W nocy z czwartku na piątek odbyła się uroczystość przyznania Ig Nobel Prize nazywanych czasami Antynoblami. W dziedzinie medycyny uhonorowani zostali naukowcy z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego za wykazanie, że spożywanie lodów jest dobrym środkiem zapobiegawczym w rozwoju zapalenia błony śluzowej jamy ustnej u pacjentów z chorobą nowotworową. Wśród zwycięzców znaleźli się również naukowcy, którzy badali jak zaparcia wpływają na życie seksualne skorpionów oraz uczeni, którzy wykazali, że starożytni Majowie stosowali lewatywy w celu odurzania się.
Nagroda Ig Nobla, zwana też Antynoblem, honoruje prace, które najpierw rozśmieszają, ale gdy minie wesołość, zmuszają do myślenia i niosą ze sobą wartość naukową. Nagrody przyznawane są przez czasopismo „Annal of Improbable Research” i w tym roku zostały rozdane po raz 32.
Ze względu na pandemię COVID-19 ceremonia przyznania nagród odbyła się online. Każdy zespół oprócz pamiątkowego dyplomu otrzymał 10 bilionów dolarów drukowanych przez rząd Zimbabwe. Oczywiście banknoty te są niemal bezwartościowe.
Ig Nobel z medycyny w rękach Polaków
Dla Polaków najważniejszym wyróżnieniem tegorocznych Ig Nobli jest nagroda w dziedzinie medycyny dla naukowców z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Zespół w składzie Marcin Jasiński, Martyna Maciejewska, Anna Brodziak, Michał Górka, Kamila Skwierawska, Wiesław Jędrzejczak, Agnieszka Tomaszewska, Grzegorz Basak i Emilian Snarski otrzymał nagrodę za „pokazanie, że pacjenci poddawani niektórym formom toksycznej chemioterapii odczuwają mniej szkodliwych skutków ubocznych, gdy zamiast jednego z elementów procedury otrzymają lody”.
U pacjentów z chorobą nowotworową po chemioterapii i radioterapii często rozwija się zapalenie błony śluzowej jamy ustnej. Wszystko dlatego, że terapia rozbija komórki nabłonkowe wyściełające przewód pokarmowy, pozostawiając je podatne na infekcje. Z tego też powodu w jamie ustnej pacjentów pojawiają się rany na dziąsłach czy języku, mają przy tym zwiększoną ilość śliny i mogą mieć trudności z połykaniem. Dolegliwości te w skrajnych przypadkach, zwłaszcza w połączeniu z nudnościami i wymiotami powszechnymi przy chemioterapii i radioterapii, oznaczają, że jedzenie jest prawie niemożliwe.
Powszechnym środkiem zapobiegawczym jest krioterapia, która zwykle polega na ssaniu kostek lodu. Jednak nie jest to przyjemne. Warszawscy uczeni zastąpili je lodami, co w szczególności spodobało się młodszym pacjentom z nowotworami.
W badaniu udział wzięło 74 pacjentów, którzy przeszli przeszczep komórek macierzystych w ramach terapii przeciwnowotworowej. Ich krioterapia obejmowała trzy „dawki” lodów o różnych smakach. Pacjentów poinstruowano, aby jedli powoli, aby zimne produkty rozmroziły się w ustach. Wyniki? Tylko 28,85 procent pacjentów, którzy poddali się krioterapii z lodami, rozwinęło zapalenie błony śluzowej jamy ustnej, w porównaniu do 59 proc. pacjentów, którzy nie otrzymali krioterapii. Wniosek? Spożywanie lodów jest dobrym środkiem zapobiegawczym w rozwoju zapalenia błony śluzowej jamy ustnej u chorych na nowotwory.
Nagroda z historii sztuki
Nagrodzona publikacja ukazała się co prawda w 1986 roku, ale mocno utkwiła w pamięci jury. Naukowcy Peter de Smet i Nicholas Hellmuth zostali wyróżnieni za „interdyscyplinarne podejście do scen rytualnych lewatyw ukazanych na starożytnej ceramice Majów”. Badanie to koncentruje się na polichromowanej ceramice Majów, która przedstawia sceny pałacowe, gry w piłkę, polowania i tańce związane ze składaniem ofiarami z ludzi (przeważnie poprzez dekapitację). Ale w 1977 roku uczeni odkryli ceramikę przedstawiającą podanie lewatywy. Z czasem badacze znaleźli więcej przykładów.
Majowie byli znani z podawania lewatyw, ale sceny z ceramiki sugerowały, że odbywało się to nie tylko w celach leczniczych. Według naukowców Majowie stosowali lewatywy, by się odurzać. Badacze w swoich pracach przeanalizowali obrazy na ceramikach i sporządzili listę możliwych substancji, które Majowie mogli w ten sposób przyjmować. Co więcej, badacze przetestowali działanie kilku substancji, w tym alkoholu, podanych tą drogą na sobie. „Wyniki z pewnością potwierdzają sugestię, że alkohol jest dobrze wchłaniany z lewatywy” – podsumowali autorzy.
Naukowcy nie testowali jednak wszystkiego. Na sporządzonej liście znalazły się lewatywy wykonane z tytoniu, grzybów zawierających psylocybinę, muchomora, lilii wodnej (możliwy halucynogen), jadu ropuchy oraz innych substancji, które według badaczy były przyjmowane drogą odbytniczą w celu osiągnięcia religijnej ekstazy podczas różnorakich ceremonii.
Nagroda literacka
Z dziedziny literatury uhonorowani zostali Eric Martínez, Francis Mollica i Edward Gibson za „analizę tego, co sprawia, że dokumenty prawnicze są niepotrzebnie trudne do zrozumienia”.
Wszelkiego rodzaju umowy prawne znane są z trudnego do przyswojenia żargonu prawniczego i dziwnej konstrukcji zdań, co może być jednym z powodów, dla których większość z nas rzadko dokładnie czyta wielostronicowe umowy. Według prawników, sporządzane przez nich teksty są trudne do zrozumienia dla przeciętnego człowieka, ponieważ prawo jest systemem wiedzy eksperckiej i z natury zajmuje się wieloma pojęciami technicznymi, a konstrukcja tekstu i użyte w nim sformułowania są ponoć niezbędne do precyzyjnego wyrażania się (podobne argumenty można wysunąć w odniesieniu do artykułów naukowych). Jednak są też prawnicy, którzy nie zgadzają się z tym, twierdząc, że prawo jest w rzeczywistości zbudowane na całkiem zwyczajnych pojęć, tak więc trudność w zrozumieniu tekstów prawnych wynika z czynników psycholingwistycznych.
Autorzy postanowili przetestować te konkurencyjne hipotezy, koncentrując się na kluczowych cechach psycholingwistycznych: niestandardowemu użyciu wielkich liter, częstotliwość archaicznych słów, które rzadko pojawiają się w mowie potocznej, samemu doborowi słów, żeby sprawdzić, czy żargon prawniczy można zastąpić prostszymi terminami bez utraty kluczowych niuansów znaczeniowych.
Najpierw badacze przeanalizowali bazę danych umów prawnych i dokumentów sądowych z lat 2018-2020 i porównali tę analizę z bazą danych dokumentów w standardowym języku angielskim. Zmierzyli częstość występowania każdej z powyższych cech i stwierdzili uderzającą różnicę, wskazującą, że dokumenty prawne wykorzystują je znacznie częściej. Następnie poproszono 108 ludzi o przeczytanie 12 fragmentów umów. Wyniki potwierdziły hipotezę psycholingwistyczną.
Nagroda z biologii
Solimary García-Hernández i Glauco Machado z Uniwersytetu São Paulo w Brazylii otrzymali nagrodę za badanie „czy i jak zaparcia wpływają na perspektywy godowe skorpionów”.
Skorpiony, tak jak jaszczurki czy pająki, mogą poświęcić jakąś część ciała, aby uciec przed drapieżnikiem — proces ten nazywa się autotomią. Jaszczurki składają w ofierze ogon, pająki często nogi. Niektóre gatunki skorpionów w sytuacji zagrożenia mogą także odrzucić swój ogon. Jednak w ich przypadku oznacza to odrzucenie tylnych części układu nerwowego, krążenia i trawienia. Obejmuje to żądło, gruczoły jadowe i odbyt, co uniemożliwia skorpionowi wypróżnianie się i prowadzi do zaparć, a ostatecznie do śmierci.
Autorzy badań chcieli ustalić, jak ta strata wpływa na zdolność lokomocji skorpiona, czyli prędkość jego biegu. Ubytek odpowiada prawie 25-procentowemu spadkowi masy ciała zwierzęcia, jednak rekompensuje to powstałe zaparcie, które prowadzi do stopniowego wzrostu masy ciała. Autorzy postawili więc hipotezę, że prędkość biegania wzrośnie w krótkim okresie i zmniejszy się, gdy zaparcia staną się poważniejsze.
Ostatecznie autorzy obalili hipotezę utraty wagi po serii krótko- i długoterminowych eksperymentów z udziałem 154 samców i samic skorpionów. Nie znaleźli żadnego wpływu na prędkość biegu skorpionów płci męskiej ani żeńskiej po odrzuceniu tylnej części ciała.
W krótkim okresie oznacza to, że skorpiony mogą nadal aktywnie żerować i uciekać przed drapieżnikami. Oznacza to również, że samce mogą nadal spółkować i mieć potomstwo, zanim ulegną nieuchronnej śmierci spowodowanej nagromadzeniem ekskrementów w ich układzie pokarmowym. Żyjące w Ameryce Południowej skorpiony z rodzaju Ananteris po odrzuceniu tylnej części ciała potrafią przeżyć jeszcze do ośmiu miesięcy i są przykładem najbardziej ekstremalnej autotomii w świecie zwierząt.
Kardiologia stosowana
Eliska Prochazkova, Elio Sjak-Shie, Friederike Behrens, Daniel Lindh i Mariska Kret otrzymali Ig Nobla „za poszukiwanie dowodów na to, że kiedy partnerzy spotykają się po raz pierwszy i czują do siebie pociąg, to ich tętno synchronizuje się”.
Osobiste doświadczenia Eliski Prochazkovej zainspirowały ją do badań nad randkami. Jak twierdzi uczona, nie miała ona problemów ze znalezieniem swojego pozornie idealnego partnera w aplikacjach randkowych, ale przy spotkaniu na żywo często okazywało się, że to nie to, że nie ma iskry.
Umawiała więc ludzi na randki w ciemno w prawdziwych sytuacjach towarzyskich, mierzyła ich reakcje fizjologiczne i odkryła, że tętno ludzi, którzy się sobie podobają synchronizuje się.
Nagroda z inżynierii
Gen Matsuzaki, Kazuo Ohuchi, Masaru Uehara, Yoshiyuki Ueno i Goro Imura zostali wyróżnieni Ig Noblem „za próbę odkrycia najskuteczniejszego sposobu, w jaki ludzie używają palców podczas obracania gałki do drzwi”. Badania nad odpowiednim projektem gałki do drzwi liczą sobie już 23 lata. Jednak wciąż inspirują i mogą okazać się istotne, zwłaszcza dla osób starszych z problemami fizycznymi.
Po przeanalizowaniu materiału wideo 32 ochotników obracających 47 pokrętłami o różnych rozmiarach, naukowcy wywnioskowali, że do pokrętła, które jest szersze niż 1 cm normalnie wymagane są trzy palce, a zmiana na cztery i pięć palców występuje, gdy pokrętło przekracza 5 cm średnicy.
Nagroda z fizyki
Nagroda w dziedzinie fizyki trafiła do prof. Franka Fisha i jego współpracowników z West Chester University w Pensylwanii „za próbę zrozumienia, jak kaczkom udaje się pływać w formacji”.
Prowadzącego badania ciekawiło, w jaki sposób ruch formacji u zwierząt może zmniejszyć wydatek energetyczny poszczególnych osobników. Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia podczas zawodów kolarskich, gdzie odpowiednie ustawienie pozwala osiągnąć nawet 38-procentową redukcję oporu wiatru i 35-procentową redukcję mocy wyjściowej. Opracowano wiele hipotetycznych modeli dla podobnych efektów u zwierząt, ale było niewiele danych empirycznych, głównie dlatego, że te formacje są dość duże i niekontrolowane, z niespójnym rozmieszczeniem poszczególnych zwierząt.
Badacz zastanawiał się nad tym problemem po obserwowaniu matki kaczki i jej potomstwa pływającego na rzece. „Zrekrutował” grupę małych kaczek, które podążały za mechaniczną kaczką-matką w dużym zbiorniku z wodą. Zwierzęta te mają tendencję do pływania w szyku jednorzędowym. Takie ustawienie, jak odkrył w badaniach Fish ze swoimi współpracownikami, rzeczywiście zmniejsza wysiłek metaboliczny, szczególnie u najmłodszych osobników. Młoda kaczki instynktownie mają tendencję do „jazdy na falach” generowanych przez kaczkę-matkę, aby znacznie zmniejszyć opór oraz wydatek energetyczny.
Nagroda pokojowa
Nagrodę pokojową zdobyła międzynarodowa grupa badaczy kierowana przez Junhui Wu za „opracowanie algorytmu, który pomoże plotkarzom zdecydować, kiedy powiedzieć prawdę a kiedy kłamać”.
Autorzy zdefiniowali plotkarstwo w swoich badaniach jako „dzielenie się informacjami o nieobecnych innych z jednym lub większą liczbą odbiorców”. Według nich, jest to realna strategia promowania i podtrzymywania współpracy, szczególnie w sytuacjach, w których występują sprzeczne interesy z członkami grupy wewnętrznej lub spoza grupy lub obcymi. Informacje te mogą być pozytywne, negatywne lub neutralne, ale powinny być uczciwe.
Autorzy tego badania postanowili ustalić, kiedy ludzie są bardziej skłonni do uczciwości lub nieuczciwości podczas „dzielenia się informacjami o nieobecnych”. W swoich pracach stworzyli model, dzięki któremu można przewidywać, kiedy informacje obecne w plotkach będą prawdziwe, a kiedy nie. Dotyczy on zależności między trzema uczestnikami i podkreśla znaczenie dbania plotkującego o swoją reputację.
Nagroda ekonomiczna
Z dziedziny ekonomii Ig Nobla otrzymali Alessandro Pluchino, Alessio Emanuele Biondo i Andrea Rapisarda „za wyjaśnienie matematyczne, dlaczego sukces najczęściej osiągają nie najbardziej utalentowani ludzi, ale ci, którzy mieli więcej szczęścia”.
W kulturze zachodniej istnieje silne przekonanie, że indywidualny sukces jest wynikiem cech osobistych, w szczególności talentu, inteligencji, umiejętności, wytrwałości, podejmowania ryzyka i ciężkiej pracy. W rezultacie mamy tendencję do umieszczania na piedestale ludzi odnoszących sukcesy. Nie tylko pławią się oni w zachwytach, ale także częściej otrzymują dodatkowe granty czy możliwości zawodowe. Często pomijana jest rola szczęścia w określaniu indywidualnego sukcesu.
Według badań nie chodzi o to, że talent, inteligencja, ciężka praca i tym podobne nie mają znaczenia, ale bardziej o to, że wielu wysoce utalentowanych, inteligentnych i pracowitych ludzi ma nad sobą często znacznie bardziej przeciętne osobowości. Uczeni dostrzegli, że w osiągnięciu sukcesu, poza wymienionymi cechami, jest ukryty składnik, a jest nim szczęści. Sam talent i ciężka praca nie wystarczą, jeśli nie masz szczęścia znaleźć się we właściwym miejscu we właściwym czasie.
Inżynieria bezpieczeństwa
W tej dziedzinie nagroda powędrowała do Magnusa Gensa, „za opracowanie manekina do testów zderzeniowych z łosiem”. W miarę rozwoju ludzkość nieuchronnie wkracza w dzikie tereny, co często prowadzi do konfrontacji ludzi z dużymi zwierzętami. W Skandynawii w kolizjach drogowych z dużą zwierzyną najczęściej biorą udział łosie.
Gens zdecydował się zbudować manekin łosia do testów zderzeniowych, który producenci samochodów mogliby wykorzystać w swoich badaniach i rozwoju w zakresie bezpieczeństwa. Uczony ustalił, jak anatomia łosia przekłada się na fizykę zderzenia. Środek ciężkości łosia przechodzi nad maską – obszarem zaprojektowanym do pochłaniania dużej ilości energii uderzenia – więc nogi uderzają jako pierwsze i są natychmiast łamane, powodując obrót ciała łosia. Tak więc początkowa siła zderzenia jest niewielka, dopóki ciało łosia nie uderzy w przednią szybę.
Podejście Gensa można dostosować do innych dużych zwierząt w różnych regionach geograficznych, takich jak wielbłądy czy kangury, które mają „bardzo dynamiczny środek ciężkości, bardzo różniący się w pozycji pionowej”.
Źródło: improbable.com, Ars Technica, fot. YouTube/Improbable Research