Dodano: 13 maja 2024r.

Zmarł pacjent, któremu przeszczepiono nerkę świni

Zmarł 62-letni mężczyzna, któremu w marcu przeszczepiono nerkę od genetycznie zmodyfikowanej świni. Szpital w oświadczeniu poinformował, że obecnie „nic nie wskazuje na to, aby przyczyną śmierci była transplantacja”.

Zmarł pacjent, któremu przeszczepiono nerkę świni

 

Richard Slayman był pierwszym żywym biorcą zmodyfikowanej genetycznie nerki. Z narządem pobranym od świni przeżył niecałe dwa miesiące.

Przypadek Richarda Slaymana

Operacja przeszczepienie nerki od zmodyfikowanej genetycznie świni miała miejsce 16 marca. 62-letni Richard Slayman cierpiał na schyłkową chorobę nerek. Poza tym chorował również na cukrzycę typu 2 i nadciśnienie. W 2018 roku przeszedł przeszczep nerki od człowieka, jednak po pięciu latach narząd zaczął wykazywać oznaki niewydolności.

W 2023 r. Slayman wznowił dializy. Krótko po tym nastąpiły poważne powikłania wymagające regularnych wizyt w szpitalu. - Na ludzką nerkę musiałby czekać od pięciu do sześciu lat. Nie byłby w stanie tego przeżyć – mówił jeszcze przed transplantacją dr Winfred Williams z Massachusetts General Hospital.

Po operacji pacjent czuł się dobrze. Nie wykazywał żadnych oznak odrzucenia narządu. Lekarze mieli nadzieję, że świńska nerka wytrzyma co najmniej dwa lata. Narząd od świni funkcjonował prawidłowo i lekarze zrezygnowali z dializ.

Po przeszczepie mężczyźnie zaordynowano dwie metody leczenia oparte na przeciwciałach, w celu zapobieżenia odrzuceniu narządu, a także leki immunosupresyjne. Nerki odfiltrowują toksyczne substancje z organizmu, wytwarzają mocz i pomagają kontrolować ciśnienie krwi. Gdy chirurdzy przywrócili dopływ krwi do przeszczepionego narządu świni, natychmiast zmienił on kolor i zaczął wytwarzać mocz, co jest oznaką, że przeszczep się powiódł.

Innym wskaźnikiem zdrowia nerek jest poziom kreatyniny we krwi. Wysoki poziom wskazuje, że nerki nie spełniają dobrze swojej roli w filtrowaniu odpadów. Przed przeszczepem poziom kreatyniny u Slaymana wynosił 10 miligramów na decylitr, ale czwartego dnia po zabiegu spadł do 2,4. Norma to około 1,5.

Niestety, w sobotę szpital, w którym przeprowadzono przeszczep poinformował, że Slayman nie żyje. „Zespół transplantacyjny Massachusetts General Hospital jest głęboko zasmucony nagłą śmiercią pana Ricka Slaymana. Nic nie wskazuje na to, że było to wynikiem jego niedawnego przeszczepu. Pan Slayman na zawsze będzie postrzegany jako światełko nadziei dla niezliczonych pacjentów po przeszczepach na całym świecie. Jesteśmy głęboko wdzięczni za jego zaufanie i chęć pomocy w rozwoju ksenotransplantacji" – stwierdził szpital w komunikacie.

Bliscy Slaymana podziękowali lekarzom. „Ich ogromne wysiłki związane z ksenotransplantacją zapewniły naszej rodzinie siedem kolejnych tygodni z Rickiem. Wspomnienia z tego czasu pozostaną na zawsze w naszych umysłach i sercach” – napisała rodzina w oświadczeniu.

Ksenotransplantacje

Narząd pobrano od miniaturowej świni pochodzącej ze zmodyfikowanego genetycznie stada, hodowanego w celu ksenotransplantacji, czyli przeszczepów narządów lub tkanek od osobnika należącego do innego gatunku. Za pomocą metody edycji genów CRISPR-Cas9, świniom wprowadzono 69 zmian w ich genomie. Wszystko po to, by zapobiec odrzuceniu narządu przez organizm biorcy i zmniejszeniu ryzyka zakażenia świńskim wirusem, który mógłby ukrywać się w organie i wydostać po przeszczepie, powodując zgon biorcy narządu.

Stado genetycznie zmodyfikowanych świń powstało, aby zaradzić brakowi narządów dostępnych do przeszczepów. Najlepszymi dawcami organów, poza innymi ludźmi, są świnie. Podobna jest wielkość narządów i mechanizmy działania, a materiał genetyczny nie różni się znacząco od materiału genetycznego człowieka.

Jednak świnie wymagały zmian genetycznych, by tego typu przeszczepy mogły się powieść, ponieważ nasz układ odpornościowy natychmiast odrzucał obcy narząd. Niektóre geny świń zostały dezaktywowane, inne zmodyfikowane. Ponadto do genomu świń wprowadzono kilka ludzkich genów — modyfikacje te miały na celu uczynienie narządów świń bardziej tolerowanymi przez ludzki układ odpornościowy.

Dotychczasowe przeszczepy organów od świń

W ostatnich latach przeprowadzono kilka eksperymentów weryfikujących koncepcję hodowania specjalnie zmodyfikowanych świń w celach pobierania ich narządów. Najpierw organy przeszczepiano naczelnym. Gdy te próby wykazały obiecujące wyniki, zaczęto eksperymentować z ludźmi. Najgłośniejszymi przypadkami były dwa przeszczepy serca od świń. Pierwszy pacjent - David Bennett - zmarł dwa miesiące po przeszczepie. Początkowo dobrze sobie radził. Rozpoczął fizjoterapię, aby odzyskać siły, ale po około sześciu tygodniach jego stan uległ pogorszeniu i kilka dni potem zmarł. Szpital w oświadczeniu podał, że pacjent zmarł z powodu „wielu czynników i ogólnego złego stanu zdrowia”. Potem okazało się, że przeszczepione serce zawierało infekującego świnie wirusa, który mógł odegrać dużą rolę w śmierci pacjenta (więcej na ten temat w tekście: Naukowcy podali prawdopodobną przyczynę śmierci pacjenta, któremu przeszczepiono serce świni).

Drugi z pacjentów, który otrzymał świńskie serce - Lawrence Faucette – zmarł po sześciu tygodniach od operacji. Obecnie nie do końca wiadomo, co było przyczyną śmierci. Lekarze napisali w oświadczeniu, że pacjent robił znaczne postępy po operacji, poddał się też fizykoterapii. Ale kilka dni przed śmiercią zaczęły pojawiać się pierwsze oznaki odrzucenia świńskiego serca. Zespół medyczny robił, co mógł, ale nie udało się uratować życia mężczyzny. Należy zaznaczyć, że obaj mężczyźni cierpieli na bardzo poważne choroby serca i według lekarzy groziła im niemal pewna śmierć z powodu niewydolności serca.

Chociaż Slayman był pierwszym żywym biorcą świńskiej nerki, to nie pierwszy przypadek przeszczepu nerki od świni. Wcześniej podobny zabieg przeszła pacjentka z martwym mózgiem oraz z objawami dysfunkcji nerek, której rodzina wyraziła zgodę na eksperyment, zanim ta miała zostać odłączona od aparatury podtrzymującej życie. Chirurdzy „podpięli” świńską nerką do naczyń krwionośnych pacjentki i utrzymywali ją poza jej ciałem przez trzy dni. To dało naukowcom możliwość nieograniczonego dostępu do narządu i dokładnego zbadania nerki (więcej na ten temat w tekście: Pierwszy udany przeszczep nerki pobranej od świni do organizmu człowieka).

 

Źródło: Massachusetts General Hospital, AFP, fot. PxHere/ CC0