Nowa analiza danych dotyczących Wenus zebranych ponad 30 lat temu sugeruje, że planeta może być aktywna wulkanicznie. Wykorzystując mapę radarową powierzchni sporządzoną przez sondę Magellan badacze dostrzegli zmiany, których najprostszym i najlepszym wyjaśnieniem jest właśnie aktywności wulkaniczna.
Wenus jest planetą skalistą, tak jak Ziemia. Ma też podobną wielkość, co nasza planeta. Z tej przyczyny Wenus często bywa nazywana „bliźniaczką Ziemi” lub „siostrą Ziemi”. Jednak na tym podobieństwa się kończą. Atmosfera planety w ogóle nie przypomina tej ziemskiej. Jest ona nie tylko gęsta, ale i niezwykle toksyczna, czego skutkiem są częste opady deszczy kwasu siarkowego. Co więcej, temperatura na powierzchni osiąga prawie 500 stopni Celsjusza. Ciśnienie tam panujące jest 92 razy większe niż na naszej planecie.
Pewnych danych o Wenus dostarczyła nam sonda Magellan, której misja zakończyła się już prawie 30 lat temu. Radar, w jaki wyposażono Magellana, był w stanie przebić się przez gęste chmury nad Wenus i zebrać dane o powierzchni planety. Niedawno zostały one ponownie przeanalizowane przez włoskich astronomów z Università degli Studi Gabriele d'Annunzio w Pescarze. Na ich podstawie uczeni ustalili, że planeta może być aktywna wulkanicznie, a aktywność ta jest bardziej rozpowszechniona, niż dotychczas sądzono.
Opis oraz rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Nature Astronomy” (DOI: 10.1038/s41550-024-02272-1).
Do niedawna uważano, że aktywność geologiczna na Wenus już dawno ustała. Jednak ponowna analiza danych zebranych przez sondę Magellan na początku lat 90. ubiegłego wieku pozwoliła znaleźć przekonujące dowody na to, że aktywność ta wciąż trwa.
Naukowcy uważają, że miliardy lat temu powierzchnia i atmosfera Wenus była bardziej podobna do dzisiejszej Ziemi. Na jej powierzchni prawdopodobnie występowały duże ilości wody w stanie ciekłym. Dziś Wenus wydaje się wysuszona, rozgrzana i pozornie martwa, otoczona gęstymi chmurami kwasu siarkowego. Większość wody wyparowało i obecnie mamy tam do czynienia z ekstremalnym efektem cieplarnianym.
Na powierzchni Wenus badacze znaleźli wiele kraterów uderzeniowych. Większość z nich jest w idealnym stanie, co oznacza, że są stosunkowo młode, a powierzchnia planety uległa odnowieniu w ciągu ostatnich 300–500 milionów lat. Jednak Wenus pozostaje słabo poznana, w porównaniu chociażby do Marsa. Trudno jest badać jej powierzchnię z orbity, ze względu na gęstą atmosferę. Z kolei warunki na powierzchni utrudniają posadzenie tam lądownika.
W latach 1990–1994 należąca do NASA sonda Magellan badała Wenus z orbity. W trakcie swojej misji, za pomocą specjalnego radaru, który pozwolił przeniknąć grubą warstwę chmur, sonda sporządziła mapy 98 proc. powierzchni Wenus. Porównując pierwszy cykl skanów radarowych Magellana z trzecim cyklem, badacze znaleźli szereg struktur wskazujących na zmiany na powierzchni. Odkryli, że sygnał radaru zmienił się między przelotami w odstępie 16 miesięcy w dwóch miejscach na planecie.
„Sugerujemy, że zmiany te najrozsądniej można wyjaśnić jako nowe wypływy lawy związane z aktywnością wulkaniczną, która miała miejsce podczas misji sondy Magellan” – napisali naukowcy w publikacji.
Pierwszy z intrygujących regionów, gdzie dostrzeżono zmiany, to zbocze wulkanu tarczowego Sif Mons. Badacze dostrzegli wylew lawy na zachodnim jego zboczu. Drugim regionem jest zachodnia część Niobe Planitia – równiny usianej wieloma wulkanami tarczowymi. Po zbadaniu szeregu innych możliwości, naukowcy ustalili, że ich „najlepszą interpretacją” tych zmian są wypływy lawy. Naukowcy wykluczyli alternatywne wyjaśnienia, takie jak efekty atmosferyczne, szumy w obrazowaniu czy zmiana kąta widzenia.
- Nasze badanie objęło jedynie około 16 proc. powierzchni Wenus ze względu na ograniczenia w porównywaniu obrazów – powiedział główny autor badania David Sulcanese. - Dlatego jest prawdopodobne, że na Wenus istnieje więcej dowodów tego rodzaju – dodał.
Odkrycie to potwierdza wcześniejsze badania, w których wnioskowano o niedawnej aktywności wulkanicznej na Wenus na podstawie dowodów pośrednich, takich jak zmiany zawartości kwasu siarkowego w atmosferze, zmiany danych dotyczących emisji cieplnej oraz analiza morfologiczna cech powierzchni planety.
Autorzy publikacji szacują, że na Wenus może dochodzić nawet do 120 erupcji wulkanów rocznie. Uczeni oszacowali też wypływy lawy i na ich podstawie doszli do wniosku, że aktywność wulkaniczna na Wenus może być tego samego rzędu wielkości co na Ziemi, co czyni ją bardziej aktywną wulkanicznie, niż wcześniej sądzono.
„W naszej analizie zidentyfikowaliśmy przekonujące przesłanki wskazujące na wypływy lawy związane z trwającym wulkanizmem w dwóch odrębnych regionach Wenus. Te odkrycia podkreślają znaczenie kontynuowania eksploracji Wenus – piszą naukowcy w publikacji.
To ważne badania. Wskazują, że wszelkie obserwacje sąsiedniej planety muszą uwzględniać sposób, w jaki wulkanizm może kształtować powierzchnię i atmosferę Wenus. W 2020 roku świat obiegła wiadomość o odnalezieniu w atmosferze Wenus śladów fosforowodoru. Związek ten wytwarzana jest na Ziemi, poza laboratoriami, przez bakterie beztlenowe. Odkrycia te uruchomiły spekulacje dotyczące możliwości istnienia mikrobiologicznego życia na Wenus. Późniejsze badania sugerowały jednak, że ślady fosfiny wskazują raczej na aktywność wulkaniczną, nie na obecność życia (więcej na ten temat w tekście: Fosfina w atmosferze Wenus może być oznaką aktywności wulkanicznej, nie życia).
Źródło: Science Alert, The Science Times, fot. NASA/ JPL/ CC0