Amerykańscy naukowcy opracowali technologię, która pozwoli na odbycie misji na Wenus. Do tej pory sprzęt wysłany na „siostrę Ziemi” mógł pracować jedynie przez kilka godzin.
Na powierzchni Wenus panują ekstremalnie trudne warunki. Długość pobytu na „bliźniaczce Ziemi” należy do radzieckiej sondy Wenera 13, która zdołała przetrwać piekielne warunki przez 127 minut. Jednak może to się zmienić, bo amerykańscy inżynierowie opracowali elektronikę, która może przetrwać dłużej.
Wenus często bywa nazywana „bliźniaczką Ziemi”. Jednak to ze względu na porównywalną do Ziemi wielkość, bo warunki tam panujące są dalekie od ziemskich. Temperatura na powierzchni Wenus to około 500 st. Celsjusza. Wenus jest najbliższą Ziemi planetą i obraca się wokół własnej osi w przeciwnym kierunku niż większość planet w Układzie Słonecznym. Ciśnienie tam panujące jest 92 razy większe niż na naszej planecie, a gęsta atmosfera w 96 proc. składa się z dwutlenku węgla. W takich warunkach żadna elektronika nie jest w stanie długo działać.
Problem postanowili rozwiązać badacze z Centrum Badawczego imienia Johna H. Glenna, które blisko współpracuje z NASA. Opracowali oni nowy rodzaj przewodów łączący poszczególne elementy elektroniki. W całym układzie zastosowano także półprzewodniki zawierające węglik krzemu. Całość zamknęli w ceramicznej obudowie i poddali testom.
Układ testowano w komorze testowej GEER (Glenn Extreme Environments Rig), która zdolna jest wytworzyć warunki podobne do tych panujących na Wenus. Elektronika wytrzymała w komorze 521 godzin, czyli niemal 22 dni. To obiecujący wynik pozwalający na myślenie o wysłaniu tam pojazdu, dzięki któremu poznalibyśmy sekrety „siostry Ziemi”.
Źródło: NASA. Fot. NASA