Dodano: 23 marca 2023r.

Trzmiele biorą przykład z innych i szybko się uczą

Trzmiele mogą uczyć się nowych zachowań poprzez obserwacje i naśladowanie swoich bardziej doświadczonych pobratymców. W ten sposób takie nabyte zachowanie może szybko rozprzestrzenić się w całej kolonii – wynika z nowych badań.

Trzmiele biorą przykład z innych i szybko się uczą

 

Niektóre z owadów, jak chociażby trzmiele, okazują się pojętnymi uczniami, jeżeli tylko wiedza zostanie im przystępnie przekazana. A podpatrywanie, jak inni radzą sobie z danym problemem jest doskonałą metodą, zresztą wykorzystywaną także przez inne gatunki, w tym ludzi. Nowe badania przeprowadzone przez naukowców z Queen Mary University w Londynie wykazały, że trzmiele do nauki chętnie korzystają z doświadczeń swoich kolegów, obserwują i naśladując ich zachowania.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „PLOS Biology” (DOI: 10.1371/journal.pbio.3002019).

„Wykształcone” trzmiele uczą swoich pobratymców

Dowody na to, że trzmiele uczą się poprzez naśladowanie swoich kumpli, są naprawdę mocne. Naukowcy przeprowadzili szereg eksperymentów, z których wynika niezbicie, że trzmiele nie tylko szybko się uczą, ale też że najszybciej przychodzi im to kiedy obserwują zachowanie innych trzmieli.

Interesujący jest też fakt, że wydają się one przedkładać zdobytą w ten sposób wiedzę nad tę zdobytą przez siebie. A wszystko to udało się ustalić dzięki badaniom z wykorzystaniem okrągłych pudełek z dwiema zasuwkami. Naukowcy oznaczyli pudełka plastikowymi „uchwytami” w kolorze niebieskim i czerwonym. Te w kolorze niebieskim otwierały pudełko po przesunięciu w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, a czerwone – zgodnie z nim. Oczywiście na pojętne trzmiele czekała słodka nagroda w postaci ukrytego w pudełku 50 proc. roztworu sacharozy.

Najpierw jednak trzmiele musiały znaleźć sposób na to, żeby się do niej dostać. Jak to zrobić? Najlepiej obserwując kogoś, kto już taką wiedzę zdobył. Kluczową rolę odgrywali tutaj „demonstratorzy”, czyli trzmiele, które zostały wcześniej nauczone, jak otwierać takie pudełka. Pozostałe biorące udział w eksperymencie z początku obserwowały „mistrza”, który został nauczony, by otwierać pudełko metodą „czerwoną” lub „niebieską”, zaś później same miały okazję przystąpić do dzieła.

I tutaj pierwsze zaskoczenie: oto bowiem zdecydowana większość z nich posługiwała się metodą, jaka została im zademonstrowana. Postąpiło tak aż 98,6 proc. członków danej kolonii.

Przejaw społecznego uczenia się

Ciekawe rezultaty uzyskano, kiedy zdecydowano się przeprowadzić ten eksperyment w grupie kontrolnej w ogóle bez udziału demonstratora. Celem było sprawdzenie, na ile istotna jest jego rola? Okazało się, że jest ona znacząca. W przypadku tej grupy trzmieli co prawda niektórym udawało się w końcu otworzyć pudełko, ale działo się to znacznie rzadziej, niż w przypadku tych, które miały „nauczyciela”. Dobrze ilustruje to mediana: o ile w przypadku trzmieli, które brały udział w kursie otwierania pudełka wynosiła ona 28 udanych prób dziennie, o tyle w przypadku tych, które musiały dojść do tego same wynosiła ona zaledwie 1 dla całej kolonii.

Co jednak by się stało, gdybyśmy wprowadzili pewne zamieszanie: demonstratorów jednocześnie pokazujących zupełnie inne metody działania? To również postanowiono sprawdzić. Okazało się, że w przypadku dwóch badanych kolonii jeden z wariantów stawał się w końcu wariantem dominującym.

Co ciekawe, podobne rezultaty do powyżej opisanych uzyskano w przypadku ptaków i naczelnych. Może się zatem okazać, że to, co braliśmy za działanie instynktowne okaże się tak naprawdę przejawem społecznego uczenia się.

 

Źródło: Queen Mary University of London, fot. Alice Bridges/ CC-BY 4.0