Chyba nie ma osoby, która nie przeżyłaby nocą wyśnionego horroru. Niektórzy jednak cierpią z ich powodu częściej, niż inni i jak pokazują badania, koszmary senne mogą zwiastować poważne kłopoty zdrowotne albo też sugerować problemy życiowe.
Interpretacja snów była zajęciem astrologów, magów i jasnowidzów prawdopodobnie od zarania dziejów ludzkości. Treść marzeń sennych odgrywa znaczącą rolę w kilku biblijnych opowieściach i bywa motywem przewodnim wielu baśni i mitów z każdej kultury świata. Do nowożytnej nauki interpretacja snów weszła za sprawą Zygmunta Freuda, twórcy psychoanalizy, i została rozwinięta przez Carla Gustawa Junga.
Choć nie wszystkie ich koncepcje przetrwały próbę czasu, to analiza snów wciąż zajmuje poczesne miejsce w psychoterapii. Snami zajmują się też neurobiolodzy oraz lekarze różnych dziedzin i nie jest wykluczone, że mogą zwiastować poważne problemy w zdrowiu somatycznym.
Koszmary senne a demencja
Częste koszmary nocne w średnim wieku oznaczają większe ryzyko demencji na starość – donieśli niedawno naukowcy z University of Birmingham (DOI: 10.1016/j.eclinm.2022.101640). Silnie nieprzyjemne sny mogą, zdaniem naukowców pojawiać się częściej nawet dekady przed zachorowaniem.
– Po raz pierwszy pokazaliśmy, że niepokojące sny – koszmary – mogą być powiązane z ryzykiem demencji i pogorszenia zdolności poznawczych u zdrowych dorosłych z ogólnej populacji – mówi dr Abidemi Otaiku, autor odkrycia. – To ważne, ponieważ niewiele jest czynników ryzyka demencji, które można wykryć już w średnim wieku. Choć potrzeba dalszych badań, aby potwierdzić zauważone korelacje, wierzymy, że koszmary senne mogą być użyteczne w identyfikowaniu osób z wysokim ryzykiem rozwoju demencji i wprowadzaniu odpowiednich strategii spowalniających rozwój choroby – dodaje.
Wyniki takie on i jego zespół uzyskali po obserwacji ponad 600 osób w wieku od 35 do 64 lat oraz 2,6 tys. ochotników w wieku 79 lat i więcej. Uczestnicy z młodszej grupy, którzy regularnie, cotygodniowo doświadczali koszmarów, byli aż czterokrotnie bardziej zagrożeni demencją w ciągu kolejnych 10 lat.
W grupie wiekowej od 79 lat koszmary wiązały się z dwukrotnym wzrostem zagrożenia. Przy tym korelacje te były znacznie silniejsze u mężczyzn, niż u kobiet. Na przykład w grupie o zaawansowanym wieku, dręczeni koszmarami mężczyźni mieli aż pięciokrotnie wyższe ryzyko od kolegów, którzy nie doświadczali koszmarów w ogóle, a w przypadku kobiet z tej grupy analogiczny wzrost zagrożenia wyniósł 41 proc. Dalsze badania mają sprawdzić, czy podobne zależności można zaobserwować u młodszych osób. Naukowcy chcą też znaleźć biologiczne podstawy zjawisk, które zaobserwowali.
Horrory w nocy a choroba Parkinsona
Koszmary senne mogą mieć związek także z innymi zaburzeniami. W połowie tego roku, ta sama grupa naukowców, w badaniu na grupie starszych mężczyzn zauważyła, że koszmary senne wiążą się z podwyższonym zagrożeniem chorobą Parkinsona (DOI: 10.1016/j.eclinm.2022.101474). Częste koszmary oznaczały dwukrotnie większe ryzyko tej choroby układu nerwowego. Wcześniejsze badania wskazywały tylko, że cierpiące na chorobę Parkinsona osoby mają częściej nieprzyjemne sny, ale nie próbowano wykorzystywać tego zjawiska do przewidywania ryzyka.
Dr Otaiku zwraca uwagę, że dzieje się tak, pomimo tego, że wczesne wykrycie choroby Parkinsona może przynieść wiele korzyści, a na dodatek w przypadku choroby Parkinsona nie jest znanych wiele czynników ryzyka, zbadanie znacznej części z nich wymaga drogich testów, a inne są powszechne i niespecyficzne, jak np. cukrzyca. Choroby Parkinsona nie da się wyleczyć, ale możliwe jest spowolnienie jej rozwoju – im szybciej zaś wdroży się leczenie, tym lepsze efekty.
– Potrzebne są dalsze badania tego zagadnienia, ale znaczenie koszmarów może wskazywać, że osoby, które doświadczają zmian w jakości snów w późnym wieku, bez jasnej przyczyny, powinny zgłosić się po medyczną poradę – uważa ekspert.
Psychozy młodych
Silnie nieprzyjemne sny mogą zwiastować problemy także u bardzo młodych ludzi. Badacze z University of Warwick i King’s College London zauważyli na przykład, że szczególnie częste koszmary u dzieci mogą oznaczać nasilone tendencje do rozwoju psychoz w wieku nastoletnim (DOI: 10.5665/sleep.3478). Dzieci, które w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym przeżyły jeden okres nasilonej częstości koszmarów, w wieku 12 lat miały o 16 proc. większe ryzyko zachorowania, a te, które przeżyły trzy lub więcej takich okresów – o 56 proc. większe.
Lęki nocne (pojawiające się w czasie snu skrajne przerażenie) także wiązały się z wyższym zagrożeniem.
Przy czym należy podkreślić, że występowanie koszmarów sennych u dzieci jest powszechne – niepokoić może nasilenie tego zjawiska.
– Z pewnością nie chcemy tymi wiadomościami straszyć rodziców. Troje na czworo dzieci doświadcza koszmarów w młodym wieku. Jednak, jeśli utrzymują się one przez długi czas, albo pojawiają się nocne lęki, które utrzymują się do wieku nastoletniego, może to być wczesne ostrzeżenie przed czymś poważniejszym w późniejszym czasie – mówi prof. Dieter Wolke, autor badania.
– Najlepsza rada jest taka, aby wspierać styl życia promujący zdrową higienę snu u dziecka przez stworzenie mu odpowiedniego, zapewniającego najlepszą jakość snu środowiska. Ważnym elementem jest także dieta, w tym unikanie słodkich napojów przed porą zasypiania. W tak młodym wieku doradzamy też usunięcie wszystkich bodźców zakłócających sen – np. telewizora czy gier wideo. To najbardziej praktyczne zmiany, jakie można wprowadzić – doradza dr Helen Fisher z King's College London.
Echo prześladowania i innych traum
W przypadku młodych ludzi doświadczających koszmarów sennych warto zwrócić uwagę jeszcze na inną ewentualność. Mogą one świadczyć o tym, że dziecko czy nastolatek znalazł się w traumatycznej sytuacji (DOI: 10.1542/peds.2014-1295).
Jak wskazują wyniki uzyskane przez zespół z University of Warwick, tego typu problemy ze snem mogą być na przykład powiązane z doświadczaniem znęcania ze strony innych dzieci. Badacze podkreślają, że wiele dzieci cierpi w takich przypadkach w milczeniu, a trauma może prowadzić do zaburzeń lękowych, depresji, wspomnianych już epizodów psychotycznych, a nawet samobójstwa. Brytyjski zespół zauważył, że na koszmary częściej cierpiały dzieci w wieku 12 lat, które padły ofiarą przemocy w wieku 8-10 lat.
– Koszmary pojawiają się w dzieciństwie stosunkowo często, a lęki nocne dotykają nawet 10 proc. dzieci – mówi dr Suzet Tanya Lereya, autorka odkrycia. – Jeśli któreś z tych zjawisk trwa przez dłuższy czas, może to wskazywać, że dziecko czy nastolatek doświadczyło prześladowania ze strony rówieśników – ostrzega specjalistka.
Naukowcy doradzają więc dodatkową czujność rodzicom oraz personelowi medycznemu.
– Nasze wyniki wskazują, że przemoc ze strony rówieśników to silne źródło stresu i powód powstawania traum, co może prowadzić do zaburzeń snu, takich jak koszmary i nocne lęki. Stanowią one łatwy do zauważenia wskaźnik, że coś złego jest w nocy przetwarzane. Rodzice powinni mieć świadomość, że może to mieć związek z doświadczaniem prześladowania przez rówieśników. To moment, aby porozmawiać ze swoim dzieckiem – podkreśla prof. Wolke.
Naturalnie, nie zawsze koszmary wynikają z zaburzeń zdrowia. Jeśli się często jednak pojawiają, warto też przyjrzeć się różnym sferom swojego życia. Jak bowiem twierdzą eksperci z University of Cardiff, działać mogą np. codzienne frustracje wynikające z niespełnienia ważnych potrzeb psychologicznych takich jak autonomia, bliskość czy poczucie sprawczości (DOI: 10.1007/s11031-017-9656-0).
– Doświadczenia z czasu czuwania znajdują swoje odzwierciedlenie w snach – podkreśla prof. Netta Weinstein z University of Cardiff, która potwierdziła wyraźne efekty tego rodzaju w dwóch badaniach prowadzonych łącznie na grupie ponad 300 ochotników.
Niezaspokojenie istotnych potrzeb psychicznych wpływało nawet na tematykę przykrych snów. Osoby czujące się niespełnione często śniły, że nie radzą sobie z czymś, że spadają, albo że są atakowane. Zdaniem naukowców, koszmary tego typu mogą być powiązane z wyszukiwaniem przez mózg rozwiązań trudnych sytuacji.
– Negatywne emocje w snach mogą bezpośrednio wynikać z nieprzyjemnych, dziejących się we śnie zdarzeń. Może to odzwierciedlać starania psychiki, by zrozumieć poszczególne psychologiczne wyzwania doświadczane za dnia – mówi prof. Weinstein.
Koszmary w PTSD da się leczyć
Senne koszmary to częsty objaw zespołu stresu pourazowego (PTSD). Medycyna nie jest jednak bezradna. Jedną z metod pomocy jest tzw. terapia próby wyobrażeniowej (ang. imagery rehearsal therapy – IRT). Terapeuta prosi w niej pacjenta o wyobrażenie sobie pozytywnych skutków scenariuszy z koszmaru, przez ok. 5-10 minut dziennie. Okazuje się, że po ok. dwóch tygodniach liczba koszmarów często spada.
Specjaliści pracują także nad nowymi metodami. Na przykład niedawno zespół z Uniwersytetu w Genewie opisał eksperymenty z wprowadzonym obok IRT manipulowaniem emocjami śpiących pacjentów (DOI: 10.1016/j.cub.2022.09.032). Badacze stosowali w tym celu dźwięki skojarzone przez daną osobę z pozytywnymi przeżyciami.
– Zaobserwowaliśmy spadek liczby koszmarów, a sny zaczęły mieć bardziej pozytywne zabarwienie emocjonalne. Dla nas, naukowców i klinicystów, wyniki te są bardzo obiecujące zarówno z punktu widzenia badań przetwarzania emocji w czasie snu, jak i prac nad nowymi terapiami – podkreśla autor badania, psychiatra, Lampros Perogamvros.
Źródło: www.zdrowie.pap.pl