Dodano: 17 marca 2023r.

Za zagładę Hetytów mogła odpowiadać susza

W obecnych czasach coraz częściej podkreśla się, że funkcjonowanie ludzi w niektórych częściach świata może być poważnie zagrożone, a to z powodu coraz większych niedoborów wody. Okazuje się jednak, że nie jest to tylko bolączka naszych czasów. Nawet w starożytności długotrwałe susze mogły doprowadzać do upadku całych państw, co, jak wynika z ostatnich badań, dotknęło imperium Hetytów.

Za zagładę Hetytów mogła odpowiadać susza

 

Jak ustalili naukowcy, trwająca trzy lata susza, która miała miejsce trzy tys. lat temu na Bliskim Wschodzie i w basenie Morza Śródziemnego, mogła doprowadzić do upadku imperium Hetytów. Nowych informacji na temat nagłego upadku tej starożytnej cywilizacji dostarczyli uczeni po badaniach drzew, a konkretnie analizując roczne przyrosty pierścieni (słojów) jałowców z tamtych czasów.

Wyniki i opis badań ukazał się na łamach pisma „Nature” (DOI: 10.1038/s41586-022-05693-y).

Co mogło być przyczyną wielu upadku cywilizacji?

Około 1200 roku p.n.e. w tym samym czasie doszło do upadku lub znacznego osłabienia wielu imperiów istniejących we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego oraz na Bliskim Wschodzie. Nazywa się to czasami upadkiem cywilizacji brązu. Nie ominęło to nawet tak potężnego niegdyś państwa Hetytów, które znajdowało się na terenie obecnej Turcji oraz częściowo Iraku i Syrii. Stolicą tego imperium była Hattusa, która zlokalizowana była w centralnej Anatolii. Państwo Hetytów przez pięć wieków było jednym z głównych graczy w regionie i głównym rywalem starożytnego Egiptu.

Co więcej, Hetyci radzili sobie na tym nieprzyjaznym terenie bez dostępnych nam obecnie udogodnień technologicznych. Tym bardziej dziwić może, że to imperium jednak upadło. Co jednak mogło być tego przyczyną? Tak zresztą, jak i osłabienia ówczesnego Egiptu oraz Grecji? Naukowcy zwykle brali tutaj pod uwagę trzy możliwości: wojna o dużym zasięgu, inwazja z zewnątrz oraz zmiany klimatyczne. Ostatnie badania wydają się przechylać szalę na rzecz ostatniej z tych możliwości.

Drzewa kluczem do rozwiązania zagadki

Chodzi tutaj konkretnie o jałowce, które rosły w czasach, kiedy istniało imperium Hetytów i które zostały ścięte, by wybudować pewną drewnianą konstrukcję zlokalizowaną na południowy zachód od Ankary około 748 roku p.n.e. Spekuluje się, że konstrukcja ta mogła być grobowcem kogoś z rodziny króla Midasa, który zgodnie z mitologicznym przekazem miał zamieniać wszystko w złoto. Co jednak jałowce mogą nam powiedzieć o zniknięciu Hetytów?

Otóż mogą one nam dostarczyć pewnej wiedzy o ówczesnym klimacie. I to w dwojaki sposób. Po pierwsze możemy przeanalizować przyrost słojów: te cieńsze będą wskazywać na okres bardziej suchy. A po drugie obecne w nich izotopy węgla mogą nam powiedzieć, jak dane drzewo dostosowywało się do ilości dostępnej w konkretnym momencie wody. Analiza tych dwóch czynników wyraźnie wskazuje, że na przełomie XIII i XII wieku p.n.e. państwo Hetytów musiało zmierzyć się z dość dotkliwą suszą.

Jednakże susza ta nie wystąpiła tylko w jednym roku, ale w trzech kolejnych latach: 1198, 1197 i 1196 p.n.e. Oznaczać to mogło znacząco niższe plony lub nawet ich brak. O ile mieszkańcy mogli dysponować jakimś zapasem na rok, o tyle nie mieli szans przeżyć bazując tylko na nich aż przez 3 lata. Musiało to doprowadzić do głodu, problemów ze ściągalnością podatków a być może nawet dezercjami z armii. Prawdopodobnie też susza ta stała się przyczyną masowych migracji. Natomiast z naszej obecnej perspektywy i w obliczu postępujących zmian klimatu powinniśmy pamiętać o losie, który spotkał to tak silne niegdyś imperium.

 

Źródło: The Guardian, New Scientist, fot. Carole Raddato from FRANKFURT, Germany, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons. Na zdjęciu ruiny świątyni w niegdysiejszej stolicy imperium Hetytów - Hattusa.