Dodano: 26 listopada 2020r.

Odkrycie w Pompejach. Znaleziono ciało pana i jego niewolnika

W ruinach Pompejów odkryto dobrze zachowane szczątki bogatego mieszkańca miasta i jego niewolnika, którzy próbowali uciec przed erupcją Wezuwiusza prawie 2000 lat temu – informują archeolodzy pracujący na miejscu.

 

Fragmenty czaszek i kości obu mężczyzn zostały znalezione podczas wykopalisk w ruinach eleganckiej willi z przepięknym widokiem na Morze Śródziemne. Położona była na obrzeżach starożytnego rzymskiego miasta zniszczonego przez wybuch wulkanu w 79 roku n.e. Odkrycia dokonano niedaleko miejsca, w którym w 2017 roku wykopano stajnię ze szczątkami trzech zaprzężonych koni.

Nieudana ucieczka

Archeologowie pracujący na miejscu twierdzą, że obaj mężczyźni najwyraźniej uciekli przed pierwszym opadem popiołu z Wezuwiusza, ale nie zdążyli już wyjechać przed potężnym wybuchem wulkanu, który miał miejsce następnego ranka. Szczątki obu ofiar, leżące obok siebie na plecach, zostały znalezione w warstwie szarego popiołu na głębokości co najmniej 2 metrów.

Podobnie jak w przypadku innych szczątków znalezionych na terenie zniszczonego miasta, archeolodzy wylewali płynną kredę do jam, które powstały na skutek rozkładu ciał szczelnie otoczonych popiołem i pumeksem opadłym z wulkanu.

Technika ta, zapoczątkowana w latach osiemdziesiątych XIX wieku, daje obraz nie tylko kształtu i pozycji ofiar, ale sprawia, że szczątki "wydają się być jak posągi" – mówi Massimo Osanna, archeolog, dyrektor generalnym parku archeologicznego w Pompejach, działającego pod jurysdykcją włoskiego Ministerstwa Kultury.

Bogacz i niewolnik

Sądząc po kościach czaszki i zębach, jeden z mężczyzn był młody, prawdopodobnie w wieku od 18 do 25 lat. Na jego kręgosłupie znaleziono cechy charakterystyczne, które mogły powstać na skutek ciężkiej pracy fizycznej. Skłoniło to archeologów do postawienia hipotezy, że młody mężczyzna mógł być niewolnikiem. Badacze szacują, ze drugi mężczyzna miał ok. 30-40 lat i był postawny, zmarł z rękami na klatce piersiowej i rozłożonymi szeroko, zgiętymi nogami.

Oba szkielety znaleziono w bocznym pomieszczeniu, przyległym do podziemnego korytarza, znanego w czasach starożytnego Rzymu jako kryptoportyk. Prowadził on na górne poziomy willi. Obie ofiary prawdopodobnie szukały schronienia w podziemnym pomieszczeniu, bo myślały że tam będą miały większe szanse na przetrwanie kataklizmu.

- Zamiast tego, nad ranem 25 października 79 r. n.e., "płonąca chmura materiału wulkanicznego zalała Pompeje i zabiła każdego, kogo napotkała na swojej drodze - mówi Osanna.

Badając pozostałości po ubraniach obu ofiar archeolodzy doszli do wniosku, że młodszy mężczyzna miał na sobie krótką, plisowaną tunikę, być może wełnianą. Starsza ofiara, oprócz tuniki, prawdopodobnie miał też płaszcz nad lewym ramieniem.

Wybuch Wezuwiusza

Wezuwiusz pozostaje aktywnym wulkanem. Podczas gdy w jego pobliżu wciąż trwają prace wykopaliskowe, turyści mają obecnie zakaz wstępu do parku archeologicznego. Wszystko z powodu restrykcji związanych z pandemią koronawirusa.

Eksplozja Wezuwiusza z początku naszej ery zabiła tysiące ludzi i zrównała z ziemią okoliczne miejscowości. Miasto Herkulanum, podobnie jak Pompeje i Stabie, zostało pogrzebane pod kilkumetrową warstwą materiału piroklastycznego. 

To mieszanina gazów wulkanicznych, kawałków skał, lawy i popiołów. Materiał ten porusza się w tzw. spływie piroklastycznym i może osiągać prędkość nawet do 150 kilometrów na godzinę po zboczach wulkanu. Jego temperatura może osiągać nawet 1000 stopni Celsjusza.

 

Źródło: pompeiisites.org, fot. Parco Archeologico di Pompei