Każdego dnia kupujemy wiele produktów, które zapakowane są w tworzywo sztuczne. Często sami wykorzystujemy też np. torebki foliowe, do których pakujemy owoce, warzywa czy pieczywo. Po wyrzuceniu będą one rozkładać się przez setki lat. Jednak naukowcy są na dobrej drodze do stworzenia potencjalnej alternatywy dla tego typu opakowań.
Problem z plastikowymi opakowaniami
Największym problemem są plastikowe opakowania na bazie ropy naftowej. To właśnie ten plastik tak długo się rozkłada. Jak mówi Philip Demokritou, dyrektor Nanoscience and Advanced Materials Research Center, tylko część tego typu opakowań w ogóle nadaje się do recyklingu. Obrazowo przedstawiając skalę problemu stwierdza, że „w ciągu ostatnich 50-60 lat, w czasie Ery Plastiku, umieściliśmy w naszym środowisku 6 miliardów ton plastikowych odpadów. One tam są, rozkładając się powoli. I ich niewielkie fragmenty przedostają się do wody, którą pijemy, do jedzenia, które spożywamy oraz do powietrza, którym oddychamy”. Mowa tu oczywiście o mikroplastiku, który staje się w coraz większym stopniu wszechobecny.
W różnych miejscach na świecie podejmowane są różnorodne próby wyrugowania tego typu plastikowych opakowań z naszego życia codziennego. Przykładowo w amerykańskim stanie New Jersey wprowadzono przepisy, na mocy których ze sklepów spożywczych mają w ogóle zniknąć tak popularne torebki foliowe. Jednakże, jak twierdzi wspomniany Philip Demokritou konieczne jest szersze podejście do problemu i przede wszystkim zastąpienie opakowań opartych na ropie naftowej innymi, które byłyby biodegradowalne i nie byłyby szkodliwe dla środowiska naturalnego.
Co mogłoby być dobrą alternatywą?
W założeniu należałoby stworzyć coś, co byłoby równie funkcjonalne, bezpieczne dla żywności, a jednocześnie zdecydowanie mniej toksyczne? W dwóch artykułach opublikowanych na łamach „Nature Food” zasugerowano – porównując to do słynnej postaci Spider-Mana – stworzenie urządzenia grzewczego (w stylu suszarki do włosów), z którego, tak jak pajęcza nić, odpowiedni materiał mógłby oplatać żywność o najróżniejszych rozmiarach i kształtach. Jednocześnie należałoby zadbać o to, by ten materiał z jednej strony był odporny na uszkodzenia, natomiast z drugiej aby chronił opakowaną nim żywność przed zarazkami, jak chociażby bakteriami E. coli.
Wspomnianym materiałem mogłyby być biopolimery będące produktem gospodarki o obiegu zamkniętym, które można wykorzystać do wyprodukowania inteligentnych włókien, możliwych do wykorzystania do zabezpieczania żywności. We wspomnianych publikacjach opisana została nawet technologia, która mogłaby prowadzić do produkcji takich polimerów, nazywana „focused rotary jet spinning”. Co istotne, dotychczasowe oszacowania wskazują, że w istocie tego typu opakowania miałyby korzystny wpływ na trwałość żywności. Wskazano tutaj jako przykład awokado, których okres trwałości zwiększył się w ten sposób aż o 50 proc. Jak natomiast „rozpakować” zabezpieczone w ten sposób owoce? Wystarczy po prostu opłukać je pod bieżącą wodą, która usuwa polimery. Zgodnie z wynikami badań nie stanowią one też zagrożenia dla środowiska, ponieważ w glebie ulegają rozkładowi w ciągu tylko 3 dni. To niezwykłe rozwiązanie wydaje się więc być niezwykle obiecujące.
Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Nature Food”: (DOI: 10.1038/s43016-022-00523-w oraz DOI: 10.1038/s43016-022-00519-6).
Źródło: Rutgers University, fot. RawPixel