Dodano: 22 lutego 2023r.

Kolejny pacjent wyleczony z HIV

Świat medycyny od lat poszukuje lekarstwa, które pomogłoby nosicielom HIV pozbyć się tego bardzo niepożądanego intruza. Jak dotąd w różnych okolicznościach udało się wyleczyć zaledwie garstkę pacjentów. Ostatnio do tego grona dołączyła kolejna osoba. Była ona jednak leczona z zupełnie innego powodu.

Kolejny pacjent wyleczony z HIV

 

Na całym świecie około 37 milionów osób jest zarażonych wirusem HIV. Z tej grupy jedynie około 60-70 proc. przyjmuje leki antyretrowirusowe. Terapie te pozwalają chorym w miarę normalnie funkcjonować, jednak leki trzeba przyjmować do końca życia. HIV każdego roku zabija około miliona nosicieli.

Terapie antyretrowirusowe (ARV) hamują replikację HIV, ale nie eliminują wirusa z organizmu. Wirus HIV jest prawdziwym mistrzem zabawy w chowanego, gdy rozprzestrzenia się wewnątrz ludzkiego ciała. Może ukryć swój genetyczny szablon w naszym własnym DNA, gdzie pozostaje w uśpieniu.

Dlatego terapia ARV nie jest lekiem na HIV i wymaga nieustannego stosowania. Jeśli chorzy przestaną przyjmować leki przeciwretrowirusowe, niektóre z tych uśpionych wirusów budzą się, wznawiają replikację, a poziom wirusa we krwi ponownie rośnie. Tak więc każda nadzieja na trwałe wyleczenie wymaga pozbycia się rezerwuaru komórek zakażonych wirusem ukrytych w całym organizmie, w tym w szpiku kostnym, mózgu czy węzłach chłonnych.

Efekt uboczny leczenia białaczki

Wspomniany na wstępie pacjent, określany jako „pacjent z Duesseldorfu”, cierpiał na białaczkę szpikową. Została ona u niego zdiagnozowana w 2011 roku. Trzy lata wcześniej zdiagnozowano u niego HIV. Jedynym sposobem, by poradzić sobie z białaczką był przeszczep szpiku, a zabieg ten przeprowadzono w 2013 roku. Należy podkreślić, że nawet u osób, które nie cierpią na żadne inne schorzenia, jest to niezwykle ryzykowne. A to dlatego, że przed tym zabiegiem konieczne jest praktycznie „wyłączenie” układu immunologicznego u danej osoby, aby „wadliwe” komórki szpiku mogły zostać zastąpione przez nowe, pochodzące od dawcy. Równie istotne w całej historii jest to, że przeszczepione komórki miały mutację genu CCR5, która zapobiega infekcji komórek układu odpornościowego przez wirusa HIV.

Jednakże w tym przypadku rezultat tej decyzji przeszedł najśmielsze oczekiwania lekarzy. Oto bowiem ten obecnie 53-letni mężczyzna, jak się wydaje, przy okazji został wyleczony z HIV. W chwili obecnej badania jego krwi nie wykazują obecności tego niezwykle groźnego dla układu odpornościowego wirusa. Co więcej, już w 2018 roku u wspomnianego pacjenta wstrzymano jakiekolwiek leczenie przeciwko HIV. Wydaje się zatem, że odporność mężczyzny na HIV utrzymuje się na stabilnym poziomie. Jest to niezwykłe, ponieważ nosiciele tego wirusa wymagają leczenia praktycznie do końca życia. Stan pacjenta jest monitorowany od momentu przeszczepu szpiku, czego od paru lat dodatkowym elementem jest również sprawdzanie, czy wirus HIV nie powrócił.

Co stan pacjenta mówi nam o perspektywach leczenia HIV?

Nie można jednak w 100 proc. powiedzieć, że HIV całkowicie zniknął z jego ciała. Co prawda w trakcie badań nie natrafiono na żadne ślady mRNA ani replikujących się cząsteczek wirusa HIV, nawet po zaprzestaniu leczenia. Nie znaczy to jednak, że nie znaleziono w ogóle niczego. Po tym, jak postanowiono przeprowadzić niezwykle szczegółowe badania okazało się, że w organizmie mężczyzny znaleziono pewną ilość DNA wirusa HIV, ale według badaczy, nie stanowiło to zagrożenia. Pewne ilości wirusa znaleziono też w niektórych tkankach, co może wskazywać na to, że być może nie uda się go całkowicie zlikwidować. Jednak we krwi wirus nie jest już wykrywany. Uzyskano zatem coś w rodzaju stanu permanentnej remisji.

Powyżej opisany przypadek może wskazywać na to, że czasem w medycynie opłaca się podjąć ryzyko. Staje się to tym bardziej możliwe, że w ciągu tych 10 lat, od kiedy stan wspomnianego pacjenta jest monitorowany, poczyniliśmy znaczące postępy w zakresie modyfikowania genów w taki sposób, że jesteśmy już w stanie przygotowywać odpowiednie komórki macierzyste do tego typu terapii. Nie zachodzi już zatem konieczność polegania tylko i wyłącznie na dawcach, a komórki te mogą być tworzone w specjalnych laboratoriach w znacznie większych ilościach. Jednakże póki co nie możemy być jeszcze pewni długoterminowej skuteczności takiej terapii. Ponadto wyniki badań wyleczonego pacjenta wskazują, że posługując się tylko i wyłącznie tą metodą nie da się póki co całkowicie „wyczyścić” organizmu nosiciela z wirusa HIV.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Natural Medicine” (DOI: 10.1038/s41591-023-02213-x).

 

Źródło: IFLScience, Science Alert, fot. CC BY 2.0/ NIAID/ Flickr