Dodano: 12 lipca 2022r.

Naukowcy przetestowali wykorzystanie ludzkiego moczu do nawożenia upraw

Zespół naukowców z kilku instytucji w Nigrze, Niemczech oraz w Wielkiej Brytanii przeprowadził testy na dużą skalę wykorzystania ludzkiego moczu jako naturalnej formy nawożenia upraw. Okazuje się, że ludzki mocz może być używany jako skuteczny i zrównoważony nawóz. Co więcej, badania pokazały, że mocz jako substytutu komercyjnych nawozów chemicznych może mieć pozytywny wpływ na środowisko.

Naukowcy przetestowali wykorzystanie ludzkiego moczu do nawożenia upraw

 

Współcześnie używanie moczu do nawożenia roślin może być uważane za obrzydliwe, mimo że praktyka ta przynosi rolnikom korzyści od tysięcy lat. Obecne uwarunkowania kulturowe sprawiają, że rolnicy muszą uciekać się do drogich nawozów, aby dostarczyć roślinom potrzebnych składników odżywczych. Tymczasem okazuje się, że składniki te można znaleźć w moczu.

W niektórych miejscach świata dostęp do nawozów jest ograniczony. Wielu rolników, np. w odległych regionach Nigru, boryka się z problemem wyczerpywania składników odżywczych w glebie, a także z trudnymi warunkami pogodowymi. Wszystko to wpływa na ilość plonów. Dlatego zespół pod kierownictwem badaczki z Narodowego Instytutu Badań Rolniczych Nigru, Hannatou Moussa, postanowił wskrzesić starożytną praktykę, stosowaną w niektórych częściach Azji, polegającą na wykorzystywaniu moczu jako nawozu.

Badania nad zagadnieniem zostały opublikowane w czasopiśmie „Agronomy for Sustainable Development” (DOI: 10.1007/s13593-021-00675-2).

Ziemie gorszej jakości

Grupa nigeryjskich kobiet zgłosiła się na ochotnika, aby pomóc Moussie i jej kolegom w testowaniu nawozu z moczem w ich gospodarstwach. Na surowych terenach Afryki Subsaharyjskiej kobiety wkładają więcej pracy w produkcję żywności niż mężczyźni, ale nie mają kontroli nad ziemią ani zasobami. Nie mają też łatwego dostępu do informacji.

Kobiety często otrzymują pola najbardziej ubogie w składniki odżywcze, na których uprawiają podstawowe zboże regionu - proso perłowe (Cenchrus americanus). Kobiety nazwały produkt do nawożenia Oga, co w języku Igbo oznacza „szef”. Miało to pomóc w pokonaniu barier społecznych, religijnych i kulturowych, które utrudniają otwartą dyskusję na temat wykorzystania ludzkiego moczu w nawożeniu upraw.

Oga

Ochotniczki zostały następnie podzielone na dwie grupy - pierwsza kontynuowała stosowanie tradycyjnych metod uprawy, natomiast druga stosowała Oga, z obornikiem zwierzęcym lub bez, na swoich poletkach doświadczalnych. Wcześniej odbyło się szkolenie w zakresie bezpiecznego stosowania tego produktu.

Produkcja nawozów przemysłowych wymaga zazwyczaj intensywnego wydobycia rud zawierających fosfor i potas. Spalanie gazu ziemnego w wysokich temperaturach powoduje sekwestrację tak potrzebnego azotu z powietrza, którym oddychamy - w jednej z najbardziej energochłonnych pod względem emisji CO2 reakcji chemicznych. Rośliny wykorzystują wszystkie te trzy pierwiastki między innymi do fotosyntezy.

A przecież nasz mocz jest pełen fosforu, potasu i azotu w łatwo dostępnej formie.

Sterylny nawóz

Co więcej mocz jest stosunkowo sterylny, gdy opuszcza nasze ciało. Wszystko dzięki zawartemu w nim amoniakowi. Wystarczy jedynie przechowywać pojemniki z moczem w temperaturze od 22 do 24 stopni Celsjusza przez 2-3 miesiące, aby zniszczyć pozostałe patogeny, które są w stanie wytrzymać długi okres przebywania w kwaśnej cieczy.

Kobiety zostały więc przeszkolone w zakresie procesu sanityzacji i rozcieńczania powstałego Oga do użytku. Przez kilka pierwszych lat stosowały Oga w połączeniu z nawozem organicznym, a gdy to się udało, były na tyle odważne, by wypróbować samo Oga.

Ludzki mocz nadaje się do nawożenia roślin

Na zdjęciu poletka doświadczalne prosa perłowego w Nigrze. Obraz po lewej przedstawia pole nawożone Oga z obornikiem zwierzęcym obok upraw kontrolnych uprawianych tradycyjnymi metodami. Obraz po prawej to proso perłowe nawożone samym Oga obok upraw kontrolnych. Fot. Agronomy for Sustainable Development (2021)

W ciągu trzech lat (2014-2016) w 681 próbach kobiety, które stosowały Oga, odnotowały średnio 30-procentowy wzrost plonów prosa perłowego. Różnica była tak wyraźna, że wiele innych kobiet w okolicy również zaczęło stosować Oga. Dwa lata po eksperymencie okazało się, że ponad tysiąc kobiet zaczęło używać tego nawozu do swoich upraw.

„Oga jest nawozem o niskim ryzyku i niskich nakładach finansowych, gotowym do rozpowszechnienia na piaszczystych terenach Sahelu o niskim poziomie plonów prosa perłowego” - napisali badacze w swojej pracy.

Badania w innych krajach

Gdyby społeczeństwa rozpoczęły wykorzystywanie Oga w krajach uprzemysłowionych, moglibyśmy nie tylko zwiększyć plony i zmniejszyć ilość zasobów paliw kopalnych potrzebnych do ich uprawy, ale także sprawić, że nasze systemy sanitarne byłyby bardziej zrównoważone. Grupy badaczy w Szwecji, Stanach Zjednoczonych i Australii również testują możliwości wykorzystania nawozu z moczu.

- Miliony dolarów rocznie wydaje się na oczyszczanie naszych odpadów, zanim trafią one do wód, aby spełniały dopuszczalne kryteria dotyczące azotu i fosforu - mówi Cara Beal, badaczka z Uniwersytetu Griffitha, omawiając możliwe testy nawozu w Australii. - Jeśli uda nam się zamknąć tę pętlę z substancjami odżywczymi, będzie to bardzo rozsądne z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju, gospodarki obiegowej i dbania o naszą planetę – podkreśla.


Źródło: phys.org, Science Alert, fot. PxHere