Przejdź do treści

Raport IPCC: potrzebne natychmiastowe kroki, by zapobiec katastrofie klimatycznej

Spis treści

Wszystko na to wskazuje, że do końca wieku globalne ocieplenie przekroczy bezpieczny poziom ustalony przez naukowców w 2015 roku i wynoszący 1,5 st. Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Naukowcy prognozują, że stanie się to znacznie wcześniej. Jeśli jednak podejmiemy agresywne działania na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i wdrożymy nowe technologie pochłaniania dwutlenku węgla, prawdopodobnie uda się zapobiec katastrofie klimatycznej, a próg bezpieczeństwa z 2015 roku zostanie przekroczony tylko tymczasowo – wynika z kolejnego raportu o klimacie Ziemi opracowanego przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmiany Klimatu (IPCC).

Radykalne cięcia emisji gazów cieplarnianych w połączeniu z usuwaniem dwutlenku węgla z atmosfery to jedyna nadzieja na ograniczenie globalnego ocieplenia do progu 1,5 st. Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej – ostrzegają naukowcy w nowej publikacji raportu o klimacie Ziemi IPCC. Jednak zostało niewiele czasu, okno na zmiany szybko się zamyka, a wraz z nim możliwość zapobieżenia najgorszym skutkom globalnego ocieplenia. Powyżej limitu określonego w porozumieniu klimatycznym z Paryża z 2015 r. drastycznie wzrasta ryzyko ekstremalnych zmian klimatycznych i zagłady wielu ekosystemów.

Teraz albo nigdy

Trzecia i ostatnia część do szóstego raport IPCC pokazuje, że mamy wiedzę oraz technologie potrzebną, by powstrzymać zmiany klimatu i zapobiec ich najbardziej drastycznym skutkom. Jednak nie ma czasu do stracenia. – Wzmożone działania muszą rozpocząć się w tym roku, a nie w przyszłym; w tym miesiącu, nie w przyszłym; i rzeczywiście dzisiaj, nie jutro – mówiła na konferencji prasowej Inger Andersen, dyrektor wykonawcza Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska.

Raport liczy kilka tysięcy stron (podsumowanie dla polityków ma tylko 63 strony) i został zatwierdzony przez 195 krajów. Jest kompleksową oceną tego, jak powstrzymać katastrofę klimatyczną. Skupia się na opcjach ograniczania emisji i łagodzenia skutków globalnego ocieplenia. Dokument, opracowany przez blisko 300 naukowców z 65 krajów świata, jest trzecią częścią szóstej już oceny klimatu przez IPCC. Pierwsze dwie obejmowały podstawy naukowe zmian klimatycznych i ich wpływ na ludzi oraz ekosystemy.

Po ponad trzech dekadach od pierwszej oceny klimatu przeprowadzonej przez IPCC, szósta część dostarcza najmocniejszego ostrzeżenia o konsekwencjach braku działań. Pytanie brzmi, jak mówią naukowcy, czy rządy w końcu podejmą działania, a nie rzucą garść obietnic, jak to miało miejsce w przeszłości, bo emisje nadal rosną.

Jednak same cięcia emisji nie wystarczą. Jak oceniają autorzy dokumentu, potrzeba powszechnego stosowania technologii wychwytywania dwutlenku węgla z atmosfery. Problem z tym, że są one w powijakach i jeszcze nie zostały zademonstrowane na dużą skalę (największy zakład do wychwytywania dwutlenku węgla z atmosfery może każdego roku wysysać z powietrza 4000 ton CO2 – więcej w tekście: Ruszyła największa na świecie instalacja do wychwytywania CO2 z powietrza). Ale to nie wszystko. Badacze uważają, że wysiłki muszą także obejmować sadzenie nowych lasów i zmiany w ochronie gleb, a także rozwój paliw wodorowych oraz przeprojektowanie systemów transportowych i miast.

Katastrofa klimatyczna u progu

– Jesteśmy na ścieżce do katastrofy klimatycznej – powiedział na konferencji prasowej sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres i dodał, że w pesymistycznym scenariuszu, duże przybrzeżne miasta mogą znaleźć się pod wodą, bezprecedensowe fale upałów będą nawiedzać co roku rozległe rejony Ziemi i towarzyszyć im będą gwałtowne burze. Do tego ludzkość stanie przed powszechnym niedoborem wody, a miliony gatunków roślin i zwierząt wyginie. – Niektóre rządy i liderzy biznesu mówią jedno, ale robią coś innego. Po prostu kłamią. A wyniki będą katastrofalne – podkreślił.

– Jesteśmy na rozdrożu. Decyzje, które podejmujemy teraz, mogą zapewnić znośną przyszłość. Mamy narzędzia i know-how wymagane do ograniczenia ocieplenia – powiedział przewodniczący IPCC Hoesung Lee.

Jak podkreślono w raporcie, problem ma charakter polityczny, nie technologiczny. Ludzkość już dysponuje technologiami niezbędnymi do ograniczenia globalnej emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 50 proc. do 2030 r. Obejmują one m.in. zwiększone inwestycje w odnawialne źródła energii, dalszą sekwestrację węgla w glebie, redukcję emisji metanu i poprawę efektywności energetycznej.

Najważniejsze punkty raportu

Modele sugerują, że globalne emisje muszą osiągnąć szczyt najpóźniej do 2025 r., a następnie gwałtownie spaść, aby świat miał czas i szanse na ograniczenie ocieplenia do 1,5 st. C. powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Aby osiągnąć cel, emisje dwutlenku węgla muszą zostać zmniejszenie o prawie połowę do 2030 r. i osiągnąć tzw. zerową emisję netto, czyli równoważenie emitowanego CO2 poprzez wychwytywanie go z atmosfery czy bezpośrednio z kominów instalacji przemysłowych – to musi nastąpić do początku lat 50. XX wieku. Biorąc pod uwagę obecną politykę, część badaczy szacuje, że świat jest na dobrej drodze do wzrostu o prawie 3 st. C. powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.

Badacze wskazują, że należy zrezygnować z większości paliw kopalnych. Według modeli, które utrzymują globalne ocieplenie w ryzach, emisje z istniejących i planowanych projektów paliw kopalnych już przekraczają dopuszczalny budżet węglowy.

Aby kraje mogły osiągnąć wyznaczone cele zerowej emisji netto, zmniejszenie emisji nie wystarczy, należy usuwać dwutlenek węgla z atmosfery, co już zostało wspomniane. Zrekompensuje to resztkowe emisje gazów cieplarnianych z sektorów, które są trudniejsze do oczyszczenia, jak niektóre gałęzie przemysłu (produkcja stali, nawozów, cementu) czy lotnictwo. Można zwiększyć absorpcję dwutlenku węgla poprzez powiększanie obszarów lasów i ulepszanie praktyk rolniczych.

Pomimo obaw o koszty sugerowanych przez raport rozwiązań, osiągnięcie celów klimatycznych nie powinno załamać światowej gospodarki czy gospodarek mniej rozwiniętych krajów – podkreślają autorzy dokumentu. Modele sugerują, że w nadchodzących dziesięcioleciach globalny wzrost gospodarczy będzie kontynuowany, nawet przy agresywnych działaniach na rzecz ograniczenia emisji. Chociaż przewiduje się, że globalny produkt krajowy brutto w połowie stulecia nieznacznie spadnie (w scenariuszach, w których wprowadzono restrykcyjną politykę klimatyczną), większość badań sugeruje, że korzyści gospodarcze z ograniczenia ocieplenia – w tym poprawa zdrowia i zmniejszenie szkód klimatycznych – przewyższają koszty łagodzenia zmian klimatycznych.

Bogate państwa będą musiały udzielić pomocy finansowej krajom o niskich dochodach, aby rozwiązać problem nierówności i przyspieszyć przejście na czystą energię w sposób, który przyniesie korzyści wszystkim. Kraje, które wyemitowały najmniejsze ilości gazów cieplarnianych, są często tymi najbardziej dotkniętymi zmianami klimatycznymi, chodzi tu przede wszystkim o kraje wyspiarskie, którym grozi zniknięcie z powodu rosnącego poziomu mórz i oceanów. 88 krajów skupionych w ramach ONZ na walce ze zmianami klimatycznymi, które tworzą grupę krajów najsłabiej rozwiniętych, są wspólnie odpowiedzialne za mniej niż 1 proc. historycznych emisje dwutlenku węgla.

Skutki transformacji

Jednym z autorów raportu jest dr Jan Witajewski-Baltvilks z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jak przyznał, zresztą podkreślone jest to także w samym raporcie, ograniczenie korzystania z paliw kopalnych przyniesie spore korzyści, ale będzie trzeba również ponieść pewne koszty.

– Wśród zysków można wymienić np. uniknięcie zmiany klimatu, a co za tym idzie – zmniejszenie ryzyka katastrof naturalnych, takich jak: sztormy, huragany, powodzie czy rozległe pożary. Odchodzenie od paliw kopalnych spowodowałoby również zmniejszenie ryzyka dla zdrowia ludzi, szczególnie w krajach rozwijających się, związanego m.in. ze skutkami przegrzania organizmu. Zredukowalibyśmy także zanieczyszczenie powietrza – przyznał dr Witajewski-Baltvilks.

Wśród kosztów transformacji energetycznej warszawski naukowiec wymienił przede wszystkim wzrost cen żywności i energii elektrycznej oraz spowolnienie gospodarcze (przewiduje się, że poziom globalnego PKB spowolniłby o ok. 0,04 proc.). – Według naszych symulacji i modeli ekonomicznych nie ma jednak zagrożenia, że ze względu na transformację w 2030 czy 2050 roku będziemy ubożsi niż teraz. Nadal będziemy mieli do czynienia z postępem technologicznym, wzrostem produkcji, konsumpcji oraz zamożności, tyle że odrobinę słabszym – wyjaśnił dr Witajewski-Baltvilks.

Promyk nadziei

W raporcie podkreślono również, że choć emisje nadal rosną, to są oznaki, że pewne działania przyniosły skutki. Ceny technologii energii odnawialnej, takich jak turbiny wiatrowe, panele słoneczne i baterie, gwałtownie spadają, a światowa gospodarka staje się czystsza.

Powodów do optymizmu za wiele nie ma, ale wspomniane technologie i wdrożone strategie już obniżają emisje w niektórych krajach. Bezpośrednim celem jest przyspieszenie tych wysiłków i zwiększenie finansowania działań na rzecz klimatu. W dłuższej perspektywie rządy muszą inwestować w działalność badawczo-rozwojową, aby dokładnie analizować wykonalność technologii usuwania dwutlenku węgla z atmosfery, które pomogłyby w nadchodzących dziesięcioleciach.

Z trzecią częścią do szóstego raportu o zmianach klimatu można zapoznać się na stronach IPCC (https://www.ipcc.ch/report/sixth-assessment-report-working-group-3).

Źródło: IPCC, Uniwersytet Warszawski, Nature, Live Science, fot. NASA

Udostępnij:

lub:

Podobne artykuły

W oceanach coraz ciemniej. W ciągu ostatnich 20 lat zmniejszyła się głębokość, do której dociera światło

Globalne ocieplenie

Najbogatsze 10 proc. populacji odpowiada za dwie trzecie globalnego ocieplenia

Antarktyda

Jak wyglądałaby Antarktyda bez lodu? Naukowcy opracowali nową mapę

Wyróżnione artykuły

Popularne artykuły