Od lat wiele mówi się o szkodliwości cukru i jego zgubnym wpływie na nasz organizm. Nie na darmo w końcu zasłużył sobie na niezbyt zaszczytne miano „białej śmierci”. Tymczasem okazuje się, że stosując jego potencjalne zamienniki możemy sobie zaszkodzić. W nowych badaniach naukowcy ustalili, że popularny substytut cukru – erytrol – może wiązać się z podwyższonym ryzykiem zawału serca i udaru mózgu.
Badacze z Cleveland Clinic w Ohio postanowili przyjrzeć się bliżej jednej z powszechnie stosowanych substancji słodzących: erytrytolowi, który określany jest też jako erytrol. Jest to rodzaj alkoholu cukrowego, który jest w około 70 procentach tak słodki jak cukier o tej samej masie, ale prawie nie ma kalorii. Co ciekawe, występuje on również w środowisku naturalnym, np. w niektórych owocach, jak winogrona a nawet w grzybach. Jest też wytwarzany endogennie w organizmie. Przede wszystkim jednak jest produkowany przemysłowo, dodawany do żywności i staje się coraz bardziej powszechnym składnikiem napojów i produktów spożywczych reklamowanych jako pomoc w odchudzaniu.
Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Nature Medicine” (DOI: 10.1038/s41591-023-02223-9).
Naukowcy postanowili zapoznać się dokładniej z danymi medycznymi dotyczącymi około 4 000 pacjentów, tak w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie, którzy byli akurat w danym momencie badani pod kątem potencjalnych schorzeń kardiologicznych.
Analizy wykazały, że osoby, u których we krwi stwierdzono najwyższą zawartość erytrolu, były jednocześnie znacznie bardziej narażone na wystąpienie w ciągu najbliższych trzech lat zawału lub udaru. Co równie istotne, zdecydowana większość z tych pacjentów już w tamtym momencie cierpiała na jakąś z chorób sercowo-naczyniowych lub też zaobserwowano u nich obecność czynników ryzyka, takich jak np. cukrzyca lub nadciśnienie.
Kluczowe jest jednak przede udzielenie odpowiedzi na powyższe pytanie. Otóż erytrytol pobudza do działania płytki krwi, które jednak w tym przypadku nie przyczyniają się do lepszego funkcjonowania naszego organizmu, a wręcz przeciwnie. A konkretniej do szybszego powstawania skrzepów. Potwierdziły to chociażby badania przeprowadzone na myszach.
Czy jednak można powiedzieć, że w przypadku ludzi skala zagrożenia jest wysoka? Według autorów badań tak. Od osób, które wypiły napój słodzony 30 gramami erytrytolu pobrano próbki krwi, których badania wykazały, że stężenie tej substancji we krwi znacząco wzrosło w ciągu zaledwie kilku godzin. Co gorsze, ten niezwykle wysoki poziom potrafił się następnie utrzymywać nawet przez dwa dni. Jest to czas wystarczający, aby przyczynić się do powstawania skrzepów, a te mogą prowadzić do zawału serca lub udaru.
Należy jednak zaznaczyć, że przeprowadzone analizy nie były wolne od wad. Przede wszystkim zostały one przeprowadzone u osób w wieku powyżej 60 lat, które ze względu na choroby serca, na które cierpiały, nawet bez erytrytolu były w większym stopniu narażone tak na wystąpienie u nich zawału, jak i udaru. Co więcej, chociaż badanie wykazało pewien związek między tworzeniem się skrzepów a erytrytolem, nie wykazało, aby związek faktycznie powodował udary i zawały serca u ludzi.
Źródło: Live Science, Science Alert