Życie może występować na znacznie większych głębokościach niż dotąd sądziliśmy. Międzynarodowy zespół badaczy znalazł ślady materii organicznej w próbkach pochodzących z głębokości 10 kilometrów pod dnem Rowu Mariańskiego.
Ślady życia naukowcy znaleźli w próbkach serpentynu – minerału powstającego na skutek reakcji oliwinów z wodą morską. Próbki zebrano na znacznej głębokości w pobliżu wulkanu błotnego South Chamorro Seamount znajdującego się na dnie Morza Filipińskiego w okolicy Rowu Mariańskiego. Serpentyn został wyrzucony na dno morza właśnie przez ten wulkan.
Podczas ekspedycji badacze zeszli zdalnie sterowanym pojazdem na dno morskie i pobrali 46 próbek. W trakcie analizy zebranego materiału badacze znaleźli ślady materii organicznej, która jest niezwykle podobna do tej produkowanej przez drobnoustroje żyjące w bardziej przyjaznym środowisku. Podczas powstawania serpentynu tworzy się wodór i metan, który może być doskonałym źródłem energii dla drobnoustrojów.
Badacze w próbkach znaleźli związki chemiczne związane z odpadami bakteryjnymi, w tym węglowodory, lipidy i aminokwasy. Wyniki analizy skłoniły uczonych do zaryzykowania tezy, że życie może występować nawet 10 kilometrów pod dnem oceanów. Oczywiście niezbitych dowodów naukowcy obecnie nie są wstanie przedstawić. Jednak wszystko wskazuje na to, że jakieś ekstremofile potrafiły przystosować się nawet do tak niegościnnego środowiska.
– To odkrycie daje nam nowy wgląd w habitaty, w których może rozwijać się życie. Biorąc pod uwagę trudności z uzyskaniem próbek ziemi ze znacznych głębokości, nie było do tej pory wielu możliwości zbadania, w jaki sposób życie bakteryjne może być wspierane przy braku fotosyntezy – powiedział jeden z członków zespołu badawczego Ivan Savov z uniwersytetu w Leeds.
O tym, że nawet na największych głębokościach istnieje życie wiemy od kilku lat. Znaleziono je na dnie Rowu Mariańskiego, przy całkowitym braku światła, gigantycznym ciśnieniu oraz w niskiej temperaturze. I mowa tutaj nie tylko o mikroorganizmach. Na głębokości około 11 kilometrów James Cameron – znany reżyser oraz oceanograf, podczas swojej wyprawy w 2012 roku zanotował oznaki życia. Zarejestrował na nagraniu kilka skorupiaków podobnych do krewetek.
Źródło: phys.org, Proceedings of the National Academy of Sciences, fot. Oliver Plümper, Utrecht University