Dodano: 02 lipca 2019r.

Szpinak środkiem dopingującym? Badacze ustalili, że zwiększa przyrost mięśni

Naukowcy z Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego zalecili Światowej Agencji Antydopingowej, aby ekdysteron, substancja chemiczna podobna do sterydów znajdująca się w szpinaku, została dodana do listy zakazanych substancji dopingujących. Swoje twierdzenia oparli na badaniach, z których wynika, że osoby przyjmujące duże dawki ekdysteronu, nawet trzykrotnie zwiększyły wydolność fizyczną.

Szpinak

 

Naukowcy przeprowadzili program treningu siłowego z 46 sportowcami, który trwał 10 tygodni. Celem badania było ustalenie, jak ekdysteron wpływa na ich wydolność fizyczną. Sportowcy zostali podzieleni na dwie grupy. Jedna z nich otrzymywała codziennie kapsułki ekdysteronu zawierające równowartość do 4 kilogramów surowego szpinaku. Druga otrzymywała placebo.

Badania były wspierane przez Światową Agencję Antydopingową (WADA). Ich wyniki ukazały się na łamach pisma „Archives of Toxicology”.

 

Naukowcy udowodnili związek między ekdysteronem w szpinaku a znacząco poprawioną wydajnością fizyczną. Ustalili, że osoby przyjmujące codziennie kapsułki z ekdysteronem trzykrotnie zwiększyły swoją siłę fizyczną w porównaniu ze sportowcami przyjmującymi placebo. Ale nie są to pierwsze badania wskazujące na takie działanie szpinaku.

- Nasza hipoteza zakładała wzrost wydajności, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie ona tak duża - powiedziała Maria Parr z Instytutu Farmacji berlińskiej uczelni. - W naszym raporcie zaleciliśmy WADA, aby substancja została dodana do listy niedozwolonych środków chemicznych używanych przez sportowców. Uważamy, że jeśli zwiększa wydajność, to taka nieuczciwa przewaga powinna zostać wyeliminowana – dodała.

Wyniki badań zostaną przedstawione organowi eksperckiemu WADA i to on wyda decyzję, czy uznać szpinak, a właściwie znajdujący się w nim ekdysteron za substancję dopingującą, ale będzie to prawdopodobnie możliwe dopiero po dalszych badaniach, w których trzeba będzie ustalić, ilu sportowców używa suplementu.

Ekspert antydopingowy z Norymbergi Fritz Sörgel powiedział radiu Deutschlandfunk, że spodziewa się dalszych badań nad właściwościami innych ekstraktów pochodzenia roślinnego. - W przeszłości nie byliśmy w stanie określić tego rodzaju substancji z tym samym poziomem dokładności. Obecnie dysponujemy metodami analitycznymi, które pozwalają nam wyodrębniać substancje z roślin, co również może mieć potencjalny wpływ. Zatem to badanie jest tak naprawdę tylko początkiem – wyjaśnił Sörgel.

Zespół badaczy upewnił się, że podawane środki nie miały innej substancji anabolicznej i że efekt był wyłącznie spowodowany ekdysteronem. Informują również, że suplement nie wykazywał oznak zwiększonej toksyczności w wątrobie lub nerkach. Biorąc pod uwagę pozytywne efekty przy niewielkiej szkodliwości, substancję można z powodzeniem stosować do zwiększenia wydajności.

Ekdysteron jest naturalnie występującym hormonem steroidowym, który można znaleźć między innymi we wspomnianym szpinaku. Od lat 80. XX wieku był stosowany w suplementach do wzrostu mięśni. Działanie tego typu suplementów nie było dokładnie sprawdzane, ale ostatnie badania sugerują, że rzeczywiście zwiększa to wzrost mięśni. Wszystkie media piszące o wynikach badań przytaczają ten sam żart: Popeye miał rację. Owszem, w pewnym sensie postać z kreskówki się nie myliła.

Dzienna dawka ekdysteronu w zachodniej diecie wynosi około 1 miligrama, podczas gdy kulturyści przyjmują dawki do 1000 razy wyższe. Ważne jest również, aby pamiętać, że wielkość próby w tym badaniu była mała i skupiała się wyłącznie na mężczyznach.

 

Źródło: DW, fot. Pixabay