Dodano: 15 czerwca 2021r.

Zmodyfikowane komary zmniejszają transmisję wirusa dengi o 77 proc.

Strategia zwalczania wirusa denga przy pomocy komarów zakażonych bakteriami Wolbachia zdała egzamin. Naukowcy poinformowali o ograniczeniu rozprzestrzeniania się choroby o 77 proc. w indonezyjskim mieście Yogyakarta, gdzie 2017 roku wypuszczono zmodyfikowane komary.

Zmodyfikowane komary zmniejszają transmisję wirusa dengi o 77 proc.

 

Opracowana przez organizację World Mosquito Program (WMP) strategia ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa dengi przeszła pierwsze rygorystyczne testy. Badania w indonezyjskim mieście Yogyakarta wykazały, że wypuszczenie do środowiska komarów z bakteriami Wolbachia zmniejszyło częstotliwość zakażeń wirusem denga o 77 proc. Wyniki badań ukazały się na łamach pisma „The New England Journal of Medicine” (DOI: 10.1056/NEJMoa2030243).

Wróg mojego wroga

Pomysł na walkę z komarami przenoszącymi niebezpieczne choroby za pomocą drobnoustrojów nie jest nowy. Naukowcy już wcześniej podejmowali próby z naturalnie występującymi w środowisku bakteriami Wolbachia.

Bakterie te to bezwzględne pasożyty i mają duży wpływ na rozmnażanie się gospodarza. We wcześniejszych badaniach próbowano je wykorzystać do ograniczenia populacji roznoszących groźne choroby komarów. Ale bakterie Wolbachia mają też inną kluczową cechę. Ograniczają one replikację wirusów, w tym dengi, co sprawia, że ​​owady rzadziej roznoszą choroby, gdy kąsają ludzi.

To sprawia, że bakterie Wolbachia stały się obiecującą strategią zwalczania chorób przenoszonych przez komary, zwłaszcza w regionach tropikalnych, gdzie choroby te są powszechne, a strategie takie jak stosowanie insektycydów się nie sprawdzają.

Infekcja wirusem dengi może powodować grypopodobne objawy, jak gorączka czy ból głowy lub mięśni. Ale w niektórych przypadkach może rozwinąć się w chorobę zagrażającą życiu, z charakterystyczną gorączką krwotoczną. WHO szacuje, że rocznie występuje od 100 do 400 milionów zakażeń dengą, z czego około 25 tys. zakażonych umiera.

Bakteria Wolbachia występują u wielu owadów, ale jakoś nie upodobały sobie komarów Aedes aegypti, które są głównym roznosicielem wirusa dengi, dlatego naukowcy zdecydowali się sami zakazić je drobnoustrojami i z tym bagażem wypuścić do środowiska.

Badania w Yogyakarcie 

W ramach badań naukowcy podzielili obszar o powierzchni 26 kilometrów kwadratowych w Yogyakarcie, gdzie mieszka około 300 tys. osób – na 24 regiony. W 12 z nich zespół zainstalował pojemniki z jajeczkami komarów zakażonych Wolbachią. Nowe jaja były dostarczane co dwa tygodnie. Cały proces trwał 9 miesięcy i wykorzystano w nim około 5 mln zakażonych Wolbachią jaj komarów.

Ostatecznie bakterie rozprzestrzenił się w lokalnej populacji komarów. Dziesięć miesięcy po zainstalowaniu pojemników z jajami 80 proc. komarów na objętym badaniami obszarze nosiła w sobie drobnoustroje.

Zespół następnie monitorował przypadki zgłaszania się osób z gorączką do lokalnych przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. W obszarach, gdzie wypuszczano zakażone bakteriami komary, u 2,3 proc. ludności (67 osób) potwierdzono obecność wirusa dengi, w porównaniu z 9,4 proc. (318 osób) pacjentów z obszarów kontrolnych, co daje 77 proc. redukcję zakażeń. Zmniejszyła się też o 86 proc. liczba hospitalizacji z powodu zakażenia wirusem dengi.

Przełom w walce z dengą?

Zastosowany w badaniach szczep bakterii Wolbachia, znany jako wMel, był skuteczny przeciwko wszystkim czterem głównym podtypom wirusa dengi, które zarażają ludzi. Naukowcy zauważyli, że bakterie Wolbachia stopniowo rozprzestrzeniły się na komary w regionach, gdzie nie wypuszczano zakażonych osobników.

Eksperci wskazują, że badania te stanowią przełom w kontrolowaniu rozprzestrzeniania się wirusa dengi. Bezpieczna, trwała i skuteczna strategia może uratować miliony istnień. Co więcej, metoda ta ma potencjał do walki z innymi groźnymi chorobami roznoszonymi przez komary, jak chociażby z wirusem Zika czy żółtą febrą.

- To wielki sukces mieszkańców Yogyakarty. Indonezja odnotowuje co roku ponad 7 milionów przypadków dengi. Sukces testów pozwala nam rozszerzyć naszą pracę na całe miasto oraz na sąsiednie obszary. Uważamy, że jest możliwa przyszłość, w której mieszkańcy indonezyjskich miast będą mogli żyć bez dengi – powiedział w oświadczeniu profesor Adi Utarini, współautor badań.

 

Źródło: Science, fot. World Mosquito Program