Do końca listopada 2019 r. odnotowano rekordową liczbę 1488 przypadków odry – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH. Do końca tego roku liczba zachorowań najprawdopodobniej przekroczy 1500. Według ekspertów wynika to z zaniechania szczepień.
Najbardziej niepokojące jest to, że w 2019 r. nastąpił skokowy wzrost przypadków odry. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie, w całym 2018 r. zarejestrowano 339 zachorowań z tego powodu, a w 2017 r. – zaledwie 63. Specjaliści nie mają wątpliwości, że jest to skutek zaniechania szczepień przeciwko odrze niektórych dzieci.
– Szczepienia są jedyną profilaktyką. Na odrę nie ma skutecznego lekarstwa, dostępne jest jedynie leczenie objawowe polegające przede wszystkim na podawaniu leków przeciwgorączkowych i nawadnianiu – podkreśla w wypowiedzi dla portalu www.zaszczepsiewiedza.pl dr n. med. Danuta Jurkiewicz-Badacz, kierownik Wojewódzkiej Poradni Szczepień i Centrum Szczepień w Krakowie.
Brak szczepień może prowadzić do tragicznych skutków
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), głównym powodem szerzenia się odry na świecie jest rozpowszechnienie w ostatnich nieprawdziwych informacji o niebezpieczeństwie i zbędności szczepień. Jedynym skutecznym i bezpiecznym sposobem profilaktyki jest szczepienie – podkreśla Główny Inspektorat Sanitarny.
GIS ostrzega przed organizowaniem tzw. odra party. Są to spotkania, w których dzieci nieszczepione stykają się z chorymi na odrę, by je celowo je zarazić i uodpornić na tę chorobę w sposób „naturalny”. Przechorowanie odry nie zawsze jednak jest łagodne, czasami doprowadza do bardzo niebezpiecznych powikłań, wymagających pobytu w szpitalu i grożących zgonem.
– Odra to jedna z najgroźniejszych chorób wirusowych – podkreśla dr n. med. Danuta Jurkiewicz-Badacz. – Do szpitala trafiają dzieci nie tylko z powodu groźnych powikłań, ale również ciężkiego przebiegu choroby, czyli bardzo wysokiej gorączki i odwodnienia wynikającego z problemów z przyjmowaniem płynów i pokarmów – dodaje. Choroba ta może powodować zapalenie ucha środkowego, płuc, mózgu, krtani, tchawicy, rogówki, wątroby, osierdzia, mięśnia sercowego oraz podostre stwardniające zapalenie mózgu.
Specjalistka przyznaje, że rozumie obawy rodziców i ich potrzebę ochrony dziecka przed chorobą, jednak to nie szczepienia, ale ich brak, mogą prowadzić do tragicznych skutków. – Szczepiąc dziecko dajemy ochronę przed chorobą nie tylko jemu, ale również tym, którzy z powodu wieku lub przeciwwskazań nie mogą być zaszczepieni. Błędne decyzje o nieszczepieniu nie mogą narażać na cierpienie najsłabszych – przypomina.
Zagrożenie dla całego społeczeństwa
W Polsce dzieci i młodzież do 19. roku życia poddawane są obowiązkowym, profilaktycznym szczepieniom ochronnym przeciw odrze, a także śwince i różyczce. Pierwsza dawka podawana jest w 13.–14. miesiącu życia, a druga od 2019 r. powinna być przyjmowana w 6. roku życia, a dzieci, które już ukończyły 6 lat, otrzymają tę szczepionkę w 10. roku życia.
Jednak część rodziców rezygnuje z tych szczepień uważając, że są niepotrzebne i narażają dzieci na niepotrzebne powikłania poszczepienne. Prof. Włodzimierz Gut z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH podkreśla, że nie rozumie tej argumentacji. – W argumentach przeciwników szczepień zdumiewa mnie ich logiczna niespójność i, mimo używania terminologii naukowej, niewielka świadomość co do tego, jak działa ludzki organizm, ograniczona wiedza z zakresu epidemiologii. Każde wydarzenie, które następuje po szczepieniu jest z nim kojarzone, choć związek pozostaje wyłącznie czasowy – przekonuje.
Zdaniem specjalisty, panika wywoływana przez przeciwników szczepień jest groźna dla całego społeczeństw. Im więcej dzieci nie będzie szczepionych, tym większe jest ryzyko wzrostu zachorowań oraz zgonów z powodu odry. Jeden chory może zarazić nawet 18 osób. Do zakażenia dochodzi drogą powietrzno-kropelkową, wirusy dostają się do organizmu przez usta lub nos oraz spojówki.
Większość ofiar śmiertelnych to dzieci
Chory na odrę może zarażać innych przez 3-5 dni przed pojawieniem się wysypki i przez pierwsze 3 dni od jej wystąpienia. W pierwszej fazie choroby, czyli na 2 do 4 dni przed wysypką, mogą występować takie objawy jak ostry ból gardła, nieżyt nosa, gorączka, katar, zapalenie spojówek i suchy kaszel.
W drugiej fazie choroby, od 10 do 12 dni od zakażenia, w jamie ustnej pojawiają się typowe dla odry białe wykwity otoczone czerwoną linią, za uszami natomiast pojawia się czerwona, grudkowa wysypka, stopniowo obejmująca całą głowę, tułów i kończyny, oraz wysoka gorączka. Wypukłe grudki zlewają się w silnie swędzące białe plamy.
Według WHO, w 2018 r. odrą zaraziło się niemal 10 mln ludzi na całym świecie, z czego 142 tys. zmarły. Większość ofiar śmiertelnych to dzieci poniżej piątego roku życia. Epidemia odry narasta również w Europie. Od stycznia do lipca 2019 r. zarejestrowano trzykrotnie więcej zachorowań z powodu odry niż w tym samym okresie 2018 r. – Cofamy się, podążamy w niewłaściwym kierunku – oświadczyła Kate O’Brien z departamentu szczepień WHO.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl