Od 1980 roku w Forensic Anthropology Center Uniwersytetu w Tennessee badacze zajmują się jedną z najbardziej makabrycznych nauk: rozkładem ludzkich ciał. W miejscu znanym jako „trupia farma” naukowcy sprawdzają, jak rozkładają się zwłoki. W trakcie gnicia na zewnątrz ludzkich ciał wydostaje się szereg płynów, zwłaszcza zawierających azot, który może wpływać na rośliny, szczególnie na barwę liści.
Uwalnianie do gleby azotu z ludzkich ciał doprowadziło naukowców z University of Tennessee w Knoxville do zadania pytania: czy składniki z rozkładających się ciał zmieniają kolor liści drzew? Jeśli tak, to czy organy ścigania mogłyby użyć drona do skanowania lasu, aby odnaleźć zmarłych ludzi? Teorię sugerującą, że to możliwe opublikowano w czasopiśmie „Trends in Plant Science”.
Naukowcy dopiero zaczynają badać, jak fenotyp rośliny – jej cechy fizyczne – mogą się zmienić, jeśli w pobliżu rozkłada się ludzkie ciało. – To, co proponujemy, to wykorzystanie roślin jako wskaźników rozkładu ludzkiego ciała. Mamy nadzieję, że będzie można wykorzystać pojedyncze drzewa w lesie do określenia miejsca, w którym ktoś umarł – mówi Neal Stewart, biolog z UT Knoxville, współautor nowego artykułu.
Ciało przekształca glebę
Gdy duży ssak, taki jak człowiek, rozkłada się w lesie, jego rozpad przekształca glebę na wiele sposobów. Wszystkie bakterie, które znajdowały się w nim za życia, replikują się bardzo szybko, przez brak systemu odpornościowego. Mieszają się też z mikrobami znajdującymi się w glebie. – W ten sposób skład gleby zmienia się, co może wpłynąć na korzenie roślin – mówi Stewart. Jak dodaje, „nie wiemy dokładnie, co to za zmiany.”
Nie wiadomo także, jak gazy emitowane przez rozkładające się ciało, mogą wpływać na rośliny znajdujące się w pobliżu. Naukowcy mówią też, że sprawę komplikują muchy oraz inne zwierzęta, które mogą żerować na zwłokach. Innymi słowy, rozkładające się zwłoki mogą wpływać nie tylko na glebę, ale także na pobliskie zwierzęta.
Jednym z czynników, który analizuje zespół Stewarta jest rola zwłok w dostarczaniu azotu do gleby. W miarę jak organizm się rozkłada, zalewa on glebę azotem, co powoduje obumieranie niektórych gatunków roślin wokół zwłok. Jednak w dłuższej perspektywie, ten składnik odżywczy wspomaga wzrost roślin. Nie wiadomo jednak, czy potem zmienia się wygląd roślin. – O dziwo nikt nigdy nie badał tego w jakikolwiek systematyczny sposób – mówi Stewart.
Naukowcy zostawiają zwłoki pod drzewami
Badacze z „trupiej farmy” postanowili to zmienić. – Na potrzeby badań wybieramy po prostu drzewa i krzewy, które rosną na naszych działkach, umieszczamy pod nimi „dawców” (tak o ludzkich ciałach wypowiadają się pracownicy uniwersytetu), a następnie obserwujemy reakcje roślin i ich liści – mówi Stewart. Badania rozpoczęto w czerwcu, dlatego naukowcy nie mają jeszcze dostatecznej ilości danych do wysnucia wniosków. W planach są jednak badania zawartości gleby oraz badania kontrolne.
Jak mogą reagować rośliny? Liście mogą zmienić kolor, odbijać mniej lub więcej światła. Naukowcy deklarują, że wykorzystają wszystkie dostępne technologie, tak aby odkryć zmiany zarówno w świetle widzialnym, jak i w przypadku fal niewykrywalnych dla ludzkiego, ale dla nowoczesnej aparatury już tak. Stewart i jego koledzy uważają na przykład, że aminokwas fenyloalanina, który jest uwalniany z martwego ciała, może powodować wyraźną fluorescencję liści.
Już dziś podobna technika wykrywania fluorescencji wykorzystywana jest do poszukiwania nielegalnych upraw marihuany i maku, a także do określania wydajności upraw.
Liczne problemy z badaniami
Wciąż pozostaje jednak wiele problemów. Jeśli faktycznie rozkład ciał wpływa na rośliny, to trzeba będzie rozróżnić efekty tego wpływu w przypadku ciał ludzi i zwierząt. Człowiek nie jest przecież jedynym ssakiem na ziemi. Możliwe, że różna zawartość tłuszczu oraz zróżnicowanie mikrobów występujących w organizmach wpłynie na subtelne różnice w zmianach roślin.
Wyzwaniem jest również tempo rozkładu, które może zależeć od ogromnej liczby czynników. Wpływają one na szybkość uwalniania się różnych składników do gleby, a co za tym idzie, na tempo zmian w roślinach. Do tego czynniki zewnętrzne takie jak padlinożercy, muchy i inne pasożyty mogą zużyć wiele składników odżywczych zanim zwłoki się rozłożą, a co za tym idzie, zaobserwowanie zmian w roślinach może być jeszcze trudniejsze.
Ponieważ badacze dopiero zaczynają zbierać dane na temat tego, jak rośliny mogą reagować na ludzkie zwłoki, wszystko to wciąż rozważania teoretyczne. Możliwe jednak, że w przyszłości władze otrzymają narzędzie do przeszukiwania terenu, na którym podejrzewają możliwość znalezienia zwłok. Nawet jeśli nowa technologia nie będzie początkowo dokładna, to może pomóc w uzyskaniu kilku przybliżonych miejsc, w których mogły rozkładać się zwłoki.
Źródło: arstechnica, fot. PickPik