Największy obecnie żyjący płaz na świecie stoi na skraju zagłady. Na wolności żyje jedyne kilka tysięcy przedstawicieli salamandry olbrzymiej chińskiej. Ale masowe wymieranie płazów odnotowuje się w skali całego globu od lat 80. ubiegłego wieku i dotyczy wszystkich gatunków.
Badania terenowe przeprowadzone w ciągu ostatnich czterech lat sugerują, że salamandra olbrzymia chińska niemal całkowicie zniknęła z naturalnego środowiska. Choć miliony osobników hodowanych jest na farmach, to jednak nie w celu ochrony gatunku, ale z przeznaczeniem na sprzedaż do luksusowych restauracji.
Ta żywa skamielina jest postrzegana jako globalny priorytet ochrony. Salamandry w dużej mierze pozostają niezmienione od 170 milionów lat. – Nadmierna eksploatacja tych niesamowitych zwierząt w celach spożywczych wywarła katastrofalny wpływ na ich liczebność na wolności i to w zadziwiająco krótkim czasie – mówi Samuel Turvey z Zoological Society of London, główny autor badań, które ukazały się na łamach „Current Biology”. – Jeśli pilnie nie zostaną wprowadzone skoordynowane środki ochrony przyszłość największego na świecie płaza jest poważnie zagrożona – dodaje.
Salamandra olbrzymia chińska niegdyś powszechnie występowała w rzekach na terenie całych Chin. To największy obok salamandry olbrzymiej japońskiej żyjący obecnie gatunek płaza. Może osiągnąć długość blisko dwóch metrów i wagę 50 kilogramów. Salamandry, zresztą jak i wszystkie płazy, ucierpiały przez działalność człowieka. Urbanizacja, niszczenie naturalnych siedlisk tych zwierząt oraz zanieczyszczenia doprowadziły ten gatunek na skraj wymarcia.
Szacuje się, że od końca lat 50. ubiegłego wieku populacja dziko występujących salamander olbrzymich w Chinach spadła o 80 proc. Spożywanie salamandry było w Chnach historycznie postrzegane jako tabu, ale los się odwrócił i dziś gatunek ten jest uważany za przysmak, mimo że jest gatunkiem zagrożonym.
Badania terenowe przeprowadzono w 97 różnych miejscach w 16 z 23 prowincji w Państwie Środka. Badacze uważają, że to największe badanie dzikiej fauny i flory prowadzone w Chinach do tej pory. Salamandry olbrzymie chińskie na wolności znaleziono w czterech miejscach, ale analiza genetyczna wykazała, że osobniki te prawdopodobnie zostały wypuszczony lub uciekły z komercyjnych hodowli.
Odławianie dziko żyjących przedstawicieli tego gatunku jest nielegalne, ale Ministerstwo Rolnictwa tego kraju popiera powszechne uwalnianie tych zwierząt z hodowli, jako środek ochrony gatunku. Jednak działania te mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Badacze odkryli, że gatunek Andrias davidianus to w rzeczywistości nie jeden gatunek, ale pięć, a być może osiem. Uwalnianie płazów na wolność bez uwzględnienia tych różnic genetycznych może wystawić ich przyszłość na jeszcze większe ryzyko. Taka praktyka może doprowadzić do zaniku podgatunków.
Badacze szacują, że na wolności żyje kilka tysięcy przedstawicieli salamandry olbrzymiej chińskiej. Jednak obecny jej status luksusowego produktu spożywczego sprawia, że żyjące dziko osobniki są narażone na działania kłusowników.
Los płazów na całym świecie stoi pod znakiem zapytania. Zwierzęta te są bardzo wrażliwe na zanieczyszczenie środowiska, które postępuje z roku na rok. Można się spodziewać, że żab, ropuch, traszek, salamander czy tropikalnych płazów beznogich będzie na całym świecie ubywać – przestrzega w rozmowie z Polską Agencją Prasową przyrodnik Tomasz Figarski z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN. Od lat 80. XX wieku populacje płazów na całym świecie tak szybko się zmniejszają, że zjawisko to nazwano współczesnym wymieraniem płazów.
– Chociaż więcej się mówi o ssakach czy ptakach, to akurat płazy są gromadą kręgowców najbardziej zagrożoną wyginięciem. One wymierają na naszych oczach. To trend zauważalny również w Polsce – mówi Figarski i dodaje, że zanieczyszczenia, które pojawią się w środowisku, wnikają do ich organizmów. Dzieje się tak dlatego, że płazy mają delikatną skóra, przez którą oddychają i wymieniają wodę z otoczeniem.
Według danych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) na świecie wyginięciem zagrożonych jest 41 proc. gatunków płazów. W Polsce żyje 18 gatunków płazów, wszystkie one są pod ochroną.
– Tam, gdzie płazy są, tam możemy zakładać, że zanieczyszczenia środowiska są niewielkie. Jeśli natomiast płazy gdzieś znikają, to powinien być dla nas wskaźnik alarmujący, że dzieje się tam coś złego – zaznacza przyrodnik. Płazy reagują szybko nie tylko na wszelkiego rodzaju zmiany w zakresie składu chemicznego wód, ale również na zmiany w środowisku lądowym.
Problem zmniejszania się populacji płazów jest widoczny także w Polsce. – Widzę to, podróżując po Polsce. Miejsc, gdzie występują płazy jest coraz mniej – przyznaje Figarski. Płazy są mało moblilne, a dodatkowo ich migracje są często w rejonach ruchliwych dróg.
Płazy na świecie dziesiątkowane są też przez chytridiomikozę – chorobę spowodowaną przez grzyba. Choroba ta upośledza u płazów wymianę gazową przez skórę i regulację wody w organizmie. Szczególnie rozpowszechniona jest wśród płazów tropikalnych, ale występuje w różnych zakątkach świata, również w Polsce.
Źródło: Science, BBC, PAP – Nauka w Polsce, fot. J. Patrick Fischer/ Wikimedia Commons/ CC BY-SA 3.0