Opisana przez naukowców nowa jednostka chorobowa ptaków morskich nie jest wywoływana przez bakterie czy wirusy, a przez malutkie drobinki plastiku, które dostają się do przewodu pokarmowego. Choroba nazwana przez badaczy „plastikozą” zagraża zdolności ptaków do pozyskiwania składników odżywczych potrzebnych do wzrostu i ostatecznie do przeżycia.
O tym jak groźne dla zwierząt są pokłady plastiku wyprodukowane przez ludzi nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Skala problemu staje się z roku na rok coraz większa. Teraz naukowcy na łamach pisma „Journal of Hazardous Materials” (DOI: 10.1016/j.jhazmat.2023.131090) opisali pierwsze przypadki plastikozy - nowej choroby ptaków morskich, która ma negatywny wpływ na wzrost, trawienie i przeżycie tych stworzeń.
Na tragiczne skutki spożycia plastiku szczególnie narażone są ptaki morskie. O tym jak dużym problemem dla środowiska wodnego staje się plastik najlepiej świadczą stwierdzenia takie, jak te zakładające, że w roku 2050 w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb. Przedstawiciele świata nauki od lat mają świadomość tego, że sprawy idą w złym kierunku, ale zapewne nie zakładali, że w aż takim stopniu.
Przy okazji zupełnie innych badań naukowcy postanowili przyjrzeć się burzykom bladodziobym (Ardenna carneipes) żyjącym na wyspie Lord Howe, która zlokalizowana jest około 600 kilometrów od wschodniego wybrzeża Australii. Zamieszkuje na niej mniej, niż 400 ludzi. Jest to zatem miejsce wyjątkowo odległe od potencjalnych źródeł zanieczyszczenia plastikiem. Jak się jednak okazuje w obecnym świecie żadnego miejsca nie można już uznać za bezpieczne pod tym względem.
Burzyki bladodziobe są szczególnie narażone, ponieważ często mylą unoszący się na powierzchni oceanu plastik z pokarmem. Niestety spożywają go w dużych ilościach, co wykazały przeprowadzone badania ich żołądków. W jaki jednak sposób plastik wpływa na ptasi układ pokarmowy?
O ile plastikoza nie zabija ptaków od razu, to jednak stanowi dla nich poważny problem, mogący doprowadzić do znacznego skrócenia ich życia. Przede wszystkim stwierdzono, że małe kawałki plastiku, powodują stan zapalny w przewodzie pokarmowym. Z biegiem czasu uporczywy stan zapalny powoduje bliznowacenie i deformację tkanek, co ma negatywny wpływ na wzrost, trawienie i przeżycie ptaków. Innymi słowy, trafiający do układu pokarmowego ptaków plastik może znacząco upośledzać ich zdolności do przyswajania niezbędnych dla bieżącego funkcjonowania składników odżywczych. Jest to bezpośrednio związane ze wspomnianymi bliznami, ponieważ powtarzające się bliznowacenie w tym samym miejscu może prowadzić do zwłóknienia tkanek, co utrudnia trawienie pokarmu.
Plastik może także uszkadzać gruczoły odpowiedzialne za wytwarzanie substancji niezbędnych do trawienia. Sprawia on, że gruczoły te coraz bardziej karleją, aż do momentu, w którym ich tkanki całkowicie tracą swoją strukturę. A to wpływa negatywnie np. na przyswajalność witamin, a także – po części na układ odpornościowy burzyków. Naukowcy zauważyli nawet, że ptaki, które w młodości spożyły zbyt dużo plastiku same stają się karłowate, nie osiągają właściwej wielkości. Co więcej, w śledzionach, jak i nerkach ptaków znajdowano mikroplastik. Nie powinien zatem dziwić fakt, że populacja burzyków na Lord Howe systematycznie się zmniejsza.
Źródło: Natural History Museum, IFLScience, fot. Duncan, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons