Japoński start-up iSpace podjął wczoraj odważną próbę wylądowania na Księżycu. Jednak wszystko wskazuje na to, że lądownik Hakuto-R M1 roztrzaskał się o powierzchnię Srebrnego Globu. Kontrolerzy stracili kontakt z maszyną na chwilę przed planowanym przyziemieniem, co sugeruje, że statek rozbił się.
Wygląda na to, że pretendująca do przełomowej dla prywatnego przemysłu kosmicznego misja zakończyła się niepowodzeniem. Komunikacja z Hakuto-R, pierwszym prywatnym lądownikiem, który miał osiąść na powierzchni Księżyca, została utracona na chwilę przed planowanym lądowaniem. Kontrolerzy misji przyznali, że są zmuszeni założyć najgorsze, czyli rozbicie się Hakuto-R o powierzchnię Księżyca.
Hakuto-R
Lądownik Hakuto-R M1 został opracowany przez tokijską firmę iSpace. Dwumetrowy i ważący 340 kilogramów sprzęt to stosunkowo mały i kompaktowy lądownik, jak na dotychczasowe, księżycowe standardy. Misja ta miała być pierwszym komercyjnym lądowaniem na powierzchni Księżyca. Do tego wprowadziłaby Japonię do grona krajów, którym udała się ta sztuka, czyli USA, Rosji oraz Chin.
„Biały królik”, bo tak można przetłumaczyć z języka japońskiego nazwę Hakuto, został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 11 grudnia ubiegłego roku na pokładzie rakiety Falcon firmy SpaceX. Po czteromiesięcznej podróży lądownik wszedł na orbitę Księżyca, by we wtorek podjąć próbę lądowania. Zejście do powierzchni naszego naturalnego satelity miało odbyć się w pełni autonomicznie, a firma skupiła się jedynie na informowaniu o jego przebiegu.
Niestety, wszystko wygląda na to, że Hakuto-R rozbił się o powierzchnię Księżyca. Manewr lądowania zdawał się przebiegać zgodnie z planem. Jednak tuż przed przyziemieniem nastąpiły problemy z komunikacją. – Straciliśmy łączność, więc musimy założyć, że nie udało się dokończyć lądowania na powierzchni Księżyca. Nasi inżynierowie będą badać sytuację, a następnie przekażemy dalsze informacje – powiedział dyrektor generalny iSpace, Takeshi Hakamada.
Co prawda w trakcie długiego lotu w kierunku Srebrnego Globu wystąpiły anomalie w systemie kontroli termicznej i komputerach lądownika, ale firma podkreślała w komunikatach, że jest w stanie rozwiązać te problemy. Obecnie nie wiadomo, czy miały one wpływ na niepowodzenie misji.
W komunikacie wydanym około sześć godzin po planowanym lądowaniu iSpace oświadczyła, że podczas podejścia do powierzchni „pozostały propelent osiągnął dolny próg i wkrótce potem prędkość opadania gwałtownie wzrosła”, co sugeruje, że lądownikowi zabrakło paliwa, powodując przedwczesne wyłączenie silników. Następnie kontrolerzy stracili kontakt z lądownikiem.
Kolejne komercyjne lądowanie na Księżycu nieudane
Misja Hakuto-R miała być pierwszym lądowaniem na Księżycu wykonanym przez prywatne przedsiębiorstwo. Głównym celem japońskiej firmy była ocena opłacalności komercyjnych lotów na Księżyc. Wizją iSpace jest świadczenie komercyjnych usług związanych z obecnością człowieka na naszym naturalnym satelicie.
Dotychczas jedynie Stanom Zjednoczonym, Rosji oraz Chinom udało się umieścić lądownik na powierzchni Księżyca. Jednak były to programy dotowane przez rządy. Ambicją iSpace jest to zmienić. Jednak nie są oni pierwsi na tym polu. W 2019 roku izraelska misja Beresheet podjęła próbę lądowania na Srebrnym Globie, która zakończyła się podobnie jak misja Hakuto-R (więcej na ten temat w tekście: Izraelska sonda Beresheet rozbiła się o powierzchnię Księżyca). Co ciekawe, Izraelski lądownik miał na pokładzie tysiące niesporczaków, które są jednymi z najtwardszych organizmów na Ziemi i mogły przetrwać katastrofę (więcej na ten temat w tekście: Życie na Księżycu? Tysiące niesporczaków mogło przetrwać katastrofę izraelskiej sondy).
Kolejne dwie amerykańskie firmy, Astrobotic i Intuitive Machines, mają podjąć próbę lądowania na Księżycu jeszcze w tym roku.
To nie koniec
Lądownik Hakuto-R M1 przewoził na pokładzie całą masę sprzętu należącego zarówno do firm prywatnych, jak i agencji rządowych. Wśród nich był Rashid, mały łazik księżycowy opracowany przez Centrum Kosmiczne Mohammeda bin Rashida w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Był również „transformowalny robot księżycowy” wielkości piłki tenisowej wysłany przez Japońską Agencję Kosmiczną JAXA i opracowany wspólnie z producentem zabawek Takara Tomy, który stworzył m.in. zabawki Transformers. Na pokładzie znalazły się też demonstratory technologii i sprzęty wysłane przez inne przedsiębiorstwa.
Firma pracuje już nad drugim lądownikiem – M2. Będzie on podobny do M1 i ma zostać wystrzelony pod koniec 2024 roku. Poza zestawem ładunków od różnych klientów, ma też dostarczyć na powierzchnię Księżyca małego łazika opracowanego przez iSpace. Ma on pobrać próbki regolitu, które zostaną przekazane NASA w ramach kontraktu przyznanego europejskiej spółce zależnej iSpace.
Źródło: SpaceNews, BBC, AFP, fot. NASA