Większość z nas wyobraża sobie, że średniowieczne konie bojowe były potężnymi zwierzętami. Jest to jednak mit – przekonują naukowcy z Uniwersytetu w Exeter. Jak dowodzą przeprowadzone przez nich badania, większość rycerzy zasiadała na rumakach, które miały mniej niż 1,5 metra wysokości w kłębie.
W filmach i literaturze rumaki bojowe przedstawiane są jako ogromne, przebierające kopytami, prychające zwierzęcia z błyskiem w oczach. Tymczasem zespół archeologów i historyków z Uniwersytetu w Exeter odkrył, że średniowieczny koń bojowy był znacznie lżejszym i dużo delikatniejszym zwierzęciem, wielkości współczesnych kucyków.
Badania opublikowano w czasopiśmie „International Journal of Osteoarchaeology” (DOI: 10.1002/oa.3038).
Naukowcy zbadali kości około 2000 koni pochodzących z okresu od IV do XVII wieku, znalezionych w zamkach, na średniowiecznym cmentarzu koni i innych stanowiskach archeologicznych w Anglii. Eksperci zagłębili się też w zapisy historyczne i opowieści o rycerstwie.
- Okazuje się, że rzeczywistość nie wyglądała tak, jak przedstawia się ją dzisiaj – mówi prof. Alan Outram z wydziału archeologii Uniwersytetu w Exeter. - W kulturze popularnej rumaki bojowe są często przedstawiane jako wielkie. W rzeczywistości tak nie było. Większość średniowiecznych koni jest zaskakująco mała – podkreśla.
Prof. Outram przekonuje, że zdecydowana większość średniowiecznych koni, w tym te bojowe, miała mniej, niż 1,5 metra wysokości w kłębie. Jeden z największych okazów, jakie udało się zidentyfikować, miał niewiele więcej, niż 1,6 metra wysokości i pochodził z okresu normańskiego. Jego wielkość można porównać do małego współczesnego konia wierzchowego.
Zdaniem badaczy wielkość wierzchowca nie była najważniejsza dla średniowiecznych wojowników. Niewykluczone, że używano potężnych rumaków w pojedynczych przypadkach, ale armie potrzebowały również mniejszych koni do takich zadań, jak nękanie wycofującego się wroga, przeprowadzanie dalekich rajdów i transport sprzętu.
Zespół badawczy podkreśla również, że nie chodzi o to, by sugerować, że średniowieczni hodowcy koni nie poświęcali ogromnej ilości czasu, wysiłku i pieniędzy na swoją pracę. - Szczególnie w XIII i XIV wieku królewska stadnina była niesamowicie rozbudowana – mówi prof. Outram.
Przed ekspertami wciąż wiele pracy. Na polach bitew znaleziono bardzo nieliczne szczątki koni. Zabite w czasie potyczek zwierzęta były często wywożone z miejsc, na których padły. Wszystko to utrudnia pracę ekspertów.
Teraz naukowcy planują dalsze prace, w tym analizy DNA koni oraz szczegółowe badania nad zbrojami dla rumaków.
Źródło: The Guardian, fot. Sebacalka/ Wikimedia Commons/ CC BY-SA 4.0