Podczas gdy setki naukowców pracuje nad stworzeniem szczepionki przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2, niewielkie, ale żarliwe ruchy antyszczepionkowców rozpowszechniają fałszywe informacje, które mogą znacznie utrudnić opanowanie pandemii. Jak wskazują naukowcy analizujący media społecznościowe, sprzeciw wobec szczepionek jest niewielki, ale działania antyszczepionkowców mają bardzo duży zasięg, a liczba ich sympatyków stale rośnie.
Naukowcy ostrzegają, że ruchy antyszczepionkowe mogą podważyć wysiłki na rzecz zakończenia pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Kampanie przez nie prowadzone rozpowszechniają nieprawdziwe informacje, niektóre nader dziwaczne, jak chociażby takie, że szczepionki przeciw koronawirusowi zostaną użyte do masowego wszczepienia ludziom mikroczipów, za pomocą których nieokreślone grupy interesów mają inwigilować i kontrolować całą populację. Wśród całej masy mniej lub bardziej fantastycznych teorii, pojawiały się też informacje niebezpieczne, które mogły podważyć zaufanie do szczepionek.
Taktyka antyszczepionkowców
Neil Johnson z George Washington University w Waszyngtonie, który bada taktykę ruchów antyszczepionkowych zauważył, że internetowy sprzeciw wobec szczepionek szybko zmienił narrację i obecnie mówi wyłącznie o pandemii. – Ty grupom chodzi teraz tylko o COVID-19 – przyznał Johnson.
Obecnie poparcie dla szczepień jest wysokie i nie wiadomo, ile osób faktycznie odmówiłoby przyjęcia szczepionki przeciwko COVID-19. Ale Johnson i inni naukowcy badający ruchy antyszczepionkowe ostrzega, że kampanie tych ruchów mogą zniechęcić ludzi do szczepień, co z kolei może podważyć wysiłki na rzecz uzyskania odporności stadnej.
Grupy przeciwne szczepionkom są małe, ale ich strategia komunikacji online jest niepokojąco skuteczna i uzyskuje szeroki zasięg – wskazuje raport przygotowany przez naukowców kierowanych przez Johnsona. Zanim pojawił się wirus SARS-CoV-2, zespół Johnsona zaczął mapować antyszczepionkowe profile na Facebooku. Przebadali ponad 1300 fanpage'ów obserwowanych łącznie przez około 85 milionów osób.
Wyniki badań zespołu Johnsona, które ukazały się na łamach pisma „Nature”, sugerują, że profile w mediach społecznościowych prowadzone przez przeciwników obowiązkowych szczepień mają z reguły więcej sympatyków, niż te promujące szczepienia. Co więcej, antyszczepionkowe profile są bardzo aktywne i częściej linkują do dyskusji na innych profilach, jak chociażby profilach grupujących rodziców z danych szkół, gdzie mogą zasiać wątpliwości dotyczące szczepionek wśród osób niezdecydowanych lub nie mających żadnej wiedzy.
Słabe zaangażowanie zwolenników szczepień
Z drugiej strony, Facebookowe profile wyjaśniające korzyści płynące ze szczepień, gdzie w rzetelny sposób wyjaśniane są wszelakie wątpliwości, są daleko od „głównego pola bitwy”, jak to ujął Johnson. Jak zaznaczył uczony, ekstrapolacja obecnych trendów za pomocą symulacji komputerowych sugeruje, że sprzeciw wobec szczepionek może zdominować sieci społecznościowe w nadchodzących latach.
Badania zespołu Johnsona pokazały, że ludzie działający w mediach społecznościowych i promujący korzyści płynące ze szczepień, nie docierają do osób niezdecydowanych. – Zwolennicy szczepionek mówią sami do siebie – przyznała Heidi Larson, która zarządza projektem Vaccine Confidence Project w London School of Hygiene and Tropical Medicine. Larson monitoruje społeczne zaufanie do szczepionek.
Antyszczepionkowcy jak rebelianci w strefach konfliktów
Naukowcy z zespołu Johnsona w badaniach, które ukazały się początkiem kwietnia (preprint na arXiv.org) wykazali, że pandemia koronawirusa wzmocniła powiązania w mediach społecznościowych między różnymi grupami antyszczepionkowców, a innymi skrajnymi grupami, takimi jak prawicowi ekstremiści.
Przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się nastrojów antyszczepionkowych będzie wymagało zrozumienia nie tylko powiązań poszczególnych grup działających on-line, ale także tego, w jaki sposób zyskują duży zasięg swojego przekazu. – Musimy zrozumieć, o co chodzi w rozmowach i treściach szerzonych przez antyszczepionkowców. Co sprawa, że ludzie chętnie słuchają tych przekazów i dzielą się nimi – wyjaśnił Bruce Gellin, szef Sabin Vaccine Institute w Waszyngtonie.
Jak przyznał Johnson, cechy działania antyszczepionkowców są podobne do tych, które jego zespół odkrył we wcześniejszych badaniach dotyczących przekazów rebeliantów w strefach konfliktów, w których grupy te często są zdolne do głębokiej penetracji sieci społecznościowych.
Wyrafinowana gra na emocjach
Grupy pro-szczepionkowe mają prosty przekaz: szczepionki działają i ratują życie. Z kolei narracje ruchów antyszczepionkowych są bardziej zróżnicowane i wyrafinowane. Badacze wskazują tutaj m.in. na wzbudzanie obaw o zdrowie dzieci, propagowanie alternatywnych metod leczenia czy łączenie szczepień z teoriami spiskowymi. Tak spreparowane dezinformacje rozprzestrzeniają się w znacznie większej ilości grup i profili na Facebooku, niż te propagowane przez pro-szczepionkowców.
– Osoby prowadzące kampanie przeciwko szczepionkom zwykle wygrywają dzięki odwołaniu się do ludzkich emocji – wskazała Larson. Tego typu przekaz nie musi być zbudowany jest na strachu – „szczepionki cię zabiją” – ale na odwołaniach do uczuć – „czy kochasz swoje dzieci?”. Tymczasem pracownicy służby zdrowia zwyczajnie próbują zaszczepić jak najwięcej osób, co może być odebrane, że chodzi im tylko o statystyki. – Podejście musi być zupełnie inne w przypadku osób niezdecydowanych – podkreśliła Larson i dodała, że organizacje wspierające szczepienia nie słuchają obaw ludzi.
Ogólnie rzecz biorąc, większość ludzi popiera szczepionki i można sądzić, że większość prawdopodobnie zaszczepi się, gdy będzie dostępna szczepionka. Mimo to, globalne wskaźniki szczepień spadły w ciągu ostatnich dwóch dekad. Zarówno Larson, jak i Gellin obawiają się, że innym powodem podejrzeń co do szczepionki przeciwko koronawirusowi może być szybkość jej rozwoju. – Powinniśmy jasno i przejrzyście informować na temat procesu rozwoju szczepionki – powiedział Gelin i dodał, że w przeciwnym razie, gdy już szczepionka się pojawi, ludzie będą pytać o bezpieczeństwo jej przyjęcia.
Źródło: Nature