Dodano: 28 lutego 2023r.

Rezygnowanie ze śniadań może odbić się negatywnie na naszej odporności

Już w dzieciństwie słyszeliśmy jak ważne jest jedzenie śniadań. I coś w tym jest. Okazuje się, że pomijanie posiłku na początku dnia może odbić się negatywnie na funkcjonowaniu naszego organizmu. I to na kluczowych jego płaszczyznach.

Rezygnowanie ze śniadań może odbić się negatywnie na naszej odporności

 

Możemy napotkać wiele informacji o tym, że poszczenie może mieć korzystny wpływ na nasze zdrowie. I rzeczywiście, istnieje wiele dowodów na korzyści płynące z postu. Jednak warto tutaj również wysłuchać głosu rozsądku, ponieważ nie zawsze wpływ ten może być tak pozytywny, jak byśmy sobie tego życzyli. Chodzi tutaj zwłaszcza o zwiększone ryzyko występowania chorób serca, co z kolei jest rezultatem osłabionej odporności.

Ominięcie posiłku może mieć poważne konsekwencje

Naukowcy chcąc lepiej zrozumieć w jaki sposób post – od stosunkowo krótkiego postu trwającego zaledwie kilka godzin do cięższego postu trwającego 24 godziny – wpływa na układ odpornościowy. W tym celu przeprowadzili badania na myszach.

Uczestniczące w badaniu gryzonie podzielono na dwie grupy. Pierwsza z nich otrzymała jak zwykle tuż po przebudzeniu się śniadanie, przy czym jest ono największym posiłkiem, jaki spożywają w ciągu dnia. Natomiast drugiej grupie śniadania nie podano. Jednocześnie pobrano próbki ich krwi: na początku dnia, następnie po 4 godzinach oraz po 8 godzinach.

Różnice pomiędzy krwią głodnych myszy, a tych sytych okazały się znaczące. Dotyczyły one przede wszystkim ilości monocytów, czyli białych krwinek wytwarzanych przez szpik kostny, które odgrywają niezwykle istotną rolę w naszym organizmie: od zwalczania infekcji aż po walkę z nowotworami.

Głód może wpłynąć na funkcjonowanie komórek odpornościowych

Na samym początku eksperymentu ilość monocytów we krwi myszy w obu grupach była oczywiście porównywalna. Jednakże już badanie krwi przeprowadzone po 4 godzinach uwidoczniło, że w przypadku tych myszy, które nie zjadły śniadania, aż 90 proc. monocytów po prostu zniknęło z ich krwiobiegu. Wpływ ten okazał się zatem drastyczny. Ale ich poziom po upływie 8 godzin spadł jeszcze bardziej. Z kolei u najedzonych myszy nie zaobserwowano żadnych spadków w ilości monocytów we krwi.

Co jednak stało się z monocytami u myszy z „głodnej” grupy? Otóż powróciły one do szpiku kostnego, aby przejść tam w stan hibernacji. Jednocześnie produkcja nowych monocytów uległa zmniejszeniu. Te już istniejące zaczęły z kolei zachowywać się inaczej, niż dotychczas. Przede wszystkim zwiększyła się długość ich życia. Coś jeszcze bardziej zaskakującego wydarzyło się natomiast, gdy naukowcy po 24 godzinach podali w końcu myszom posiłek.

Otóż ukryte do tej pory w szpiku zmodyfikowane monocyty, można powiedzieć, że falą ruszyły z powrotem do krwiobiegu. Natomiast znacznej zmianie uległ ich wpływ na organizmy myszy. Zamiast bowiem chronić je przed infekcjami same stały się problemem, ponieważ przerodziły się w źródło stanów zapalnych.

Czym zaś wszystkie te reakcje są spowodowane? Jak informują naukowcy przeprowadzone przez nich badanie jako pierwsze dowiodło istnienia zależności pomiędzy funkcjonowaniem mózgu, a działaniem komórek odpornościowych. Stwierdzono, że pewne rejony mózgu kontrolują zachowanie monocytów w czasie postu, jak i wtedy, gdy post ten się kończy.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Immunity” (DOI: 10.1016/j.immuni.2023.01.024).

 

Źródło: The Mount Sinai Hospital, fot. RawPixel/CC0