykonany został z miedzi.
Zebrane próbki zostaną przewiezione na Ziemię, gdzie trafią do specjalistycznych laboratoriów badawczych. Hayabusa 2 podróż z powrotem rozpocznie pod koniec 2019 roku. Rok później (okolice grudnia 2020 r.) ma dotrzeć z próbkami na Ziemię
Eksperyment umożliwi astronomom zbadanie materiału znajdującego się pod powierzchnią planetoidy, co może rzucić światło na historię Układu Słonecznego. Materiał ten nie był wystawiony na działanie promieniowania kosmicznego i słonecznego. Jeśli wszystko się uda, będą to pierwsze tego typu próbki, które zostaną zbadane przez naukowców.
Ryugu ma 900 metrów szerokości i jest uważana za szczególnie stary typ asteroidy, znany jako asteroid klasy C. Naukowcy uważają, że Ryugu powstała w tym samym czasie, co Układ Słoneczny, czyli ponad 4 miliardy lat temu.
Analizy chemiczne i izotopowe skał, wykonywane w kosmosie przez Hayabusa 2, a następnie w laboratoriach naziemnych – mogą pomóc wyjaśnić pochodzenie Ziemi, a zwłaszcza wody znajdującej się na naszej planecie. Wielu naukowców uważa, że ziemskie oceany powstały poprzez bombardowanie jej powierzchni przez bogate w wodę asteroidy lub komety.
Badania asteroid są dla naukowców bardzo ważne. Materiał, z którego zostały uformowane 4,5 miliarda lat temu właściwie nie uległ żadnym zmianom. Nie można tego powiedzieć o budulcu planet czy księżyców, gdzie ruchy tektoniczne, erozja i inne czynniki powodowały ciągłe jego zmiany.
Źródło: Nature, fot. JAXA